MPawlowska napisał(a):
Moim zdaniem, z tego wszystkiego wynika, że na przyszłość potrzebujemy jakichś kontrargumentów na piśmie - coś, co trafi do urzędnika na Woli. Może napisać jeszcze raz do MIR jako Zielone Mazowsze?
Moim zdaniem MIB (już nie MIR) nie będzie się chciało mieszać w wewnętrzne sprawy Urzędu m.st. Warszawy. Albo odpisze, że nie zajmuje się interpretacją przepisów, albo na odczepnego coś kompletnie bez sensu.
Przypomnę, że aktualne brzmienie przepisów ws. kontraruchu zostało przygotowane przez Pełnomocnika Prezydenta m.st. Warszawy. O ile urzędnicy z np. Lublina mają prawo mieć pretensje i wątpliwości (bo ich uwagi zostały zlane), to w wydaniu warszawskim z zewnątrz wygląda to naprawdę żenująco.
Jeśli rzeczywiście urząd ma jakieś wątpliwości, to rozwiązaniem jest prawo miejscowe, czyli standardy rowerowe. Niestety, ZDM spalił temat bawiąc się we współpracę z firmą Via Vistula, a potem pojawiły się zgrzyty ambicjonalne między różnymi jednostkami organizacyjnymi. Na dzisiaj nie widać w mieście woli sprawnego rozwiązania problemu.
Patrząc z drugiej strony, jeśli kontraruch ma kosztować po 50 tys. za ulicę, wymagać 3 lat przygotowań i wyglądać tak pokracznie jak w Śródmieściu Południowym, to nie jestem pewien czy warto się w to, poza paroma strategicznymi ciągami, bawić.
MPawlowska napisał(a):
A co do zespołu i CKS... mój problem polega na tym, że w tej chwili urzędnicy zgadzają się na 6 ulic z 11, w tym tych moim zdaniem najważniejszych, bo tworzących pewien ciąg - dzięki Ożarowskiej powstałby ciąg Newelska-Ożarowska, a dzięki Brożka Czorsztyńska-Brożka. Dlatego wolałabym zgodzić się na tę weryfikację, a niezależnie od tego zaopatrzyć się w argumenty na przyszłość, niż dalej brnąć w ten konflikt i zostać z negatywną weryfikacją, albo z projektem, do którego zostanie dopisana likwidacja wszystkich miejsc parkingowych wzdłuż problematycznych ulic.
Tak, to racjonalne.