Tak w temacie kosztów:
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 ... r_aut.htmlCytuj:
Mieszkańcy Młocin codziennie walczą z zaspami i pędzącymi samochodami. Nie mają chodnika, poboczy i oświetlenia
Piątek, godz. 7.30, ulica Książąt Mazowieckich, do niedawna Encyklopedyczna. Pan Michał odprowadza ośmioletnią córkę Olgę do przedszkola oddalonego o kilkaset metrów. Co kilka kroków muszą odpoczywać: dziecko bardzo się męczy, brnąc przez zaspy.
- Brakuje tu chodnika albo chociaż pobocza, ale co mamy zrobić? - rozkłada ręce pan Michał. - Musimy bardzo uważać, żeby nie oberwać od przejeżdżającego auta lusterkiem, tak jak ja w zeszłym roku.
Ulicę każdego ranka i popołudnia przemierzają dziesiątki pieszych. Jezdnia jest bardzo wąska, a chodnik wybudowano tylko na długości ok. 40 m i to tylko po jednej stronie. Rodzice z maluchami maszerują więc grząską ścieżką obok jezdni. Dorośli idą po asfalcie. - Remont tej ulicy rozwiązałby nasze problemy - mówi Agnieszka Gola z samorządu mieszkańców Młocin. - Byłoby bezpieczniej, wygodniej. Może do metra zacząłby też jeździć autobus. Bo na razie, choć końcowa stacja nazywa się Młociny, to my, z prawdziwych Młocin mamy tam 2 km.
Dawna Encyklopedyczna jest też drogą tranzytową dla mieszkańców Łomianek, Lasek czy Izabelina, którzy chcą dotrzeć do metra, omijając zatłoczoną Pułkową i Arkuszową. Są też rowerzyści, bo tędy najkrócej z Warszawy do Puszczy Kampinoskiej. Jednak na ul. Książąt Mazowieckich - teoretycznie dwukierunkowej - jeden z dwóch mijających się samochodów musi zwykle zjechać częściowo na ścieżkę, którą wzdłuż jezdni wydeptali piesi, i zaczekać.
- Tam jest bardzo wąsko, potrzebne są chodniki i lepsza jezdnia, ale nic nie możemy zrobić - mówi Tadeusz Olechowski, rzecznik urzędu dzielnicowego na Bielanach. - Na ten rok na wszystkie inwestycje dostaliśmy tylko 7 mln zł i całość pójdzie na budowę końcowego odcinka al. Reymonta do ul. Kasprowicza.
Przebudowa ul. Książąt Mazowieckich nie figuruje nawet w długoletniej prognozie finansowej miasta. "Nasze władze słabo się o nas upominają" - komentują mieszkańcy w internecie. - Od wielu lat zwodzą nas, że "w tym roku", a pieniędzy na remont nie ma - denerwuje się Agnieszka Gola. - A przecież dzielnica zapłaciła już 250 tys. zł za dokumentację projektową, która jest ważna tylko do 2015 r.
Z wyliczeń urzędu wynika, że przebudowa kilometrowego odcinka ma kosztować 25 mln zł. Jezdnia zostałaby poszerzona do 7 m, w planie są chodniki, zatoki dla autobusów, progi zwalniające i ścieżki rowerowe, a także latarnie. Czyli, jak wyliczyła lokalna gazeta "Echo", remont jednego metra wyniósłby tyle, ile wybudowanie metra autostrady! - To kwota absolutnie kosmiczna. Urząd na wykup gruntów założył aż 17 mln zł! - dziwi się Mirosław Geneja, mieszkaniec Młocin, który sporządził własną wycenę remontu. - Przyjąłem, że pod rozbudowę potrzebny jest czterometrowy pas gruntu, choć wystarczyłyby trzy metry. Koszt inwestycji wraz z wykupem wyszedł mi ok. 7 mln zł.
Mieszkańcy na facebookowym profilu samorządu apelują, by remont przyspieszyć, choćby kosztem cięć: zrezygnować tymczasowo ze ścieżek rowerowych, zatok autobusowych, poszerzyć jezdnię do sześciu zamiast do siedmiu metrów.
A administratorzy strony usiłują rozpowszechnić akcję "Podwieź sąsiada!": "Zmotoryzowany Mieszkańcu - zatrzymaj się na sekundę i zaproponuj idącemu, że zamiast zepchnąć go w śnieg, podwieziesz go do tramwaju lub domu. Pieszy Mieszkańcu - machnij odważnie i zatrzymaj jadącego - niech Cię weźmie na stopa!".
Agnieszka Gola: - Czy musi dojść do tragedii, żeby ktoś wreszcie zajął się tym tematem?
Tym co nie znają okolicy polecam zdjęcia w artykule. Ktoś kto wpadł na pomysł budowania tam jezdni o takim przekroju, do tego z zatokami autobusowymi i wydzieloną ścieżkę musi mieć niezłą gigantomanię. I do tego wszystkiego te progi zwalniające. To byłoby śmieszne gdyby nie było aż tak żałosne
