wau7 napisał(a):
3. Z papierem organizmy żywe też mają wielki kłopot.
Oglądałem na którymś z kanałów Discovery program o wysypisku śmieci w USA.
Gazety przetrwały tam nienaruszone od lat '50-tych ubiegłego wieku do teraz.
Porównaj objętość papieru i żużla z niego.
A może gazety przetrwały, bo były zamknięte w warunkach niesprzyjających dla mikroorganizmów?
wau7 napisał(a):
4. Resztki jedzenia - skład wielu śmieci - są przetwarzane przez organizmy żywe.
Stanowią jednak zagrożenie biologiczne. Ogień je usuwa.
Objętość żużla ze spalonego zepsutego pożywienia jest mniejsza niż resztki.
"Zepsute pożywienie" = kompost??
Jeżeli dobrze rozumiem, to pod hasłem "zagrożenie biologiczne" masz na myśli pleśń i sp., których spożywanie nie zawsze jest korzystne dla zdrowia? Nie słyszałem, aby spleśniały jogurt czy chleb był w stanie zaszkodzić kompostowi, czyniąc go później toksycznym dla nawożonych roślin. Zgnicie jest procesem jak najbardziej naturalnym i nie ma sensu tego zmieniać wrzucając do spalarni.
wau7 napisał(a):
6. Najgorszym odpadem jest szkło - niepalne i nieprzetwarzalne.
Można je wykorzystać do składu betonu.
Szkło jest bardzo dobrym odpadem, bo można je niemal w stu procentach powtórnie przetopić na szkło. Oczywiście, jeszcze lepiej byłoby butelki powtórnie wykorzystać.
wau7 napisał(a):
7. Żużel można zmielić na popiół.
Żużel można zmielić na żużelek. Nie chodzi o wielkość kawałków, lecz o ich skład chemiczny. Popiół ze spalenia drewna zawiera pierwiastki potrzebne innym roślinom, ale żużel ze spalarni zawiera ciężkie metale i inne toksyczne związki. Jedyne co można zrobić z takim żużlem to próbować odzyskać niektóre substancje, ale to technologia droga i niezbyt dobrze rozwinięta.
wau7 napisał(a):
W sumie musisz się zgodzić, że spalanie śmieci jest korzystniejsze od składowania ich na wysypisku.
Jeżeli spalanie odpadów jest lepsze niż grzebanie w ziemi, to niekoniecznie z powodów, które tu przytoczyłeś. Dużo lepiej jest zainwestować w redukcję ilości odpadów, a potem w powtórne wykorzystanie i recykling, i dopiero wtedy zastanawiać się co zrobić z resztą. Szwecja korzysta ze spalarni, ale ma tak dobrze rozwinięty system kaucji, segregacji, itp., że prawie nic nie zostaje do grzebania.