Cytuj:
Duży popyt na mieszkania cieszy deweloperów, ale ekolodzy alarmują, że nadmierne wydobycie piasku z brzegów Wisły jest bardzo szkodliwe. Wczoraj tym problemem zajęli się warszawscy radni
Troska o Wisłę połączyła wczoraj wszystkie kluby w radzie miasta. - Brzegi Wisły są brzydkie, brudne i niebezpieczne. Piaskarnie wysysają piach. Chcemy znów opalać się na miejskich plażach - apelował podczas sesji Sebastian Wierzbicki, radny LiD.
- Nasza stolica zasłużyła na eleganckie kawiarnie na brzegach rzeki, jak w Paryżu - dodał Jarosław Krajewski (PiS).
- Dziś miasto odwróciło się od rzeki. Czas to zmienić - dorzuciła radna PO Dorota Zbińkowska.
Głównie chodzi o nadmierne wydobywanie piasku z wiślanych brzegów. Na obrzeżach miasta jest ok. 10 kopalni piasku. Trzy z nich działają na terenie rezerwatów przyrody. Pogłębiarki, które wydobywają tam piasek, powodują zanik wysp. A to jedne lęgowiska zagrożonych wyginięciem gatunków ptaków rzecznych.
Zbyt duże wydobycie piasku spowodowało erozję dna Wisły. Obniżenie dna powoduje odsłanianie i podmywanie filarów mostów i betonowych bulwarów wzdłuż brzegów rzeki. Niszczy też szlaki żeglowne, bo statki i jachty nie mogą wpływać do niektórych wyżej położonych portów.
Ostatecznie radni zdecydowali, że zwrócą się z apelem do ministra środowiska, by pochylił się nad planem zagospodarowania warszawskiego odcinka Wisły. I napisał go tak, by rabunkowa gospodarka piaskiem była zabroniona. Jeszcze w tym tygodniu apel radnych trafi na biurko ministra.
Nagłe zainteresowanie polityków problemami brzegów rzeki cieszą Przemek Paska z fundacji Ja Wisła.
- Cieszę się, że po latach politycy wreszcie zauważyli ten problem. Piasek można wydobywać, ale nie w takiej ilości. Ograniczenie wydobycia umożliwi nam korzystanie z portów, pozwoli odtworzyć warszawskie plaże i wyspy na Wiśle - zapewnia Przemek Pasek.
Źródło:
Gazeta Wyborcza Stołeczna