Znalazłem:
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/ ... 65347.html
Głośny konflikt o budowę obwodnicy Augustowa przez Dolinę Rospudy może się powtórzyć w wielu miejscach Polski! "Gazeta" dotarła do raportu przygotowanego na zlecenie Ministerstwa Rozwoju Regionalnego wskazującego, które inwestycje drogowe planowane przez rząd mogą najbardziej zaszkodzić przyrodzie.
Z budżetu UE do 2013 r. najwięcej dotacji Polska ma dostać na inwestycje z programu operacyjnego "Infrastruktura i środowisko", przeznaczone m.in. budowę i modernizację dróg. Ale inwestycje dotowane przez UE trzeba prowadzić zgodnie z prawem UE. A więc uwzględniając europejskie przepisy o ochronie środowiska. Jeśli inwestycja będzie niezgodna z prawem UE, to możemy nie dostać na nią dotacji albo trzeba ją będzie zwracać do kasy w Brukseli.
Dopiero na początku roku rząd zatwierdził listę inwestycji, które mają być dotowane przez UE. A po konflikcie wokół Rospudy Ministerstwo Rozwoju Regionalnego postanowiło sprawdzić, jakie zagrożenia dla przyrody mogą stworzyć te inwestycje. Z analiz wyłania się niepokojący obraz zagrożeń ekologicznych przy wielu inwestycjach przewidzianych przez rząd. Obok publikujemy mapę dróg z rządowych planów, które budzą najwięcej obaw wśród specjalistów od ekologii. To nie są inwestycje, które mogą zostać w ogóle przekreślone z powodu ryzyka dla przyrody. Ale wymagają dodatkowych działań i odpowiedniego planowania tras dróg, aby uniknąć szkód ekologicznych albo zminimalizować zniszczenia.
Na największe zagrożenia dla środowiska autorzy raportu wskazują przy przebudowie na drogę ekspresową drogi S18 z Białegostoku do granicy z Litwą oraz przy budowach dróg ekspresowych S7 z Radomia do Jędrzejowa i S19 z Kraśnika do Stobierna. Mniejsze, choć i tak spore zagrożenia dla środowiska mogą spowodować budowy kilku odcinków autostrad. I właśnie w przypadku autostrady A1 z Grudziądza do Torunia autorzy raportu wskazują na konieczność dodatkowych analiz i zastosowania "wszelkich dostępnych rozwiązań projektowych", aby zapobiec utracie najcenniejszych gatunków i siedlisk zwierząt żyjących na cennych obszarach przyrodniczych, które przetnie droga.
Sondaże przeprowadzone przez autorów raportu wskazują też, że instytucje, które mają korzystać z dotacji UE, nie zawsze zdają sobie sprawę, że np. proponowana przez nie trasa przecina obszar Natura 2000 podlegający szczególnej ochronie.
Niedawno Ministerstwo Środowiska zwróciło się na przykład do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad o uzupełnienie dokumentacji potrzebnej do wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach budowy autostrady A1 z Grudziądza do Torunia. To właśnie ta drogą, przy której budowie eksperci pracujący dla Ministerstwa Rozwoju Regionalnego apelowali o szczególne rozwiązania dla ochrony przyrody. Ministerstwo Środowiska chciało, aby GDDKiA przedstawiła warianty takiego poprowadzenia tej autostrady, które nie będą kolidować z obszarami chronionymi w ramach programu Natura 2000. Po "ostatnich doświadczeniach", stwierdziło Ministerstwo Środowiska, "do uzyskania środków pomocowych z UE i uniknięcia problemów z organizacjami ekologicznymi" konieczne jest przedstawienie analiz takich alternatywnych tras autostrady.
GDDKiA twierdzi, że rozwiązała problem. - Uzupełniliśmy dokumentację i wątpliwości zostały wyjaśnione - ucina szef GDDKiA Zbigniew Kotlarek. Tyle że Artur Kawicki, wicedyrektor departamentu ocen oddziaływania na środowisko, twierdzi, że z wyjaśnień GDDKiA wynika jedno - dla proponowanej trasy autostrady nie ma alternatywnego wariantu omijającego obszary Natura 2000. W takiej sytuacji urzędnicy mogą się domagać od inwestora odpowiednich rekompensat. - Jeśli budowa wypłoszy ptaki z lęgowisk, to inwestor musi zadbać o nowe lęgowiska - wyjaśnia dyr. Kawicki.
GDDKiA na razie nie chce mówić, jakie działania podejmie. - Przygotujemy odpowiednie kompensaty - zapowiada tylko dyr. Kotlarek, tłumacząc, że przed wydaniem opinii środowiskowej nie można szykować konkretnych rozwiązań. Raport Ministerstwa Rozwoju Regionalnego już teraz wskazuje drogowcom, gdzie powinni z góry zastanowić się nad zrekompensowaniem skutków ingerencji w przyrodę.
Źródło: Gazeta Wyborcza