http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1, ... etany.htmlKrzysztof Śmietana napisał(a):
(...)
Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju przyznało zaś, że przepis o wycince wszystkich drzew w pasie do 15 metrów od torów jest nieżyciowy. Ma zostać zmieniony, by uwzględniona została specyfika poszczególnych linii. Tyle że nie wiadomo, kiedy dojdzie do tej zmiany. Poprawa rozporządzeń u nas trwa latami. W dodatku to nie zmieni decyzji UTK o wycięciu drzew wzdłuż trasy kolejki. O poprawę prawa zaapelowała także Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Jej przedstawiciele przyznają, że w Niemczech bezpośrednia strefa, w której regularnie drzewa są przycinane lub usuwane, wynosi tylko 6 metrów. W GDOŚ twierdzą dodatkowo, że polskie przepisy są niespójne i wcale z nich nie wynika, że koniecznie trzeba wyciąć wszystkie drzewa w pasie do 15 metrów. Powołują się na ustawę o transporcie kolejowym, która nakazuje usuwać tylko drzewa, które ograniczają widoczność lub zagrażają bezpieczeństwu.
W tej plątaninie przepisów i urzędniczych zawiłości zwykły mieszkaniec łatwo się gubi. Nadzieją dla setek sosen, dębów czy klonów (tych zdrowych, a nie chorych) są teraz lokalni włodarze. To oni będą rozpatrywać wnioski o wycinkę poszczególnych drzew. Przede wszystkim ich muszą teraz pilnować mieszkańcy miejscowości wzdłuż WKD. Wycinka kilku tysięcy drzew byłaby prawdziwym barbarzyństwem.