Szykują budowę obwodnicy. Na przeszkodzie - żółwie?Jarosław Osowski 11.02.2013 , aktualizacja: 10.02.2013 17:39 A A A Drukuj
Setki tysięcy złotych idą z budżetu państwa na ponowne przygotowania do wytyczenia wschodniej obwodnicy Warszawy. - Siedem razy już byśmy ją zbudowali, gdyby nie protesty i odkrycie rybki strzebli błotnej - słyszymy od drogowców. Teraz na przeszkodzie mogą stanąć żółwie

W tym tygodniu zaczyna się seria spotkań informacyjnych dla mieszkańców miast i dzielnic, które ma przecinać 15-kilometrowa droga na przedłużeniu Trasy Toruńskiej - od Marek i Ząbek, przez Zielonkę i Rembertów, po Wesołą i Sulejówek.
Tędy ma prowadzić nowy wjazd do stolicy dla kierowców zmierzających od strony Lublina i Siedlec.
To szansa na odciążenie zakorkowanego Traktu Brzeskiego przecinającego Wesołą i węzła Marsa na Gocławku, który mimo oddania kosztownych estakad jest notorycznie sparaliżowany. Właśnie trwa druga przymiarka do budowy wschodniej obwodnicy. Poprzednie przygotowania trwały od 2005 r. Byliśmy świadkami niebywałych zwrotów akcji i skandalicznej prywaty polityków, którzy torpedowali inwestycję. Po sześciu latach wszystko skończyło się fiaskiem.
Od Szyszki do rybki Na początku drogowcy wystąpili o ustalenie przebiegu trasy do Ministerstwa Środowiska. Pechowo na jego czele stał wtedy Jan Szyszko, dziś poseł PiS spod Warszawy. To mieszkaniec Starej Miłosny, jego żona od lat jest radną Wesołej z listy Prawa i Sprawiedliwości. Oboje okazali się zagorzałymi przeciwnikami drogi, która miała się znaleźć niedaleko ich domu. Korytarz dla trasy szybkiego ruchu wyznaczono tam już w latach 70. XX wieku. Po rocznej zwłoce minister Szyszko zdecydował jednak podrzucić obwodnicę sąsiadom i wskazał dla niej dwukrotnie dłuższy przebieg przez podwarszawski Halinów. "Teraz w Wesołej będzie można budować ekologiczne miasto" - cieszył się na antenie Radia Maryja. Była zima 2007 r.
Mieszkańcy Halinowa nie posiadali się z oburzenia. W końcu Jarosław Kaczyński, w którego rządzie Szyszko był ministrem, odsunął go od sprawy. O przebiegu wschodniej obwodnicy miała teraz decydować minister rozwoju regionalnego Grażyna Gęsicka (w 2010 r. zginęła w katastrofie smoleńskiej). Po dokładnych konsultacjach wskazała na trasę przez Wesołą, ale na kluczowym dokumencie nie przystawiła imiennej pieczątki i podpisała go gryzmołem. Dla sędzi Katarzyny Napiórkowskiej było to jednym z powodów, by wszystko unieważnić. I choć po kolejnym roku w wyższej instancji drogowcy uzyskali odmienny werdykt, przegrali inny proces z protestującymi mieszkańcami Wesołej. Gwoździem do trumny dla inwestycji okazało się odkrycie zagrożonej wyginięciem rybki w jeziorku koło Zielonki. Trasa miała ten akwen przecinać. Wprawdzie prof. Jacek Wolnicki z Instytutu Rybactwa Śródlądowego, który natknął się na 13-centymetrową strzeblę błotną, radził przenieść ją, a nie obwodnicę, ale drogowcy skapitulowali - postanowili zacząć całe przygotowania od początku.
A teraz żółwie I tak przed rokiem za 629 tys. zł Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zamówiła w firmie Jacobs Polska propozycje nowego przebiegu trasy z trzema pasami ruchu w każdą stronę. Obwodnica ma m.in. omijać obszar Natura 2000, który chroni strzeblę. Jeziorko, gdzie mnoży się ta rybka, zdążyło się znacznie rozrosnąć. To rejon skrzyżowania dróg wojewódzkich nr 631 i 634 na pograniczu Ząbek i Zielonki. Projektanci proponują tu kilka wariantów nowego węzła wschodniej obwodnicy, co będzie się wiązać z wyrębem znacznych połaci lasów. Różne wersje przebiegu trasy mamy też na terenie dawnego poligonu pod Rembertowem, a także w obrębie Wesołej - albo bliżej centrum tej dzielnicy, albo od strony hipodromu w Starej Miłośnie (z tunelem na wysokości os. Zielona i bezkolizyjnym skrzyżowaniem z ul. 1. Praskiego Pułku). Uwagę zwraca to, że inaczej niż w poprzedniej dekadzie GDDKiA w ogóle nie rozważa już, czy budować wschodnią obwodnicę poza Wesołą, czyli przez Sulejówek lub Halinów.
- W Wesołej na pewno będzie z tego powodu gorąco, bo tam jest stałe grono protestujących. Znów można się spodziewać, że będą blokować inwestycję w sądach - przewiduje Robert Chwiałkowski ze stowarzyszenia SISKOM, które wspiera rozwój transportu w Warszawie i okolicach. Wspomina też o innym problemie. - Stowarzyszenie o nazwie CMOK, czyli Chrońmy Mokradła, odkryło, że na dawnym poligonie koło Rembertowa zalęgły się żółwie błotne. Mówią, że to ewenement niemal na skalę światową, skoro ten gatunek zaczął występować tak blisko miasta stołecznego. Jest na to rada: drogę wystarczy przesunąć nieco bliżej linii kolejowej Rembertów - Zielonka albo puścić przez półkilometrowe estakady nad siedliskami żółwia - mówi Robert Chwiałkowski.
Według jego prognoz przygotowania i protesty przeciwko budowie wschodniej obwodnicy Warszawy mogą się ciągnąć nawet przez cztery lata, prace zaczną się więc na przełomie 2016 i 2017 r., a kierowcy pojadą nową drogą przed 2020 r. Akurat żeby rozliczyć spodziewaną dotację Unii Europejskiej z jej uzgodnionego właśnie budżetu.
Gdzie spotkania o obwodnicy * Rembertów - poniedziałek, godz. 18, urząd dzielnicy w al. gen. Chruściela-Montera 28 (sala nr 12); * Zielonka - wtorek, godz. 17.30, gimnazjum przy ul. Łukasińskiego 1/3; * Marki i Ząbki - środa, godz. 19.15, budynek trybuny głównej w ośrodku sportowym przy ul. Słowackiego 21 w Ząbkach; * Wesoła - czwartek, 17.30, remiza strażacka przy ul. 1. Praskiego Pułku 31 (I piętro); * Sulejówek - 18 lutego o godz. 18.30, klasztor przy ul. Wspólnej 45.
Przydałby się drugi artykuł z serii: "Próbują odkorkować miasto. Na przeszkodzie estakady i wewnętrzne obwodnice".