Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 24 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Solenie zimowe
PostNapisane: N sty 10, 2010 13:53 
Offline
Stały Bywalec

Dołączył(a): Pn lip 09, 2007 14:29
Posty: 116
Lokalizacja: Warszawa, Praga Północ
Witam!
Temat na czasie. Poniżej artykuł z archiwum Rzepy. Zwracam uwagę na datę - styczeń 2006, a niestety nic na aktualności nie stracił.
Machając zawzięcie szuflą w ostatnich dniach, zauważam pogłębianie się problemu. Teraz już prawie każdy odśnieżacz, odpowiedzialny choćby za 15 m chodnika przed domem, bez żenady sypie sól, która jest łatwo dostępna, choćby w marketach budowlanych. Przy czym Straż Miejska straszy (w TV) wysokimi mandatami za zrzucanie śniegu na jezdnię, milcząc o tym, że zabronione jest zbieranie go pod drzewami.

Cytuj:
Przesolony problem
30.01.2006, AP KM

Tony soli spadły na jezdnie tej zimy. Ekolodzy alarmują: to katastrofa dla środowiska. Zdaniem drogowców, stosowanie przyjaznych miejskiej zieleni środków jest zbyt kosztowne Posypywanie solą to najpopularniejszy i najtańszy sposób na śliskie ulice, niestety szkodliwy dla samochodów i środowiska

Uschnięte drzewa, rdzewiejące auta, zniszczone buty. To efekt posypywania jezdni chlorkiem sodu. Kiedy temperatura spada poniżej minus pięciu stopni, solarki rozrzucają po ulicach także szkodliwą mieszankę chlorków: sodu i wapnia.
Jeśli nie sól, to co...

Według ekologów solenie ulic szkodzi miejskiej zieleni (to właśnie przez solenie ulic uschły lipy na pl. Konstytucji). Przypominają, że w skandynawskich miastach na ulice wysypuje się żwir albo piasek.

Zdaniem prof. Janusza Flisa z PAN, problem soli jest w Polsce bagatelizowany. Tymczasem w USA i Szwajcarii jego rozwiązaniem od lat zajmują się ośrodki naukowe. Naukowcy dostrzegli, że chlorek sodu ma fatalny wpływ na uzbrojenie żelbetowe mostów i wiaduktów.

Chlorek sodu ma też zgubny wpływ na wodę w Wiśle, do której solanka trafia kanałami. To dlatego warszawscy chemicy proponują, by zamiast soli do posypywania dróg używać mniej agresywnego chlorku wapnia albo ekologicznych mieszanin różnych soli, m.in. potasu i magnezu.

Prof. Flisowi marzy się azotyn sodu. - Hamuje rdzewienie samochodu, bo tworzy na metalu warstwę tlenkową. Ta chroni auto przed korozją - wyjaśnia Flis.

W opinii naukowców z Instytutu Chemii Organicznej PAN bezpieczniejsze od soli są też: octan magnezowo-wapniowy, roztwory uzyskane na bazie buraków cukrowych albo mocznik.

- To jednak droga impreza. Sól nie musi być nawet oczyszczona, a mocznik kosztuje krocie - przyznaje prof. Andrzej Temeriusz z PAN.
Kogo cieszy solenie

Warsztaty samochodowe pękają w szwach. Do Krzysztofa Stragiewskiego z autostacji przy ul. Jutrzenki kierowcy przyjeżdżają zabezpieczyć podwozie masą antykorozyjną. Według mechanika, największy problem mają właściciele maluchów, ład i polonezów (nowsze auta wykonane są z blachy ocynkowanej).

Warszawscy kierowcy zabezpieczają też auta na własną rękę. W środowisku stołecznych taksówkarzy modna w tym sezonie jest książka z lat 70. Jerzego Zawadzkiego o chronieniu blach samochodowych przed korozją.

- Już trochę nieaktualna, bo trudno dziś kupić kleje produkowane trzydzieści lat temu, ale większość pomysłów się sprawdza - mówi jeden z taksówkarzy.

Z posypywania chodników solą cieszą się też stołeczni szewcy. Sól działa na skórę kozaków jak kwas. Wżera się w zelówkę, odklejają się podeszwy. Mistrz szewski Stanisław Żmija, który szył buty Janowi Pawłowi II, twierdzi: jest na to tylko jedna rada - buty trzeba porządnie natłuszczać. Według niego, drogowcy powinni sypać żwirem i piaskiem.
Słony resort

- Nie możemy bawić się w eksperymenty - mówi Iwona Fryczyńska z Zarządu Oczyszczania Miasta. - Priorytetem jest dla nas przejezdność miasta. Sól działa najszybciej i jest najtańsza. Inne środki podniosłyby koszty walki z zimą - twierdzi.

Czy w ogóle może być jeszcze drożej? W walce z lodem stolica i tak słono płaci. Od listopada ZOM wydał na walkę z zimą ponad 30 mln zł. ZOM płaci trzem wykonawcom od 852 zł do 1,321 za każdy kilometr. W innych miastach w Polsce stawki są nawet kilka razy niższe! Władze Warszawy obiecywały podpisanie korzystniejszych dla miasta umów, ale w ubiegłym roku... stawki znowu poszły w górę.

Sypiąc bez umiaru chlorek sodu i wapnia, ZOM powołuje się na rozporządzenie ministra środowiska z października ubiegłego roku w sprawie środków do odśnieżania. W ministerstwie nie udało nam się uzyskać odpowiedzi na pytanie, dlaczego w Warszawie nie można używać środków mniej szkodliwych dla środowiska.

Według Krzysztofa Lissowskiego z tego resortu, stosowane w polskich miastach środki chemiczne zapewniają bezpieczeństwo ruchu drogowego, a także... "ochronę krajobrazu i różnorodności biologicznej".
ALEKSANDRA PAULSKA, KONRAD MAJSZYK

_________________
Pozdrawiam, Karolina


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: N sty 10, 2010 16:23 
Offline
Stały Bywalec

Dołączył(a): Pn maja 18, 2009 14:34
Posty: 272
Lokalizacja: Warszawa, Sadyba
Tymczasem w Poznaniu...
http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36037, ... skiem.html

Cytuj:
Wskażcie ulice, na których wystarczy sypanie piaskiem
Justyna Suchecka

Chcecie, by drzewa w waszym sąsiedztwie przetrwały zimę? Przestańmy je więc posypywać solą. "Gazeta" i Zarząd Dróg Miejskich zachęcają, by zgłaszać miejsca, w których warto zrezygnować z soli, a wystarczy piasek.

Na Podolanach od lat zdrowo rosną lipy i wiekowe kasztanowce. Ich sąsiedzi od kilku lat dbają o to, by zimą nikt ich nie dosalał. Ulice takie jak Zakopiańska czy Omańkowskiej posypywane są tylko piaskiem. Oznaczono je też znakami ostrzegawczymi, tak, by kierowcy wiedzieli, że mogą spodziewać się trochę trudniejszych warunków. Zarząd Dróg Miejskich chce, by w tym roku takich ulic przybyło. Wszystko z troski o drzewa. - Czekamy na zgłoszenia rad osiedli, które najlepiej wiedzą, które miejsca wymagają szczególnej uwagi - zachęca Dorota Wesołowska, rzeczniczka ZDM.

Walka o zielony Poznań zaczęła się już kilka lat temu: - Kiedy rozpoczęliśmy rewaloryzację zieleni przyulicznej, wiedzieliśmy, że nie możemy sobie pozwolić na to, by nasza praca szła na marne - mówi Agnieszka Szulc, która w ZDM jest zastępcą naczelnika ds. zieleni. - Dlatego staramy się robić jak najwięcej, by uchronić drzewa także przed skutkami działania soli.

Najpierw zaczęto sadzić drzewa i krzewy jak dalej od krawężników, krzewy w odległości dwóch metrów, drzewa - przynajmniej trzech. Odsunięcie roślin od jezdni sprawia, że zmniejsza się zagrożenie solą - tłumaczy Szulc. W niektórych miejscach przy krawędzi jezdni zbudowano ozdobne "opaski" z bruku, które również mają chronić rośliny.

Tam, gdzie pasy zieleni mają własne systemy nawadniające, jak na Polskiej czy Solnej, w ramach walki z zasoleniem przemywane jest podłoże.

- Niezależnie od tego, wszędzie tam, gdzie widzimy pogorszenie kondycji roślin, pobieramy próbki i wysyłamy je do analizy chemicznej, chcąc znaleźć najlepszy sposób na walkę z problemem - mówi Szulc.

Tam, gdzie z uwagi na brak miejsca drzewa zostały posadzone tuż przy jezdni, drogowcy szukają innych rozwiązań. Np. na niedawno wyremontowanej ul. Winogrady na pnie założono słomiano-foliowe osłony przed solą.

- Nie jest to jedyne miejsce, gdzie z powodu budowy nowych pasów ruchu i ścieżek rowerowych dla roślin pozostały jedynie niewielkie powierzchnie. Przykładem jest ul. Głogowska przy Wiadukcie Kosynierów Górczyńskich, gdzie krzewy w pasie rozdziału osłonięte zostały poliwęglanowymi błotochronami. Są to pierwsze, jak dotąd, próby zastosowania osłon mechanicznych. Ta zima pokaże, które z nich okażą się bardziej skuteczne i ekonomicznie uzasadnione - tłumaczy Agnieszka Szulc.

Jak przyznają drogowcy, dbanie o drzewa i krzewy jest łatwiejsze tam, gdzie sami sadzą młode rośliny, bo można o nie zadbać od podstaw i zaplanować ich układ biorąc pod uwagę warunki na drodze. W miejscach, gdzie rosną stare i cenne drzewa, pojawia się zadanie właśnie dla rad osiedli. Dlatego "Gazeta" razem z Zarządem Dróg Miejskich zachęcają, by brać przykład z Podolan, gdzie nikt nie narzeka zimą na nawierzchnie dróg. Na życzenie mieszkańców sypie się tam tylko piasek. - Ludzie sami sprawdzają, czy z piaskarek na pewno nie leci sól. Przynajmniej tak możemy zadbać o nasze drzewa - mówi Piotr Zubielik z Rady Osiedla Podolany.

Rozmowa z prof. Tadeuszem Baranowskim
Justyna Suchecka: Jak właściwie sól wpływa na drzewa?
Prof. Tadeusz Baranowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu: - Mówiąc krótko sól, która dostaje się do gleby, odciąga i blokuje wodę. Nawet wtedy, gdy teoretycznie ta woda w glebie jest, to siła ssąca drzew jest zbyt mała, by ją pobrać.
Jakie są tego skutki?
- Tragiczne. To tak, jakby panowała susza. Drzewo marnieje, traci liście i stopniowo zamiera. Przy dużej ilości soli miejskie rośliny pozostają bez szans.
Czy są jakieś sposoby, by uchronić drzewa przed solą?
- Tak. Po prostu nie można solić. Gdyby było więcej ludzi takich, jak mieszkańcy Podolan, którzy zdają sobie z tego sprawę, drzewom w mieście żyłoby się lepiej.
Źródło: Gazeta Wyborcza Poznań


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: So sty 16, 2010 18:46 
Offline
Zielony Oszołom

Dołączył(a): Śr maja 13, 2009 6:52
Posty: 658
Lokalizacja: Grochów,Gocławek, Szaserów
W Warszawie w al. Ujazdowskich do płotków wynagrodzeniowych przymocowano zabezpieczenia przed solą.Co z tego bo mają tylko ok. 35-40 cm wysokości.Solarka sypiąca sól bądź chlorek wapnia rozrzuca go z dużą prędkością z wysokości ok 0,5 m.Potem błoto pośniegowe po poboczach rozrzucają pługi jadące z dużą prędkością i całość ląduje na drzewach do wysokości nawet 1,5 m.Apeluję do służb miejskich aby pomyślały o pojedynczym zabezpieczeniu drzew do skutecznej wysokości.A swoją drogą na małych ulicach można nie sypać soli a używać piasku. W ten prosty sposób można zaoszczędzić nawet 1000 drzew , które to Z O M chce posadzić w ramach rekompensaty za zniszczone w akcji zima 2009/2010.

_________________
Inżynier to pewien stan umysłu,a nie tytuł.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pt sty 22, 2010 23:34 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Cz sty 04, 2007 19:48
Posty: 2820
Lokalizacja: Ochota / Ursynów
http://www.zw.com.pl/artykul/440915_Bra ... zwir_.html

Konrad Majszyk napisał(a):
Brakuje soli dla ulic. Czy zastąpi ją piasek i żwir?
22-01-2010, ostatnia aktualizacja 22-01-2010 21:58

Firmy odśnieżające mają problem z zakupem chlorków: sodu i wapnia. Jeśli sypnie śnieg i zmrozi, Warszawa nie utrzyma standardu czarnej jezdni.

Na odśnieżanie ulic i chodników Zarząd Oczyszczania Miasta wydał tej zimy ponad 60 mln zł, czyli 3/5 przewidzianej kwoty. To złoty czas dla firm odśnieżających, których wynagrodzenie zależy od liczby wyjazdów do solenia (to tzw. akcja alfa) i płużenia (akcja beta). Ale ostatnio mają problem.

– Pojawiły się kłopoty z dostawami soli i chlorku wapnia. Popyt jest tak duży, że towaru brakuje, a ceny wzrosły– mówi Krzysztof Kędzierski z firmy Sita. – Na razie jeszcze mamy zapasy – twierdzi.

– Źródła dostaw mieszanek chemicznych powoli wysychają – przyznaje prezes firmy Trans-Formers Witold Zinczuk. – Rynek nie był gotowy na tak surową zimę. Przez ostatnie lata przyzwyczailiśmy się do tego, że zimy są łagodniejsze – tłumaczy.

Solarki w stolicy posypują jezdnie chlorkiem sodu – czyli solą – zwilżoną solanką o stężeniu 20 proc. Kiedy temperatura spada poniżej minus pięciu stopni, do soli dodaje się chlorek wapnia.

Firmy kupują materiał w Polsce (np. w kopalni soli w Kłodawie), ale też na Ukrainie, Białorusi i w Szwecji. Zapotrzebowanie jest rekorodowe. Jedna akcja alfa w Warszawie może pochłonąć ponad tysiąc ton soli (to katastrofa dla zieleni i aut).

Nieoficjalnie przedstawiciele firm przyznają, że w razie kolejnych serii opadów śniegu, zostaną bez mieszanek soli. Pojawiły się spekulacje na temat posypywania stołecznych ulic piaskiem i żwirem – jak w Skandynawii.

– Ewentualna zmiana technologii to decyzja Rady Warszawy. Nie bierzemy tego wariantu pod uwagę – mówi rzeczniczka ZOM Iwona Fryczyńska.
Życie Warszawy

_________________
Pozostanie po nas..............|................Włóczykije eu
ta smutna legenda,.-....__...|.......Przejrzyj, polub, podsubskrybuj RSS.
że wciąż nas uczono...........|_________________________________
uczyć się na błędach...........(Włodzimierz Ścisłowski)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pt lut 05, 2010 13:59 
Offline
Zielony Oszołom

Dołączył(a): So cze 09, 2007 14:46
Posty: 984
Lokalizacja: Belany
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,95 ... omoze.html

Karolina Przybysz napisał(a):
Zimą właśnie po butach można poznać, czy ktoś musi chodzić na piechotę, czy jest szczęśliwym posiadaczem samochodu.


Ojej, jakie to szczęście: zamiast wyczyścić codziennie buty, mieć na wiosnę zardzewiały samochód ;-D

Szkoda że dziennikarka "Gazety Warszawa" nie zauważa, że istnieją jeszcze inne formy transportu, niż pieszo lub samochodem. I nie dopuszcza myśli, że można świadomie wybrać tę inną formę transportu, zostawiając wymarzone cacko w garażu/na parkingu.

A tym samochodem to pod same drzwi pani dziennikarka podjeżdża pewnie. Parkuje na schodach. Żeby ani kawałka nie przejść pieszo. Więc butki są śliczne, nie uwalane :-)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: N lut 14, 2010 21:20 
Offline
Zielony Oszołom

Dołączył(a): Pt kwi 04, 2008 11:21
Posty: 416
Lokalizacja: Laski - Warszawa
Jeżdżę rowerem i zimowe solenie to dla mnie katastrofa. Nie wiem, jak należałoby zabezpieczyć rower - poza odstawieniem go do wiosny - zresztą przy używaniu kilka razdy dziennie różne czasochłonne rady typu wysmaruj każda część to czysta teoria.
Mam wrażenie, że sól sypie się wszędzie i bez opamiętania. Np. Rynek Starego Miasta jest po opadach śniegu wysypywany tak, że przy mrozie stoi śnieżna breja po kostki. Małą uliczkę przy moim domu, która prowadzi do kilkudziesięciu posesji i nie pełni żadnej roli tranzytowej, a znajduje się w otulinie Kampinoskiego Parku Narodowego, wysypuje się tak, że nawet tej zimy niemal stale jest czarny asfalt. Sądzę, że takie właśnie są oczekiwania kierowców i te chce zaspokoić gmina (Izabelin).
Tylko z jakiej racji te oczekiwania kierowców mają być spełnione? Co by było, gdyby odśnieżano rzadziej i sypano tylko żwirkiem? Dochodzące do tej ulice poprzeczne były tej zimy odśnieżane po raz pierwszy od 10 lat i dotąd tylko dwa razy, żadnej soli, a są przejezdne. Trzeba te kilkaset metrów jechać trochę wolniej - i co z tego? Czysta korzyść, bo ciszej i bezpieczniej. Zastanawiałem się, co by było, gdyby większość ulic tylko odśnieżać i sypać żwirem. Wyobrażam sobie, że jedynym skutkiem byłoby spowolnienie ruchu, co mi akurat nie spędza snu z powiek, wręcz przeciwnie. Zatoki autobusowe w Laskach nie są w ogóle odśnieżane ani nawet sypane żwirem, autobus hamuje w wylodzonych rynnach i ... nic. Staje bez problemu, rusza. Cała histeria z koniecznością utrzymania czarnych jezdni zimą w całym mieście to wariactwo.
Nie jestem jednak żadnym specjalistą w tej branży i chętnie poczytałbym opinie specjalistów. jak to się robi np. w krajach skandynawskich? Na ile realna jest rezygnacja lub radykalne ograniczenie soli nie na rzecz innych, droższych chemikaliów, lecz piasku i żwiru?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pn lut 15, 2010 18:20 
Offline
Stały Bywalec

Dołączył(a): Pn lip 09, 2007 14:29
Posty: 116
Lokalizacja: Warszawa, Praga Północ
Witam!
Chyba pomału i sami kierowcy zaczynają mieć dosyć ton soli na drogach.
Cytuj:
Odśnieżać? A po co?!
http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosc ... 28128409,2
Autor apelu ma problemy z językiem polskim, ale kierunek myślenia słuszny :)

_________________
Pozdrawiam, Karolina


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pn lut 15, 2010 19:52 
Offline
Admin

Dołączył(a): Pt gru 29, 2006 13:11
Posty: 1024
Lokalizacja: Warszawa
marek.slon napisał(a):
Jeżdżę rowerem i zimowe solenie to dla mnie katastrofa. Nie wiem, jak należałoby zabezpieczyć rower - poza odstawieniem go do wiosny - zresztą przy używaniu kilka razdy dziennie różne czasochłonne rady typu wysmaruj każda część to czysta teoria.


W zimę to najlepiej nic nie robić. Ale warto parę rzeczy zrobić przed zimą. Po pierwsze wybrać dobry rower - idealny jest miejski, z przerzutkami w piaście i pełną osłoną łańcucha.

Ale jak ktoś ma "górala" to można pobawić się z pancerzami by były w miarę szczelne - zastępując fragmenty bez pancerzy koszulkami termokurczliwymi (do kupienia w każdym elektrycznym) osadzonych na odpowiednich końcówkach pancerzy (do kupienia w każdym rowerowym). Po uszczelnieniu linek, nie dostaje się do nich syf i poprawia się ich żywotność. Jak ktoś chce, wnętrze pancerzy można nawet wtedy wypełnić olejem - póki nie zamarznie (warto stosować oleje znoszące silne mrozy), działa idealnie.

Dobrze jest przyinwestować w dobrej klasy piasty - te z uszczelnieniami później w zimę nie wymagają żadnej opieki bo woda i syf nie dostaje się do środka piasty. A jak się nie dostaje, to nie niszczy.

Olać można w zasadzie napęd - tu można smarować 5x dziennie, ale to i tak nic nie da. Jak nie ma się pełnej osłony (jak w miejskim) to i tak wszystko szlag trafi do wiosny. Najlepiej po prostu napędy wymieniać zawsze na wiosnę, a nie na jesieni.

Przerzutki i manetki nieźle radzą sobie zimą. Generalnie nie zaobserwowałem by się jakoś szczególnie zużywały od zimy. Dobrze nasmarować je na jesień, wytrzeć dokładnie z zewnątrz by syf nie miał się do czego przylepić, a później się nie przejmować.

Hamulce - warto bardzo często sprawdzać stan klocków i czyścić obręcze (nie na błysk, wystarczy przetrzeć szmatą trochę co by większość syfu zmyć). Przez syf na drodze na obręczy tworzy się pasta ścierna (piach+sól+woda+tarcie klocków), przez co klocki w zimę kończą się błyskawicznie. A gdy się kończą, metal trze o metal i mamy straty w obręczach.
Najlepiej zimą po prostu nie hamować. Nierzadko to i tak nic nie daje, bo przyczepność jest do dupy. A zima tak skutecznie zwiększa opory toczenia (kopnym śniegiem po którym się jedzie i który kotłuje się między oponą a błotnikami, gęstniejącym smarem w łożyskach itp), że w zasadzie zwalnianie jest wystarczająco szybkie do wszelkich sytuacji nieawaryjnych. A sytuacji awaryjnych lepiej po prostu unikać ;-)

Rama, kierownica, inne takie - tego się nie dotykam w ogóle, bo jest ALU. Aluminium jak koroduje od soli to nie tak jak stal, że wyżre wszystko na wylot i będzie dziura. ALU koroduje to tylko powierzchownie (traci połysk pokrywając się tlenkiem aluminium) i tyle, bo dalej tlenek uniemożliwia korodowanie. ALU skorodowane nie traci wytrzymałości, ani innych walorów użytkowych. A że rower nie będzie błyszczał? A po co do cholery miałby błyszczeć? ;-)

Elektronika, elektryka - nie lubi mrozu, ani wody. Podstawa to dobrze zabezpieczone przed wodą połączenia (jak ktoś ma dynamo) - dlatego przed zimą używamy trochę koszulek termokurczliwych, które zakryją nam łączenia. W lampkach z bateriami wystarczy dbać o to by akumulatorki były w miarę nowe, najlepiej kupić Eneloopy, bo na mrozie mało tracą "mocy". I warto uważać wymieniając akumulatorki, by nie uszkodzić uszczelki w lampce. Aha - zimą czy lampka świeci jasno sprawdzamy NA DWORZU NA MROZIE PO KAŻDEJ JEŹDZIE - lampka w cieple w domu może świecić dobrze, a na mrozie źle - bo ze spadkiem temp. spada sprawność aku. Dlatego sprawdzamy na mrozie i nie zaraz po wyjściu na mróz z domu, bo wtedy aku mają jeszcze temperaturę pokojową.

Tyle z porad. Cieszę się, że mogłem pomóc ;-)

marek.slon napisał(a):
Zastanawiałem się, co by było, gdyby większość ulic tylko odśnieżać i sypać żwirem.


Nic by nie było. Wiele jest miejsc w Polsce, gdzie zwyczajnie nie mają kasy na zakup soli w takiej ilości by tym sypać wszystko co popadnie i gdzie popadnie. Połowa Suwalszczyzny to się w ogóle cieszy jak ma odśnieżone drogi zimą, a w błogostan wpada gdy ktoś sypnie na to jeszcze piasek lub żwir. Sól tam spotyka się tylko na drogach krajowych w zasadzie - te zarządzane są w końcu z Warszawy. I co? I nic, po takich na przykład Suwałkach jeździ się normalnie - to znaczy, że wcale nie jeździ się tam wolniej niż w lato. Inna sprawa, że tam nie ma dróg, po których w lato da się jechać 100km/h, więc każdy generalnie przywykł do jazdy 30-50km/h - i to jest normalne.

A u nas się rozbestwili, że zawsze jest tor wyścigowy. A na torze wyścigowym śmiertelny może być dowolny wybój, kałuża lub grudka śniegu. Ale to wyłącznie kwestia prędkości jest.

_________________
Pozdrawiam rowerowo - Rafał 'Raffi' Muszczynko
__________________________________________________
Jeździć możesz powoli, ale myśleć musisz szybko ;-)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pn lut 15, 2010 23:21 
Offline
Zielony Oszołom

Dołączył(a): Pt kwi 04, 2008 11:21
Posty: 416
Lokalizacja: Laski - Warszawa
Wykrakałem. Mój rower dzisiaj skonał. Rozleciała się tylna piasta z przerzutką i hamulcem: koszt naprawy przwyższa wartość roweru. Szkoda, służył mi wiernie przez osiem lat, ładne parę tysięcy kilometrów. Pewnie posłużyłby jeszcze parę sezonów, ale tej przesolonej zimy nie wytrzymał. Dziękuję Raffiemu za rady - okazały się bardzo na czasie.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Wt lut 23, 2010 20:55 
Offline
Admin

Dołączył(a): Pt gru 29, 2006 13:11
Posty: 1024
Lokalizacja: Warszawa
marek.slon napisał(a):
Wykrakałem. Mój rower dzisiaj skonał. Rozleciała się tylna piasta z przerzutką i hamulcem: koszt naprawy przwyższa wartość roweru.


A co to za piasta i czy mówili co padło? I jakie są objawy?

Bo może nie jest tak źle jak się serwisowi wydaje.
Spora część serwisów się nie zna na piastach ze zintegrowanymi przerzutkami, więc walą cenę z kosmosu, by człowiek wolał wymienić całość i nie dodawać roboty. A roboty jest sporo, bo piasta 7 biegowa Shimano ma 185 elementów. Lepszy jest Sram S7 - on ma tylko 85 elementów, przy tej samej liczbie biegów, ale i tak pół dnia na serwis trzeba sobie zarezerwować.

marek.slon napisał(a):
Dziękuję Raffiemu za rady - okazały się bardzo na czasie.


Na czasie byłyby jesienią. Teraz to są jednak lekko spóźnione. Ale generalnie to sprawdzone metody, mam nadzieję, że się przydadzą.

_________________
Pozdrawiam rowerowo - Rafał 'Raffi' Muszczynko
__________________________________________________
Jeździć możesz powoli, ale myśleć musisz szybko ;-)


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 24 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL