Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 62 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Wt wrz 23, 2008 9:30 
Offline
Stały Bywalec

Dołączył(a): Cz sty 04, 2007 10:29
Posty: 159
Lokalizacja: Warszawa, Legionowo
10 mln ton odpadów komunalnych w 2007 roku
27.08.2008


Główny Urząd Statystyczny opublikował wczoraj informację o odpadach komunalnych zebranych w 2007 r. W ubiegłym roku zebrano ich ponad 10 mln ton. Zmniejszyła się liczba gmin, które nie zorganizowały selektywnej zbiórki odpadów.


Szacuje się, że w 2007 r. zebrano około 10 083 tys. ton odpadów komunalnych. Średni wskaźnik zebranych odpadów na 1 mieszkańca kształtował się na poziomie 265 kg. Selektywnie zebrano około 513 tys. ton odpadów komunalnych. Ilość wszystkich rodzajów odpadów zebranych selektywnie w stosunku do roku ubiegłego wzrosła – czytamy w komunikacie GUS.

Z analizy pozyskanych danych wynika, że w 2676 gminach prowadzona była selektywna zbiórka odpadów komunalnych, ale tylko w 280 gminach zbierano oddzielnie również odpady biodegradowalne. Były to przeważnie odpady powstające w sektorze usług komunalnych (np. przy utrzymywaniu terenów zielonych i cmentarzy), handlu i usług (odpady z targowisk i gastronomii) oraz w gospodarstwach domowych (łącznie z odpadami z ogródków przydomowych i działek rekreacyjnych).

Zmniejszyła się liczba gmin, które nie zorganizowały selektywnej zbiórki odpadów komunalnych z 558 w 2006 r. do 368 na koniec roku 2007.

W 2007 r. selektywnie zebrano zaledwie 5,1% odpadów komunalnych. Około 1,5% wysegregowano z masy zebranych odpadów zmieszanych. Niewielki odsetek odpadów został przetworzony metodą biologiczną i mechaniczno-biologiczną (3,6%) oraz termiczną (0,4%).

W Polsce termiczne przekształcanie odpadów komunalnych wciąż stosowane jest na niewielką skalę. Od 2001 r. poddano obróbce termicznej zaledwie 266 tys. ton odpadów komunalnych. W 2007 r. przetworzono termicznie 41 tys. ton tych odpadów.

Z ogólnej ilości zebranych odpadów komunalnych zmieszanych (około 9 570 tys. ton) 70% pochodziło z gospodarstw domowych, 25% z handlu, małego biznesu, biur i instytucji oraz 5% z usług komunalnych.

Deponowanie na składowiskach jest nadal podstawowym sposobem postępowania z odpadami komunalnymi w naszym kraju. W 2007 r. około 90% zebranych odpadów trafiło na kontrolowane składowiska. Na koniec roku zarejestrowano 929 czynnych kontrolowanych składowisk, które zajmowały ogólną powierzchnię 3 086 ha. Spośród nich 304 to składowiska wyposażone w instalacje odgazowywania, z których większość (bo 78%) stanowią takie, gdzie ujmowany gaz składowiskowy odprowadzany jest bezpośrednio do atmosfery.

Niepokojącym zjawiskiem jest wciąż rosnąca liczba tzw. „dzikich wysypisk”, na których porzucane są odpady. Pomimo tego, że w wielu gminach dzikie wysypiska usuwane są na bieżąco, w bardzo krótkim czasie pojawiają się nowe. Pod koniec roku 2007 gminy na swoim terenie doliczyły się około 3 tys. sztuk nielegalnych wysypisk, o ponad 300 więcej niż w 2006 r. W ciągu całego roku 2007 gminy zlikwidowały ich ponad 7 tys., czyli o ponad 1 tys. więcej niż w ciągu roku 2006. Najwięcej dzikich wysypisk zlikwidowano na terenach miast następujących województw: śląskiego – 1101, łódzkiego – 962, mazowieckiego – 952 i małopolskiego – 896.

źródło: stat.gov.pl

--------------------------------------------------------------------------------
Komentarz Dominika Dobrowolskiego z Fundacji Nasza Ziemia:
Choć deklaratywnie zwiększa się ilość gmin prowadzących segregację odpadów, nie zmniejsza się procent odpadów składowanych na wysypiskach. Zatem zdecydowana większość programów zbiórki selektywnej w gminach jest symboliczna i często związana jest z ustawieniem (chyba tylko dla uspokojenia sumienia samorządowców) jednego pojemnika do selektywnej zbiórki przed urzędem gminy.

Zwiększa się też problem dzikich wysypisk. Koszty ich likwidacji ostatecznie pokrywane są z budżetów gmin czy Lasów Państwowy (w zeszłym roku LP wydały na sprzątanie lasów 100 mln zł!). Problem ten będzie narastać, jeżeli wciąż będzie w Polsce szwankować egzekwowanie prawa. Policja, straż miejska niechętnie zajmują się sprawami ochrony środowiska, a gminy unikają stosowania systemy represyjnego wobec "przestępców ekologicznych". Za pobłażanie przestępcom ostatecznie płacą obywatele z własnych podatków.

--------------------------------------------------------------------------------

Źródło artykułu:
http://www.komunalny.pl/index.php?name=article&op=show&id=3691




Większość nie sortuje

04.09.2008


Tylko 22% mieszkańców dużych miast zawsze sortuje śmieci przed ich wyrzuceniem – wynika z raportu „Moda na ekologię”. Aż 86% z nich jest jednak przekonanych, że edukacja w tym zakresie mogłaby dużo zmienić.


Z raportu „Moda na ekologię” firmy doradczej On Board PR przygotowanego na podstawie badań PBS DGA wynika, że tylko około 35% Polaków zawsze sortuje śmieci przed ich wyrzuceniem. Najgorzej jest pod tym względem w dużych miastach, gdzie takie zachowanie deklaruje zaledwie 22% mieszkańców. Wielu respondentów przyznaje, że nie zawsze sortuje śmieci. Ci, którzy zdecydowanie deklarują, że nie sortują ich nigdy, stanowią aż 29% ogółu. Najchętniej regularnie sortują śmieci rolnicy (44%) i przedstawiciele kadry kierowniczej (49%). Najmniej chętnie – gospodynie domowe i niewykwalifikowani robotnicy.

– Największy problem z segregowaniem odpadów mamy w dużych miastach. Trudno przesądzić, jaki wpływ na to zjawisko ma świadomość ekologiczna społeczeństwa, a jaki dostępność odpowiednich pojemników, infrastruktury czy uwarunkowania ekonomiczne – mówi Tomasz Dziedzic z PBS DGA.

Ponad połowa (51%) Polaków przyznaje, że w ciągu ostatniego roku nie starała się zrobić niczego, żeby zmniejszyć ilość wyrzucanych śmieci.

Wyniki badań wskazały najczęstszy rodzaj aktywności proekologicznej Polaków, którzy deklarują działania na rzecz zmniejszania śmieci. Zdecydowana większość z nich (70%) mówi o sortowaniu. Dużo mniej wymieniało m.in. ograniczenie kupowania i używania niektórych rzeczy (41%), wykorzystywanie wielokrotnie tych samych rzeczy (32%).

Większość respondentów (89%) biorących udział w badaniu jest zdania, że pomocna w promocji zwyczaju sortowania śmieci przed ich wyrzuceniem byłaby odpowiednia akcja edukacyjna. Są także, choć w zdecydowanej mniejszości (8%), osoby sceptycznie nastawione do takiego pomysłu.

Raport z badań „Moda na ekologię” opracowano w oparciu o badania opinii społecznej przeprowadzone w lipcu 2008 roku przez PBS DGA na ogólnopolskiej, reprezentatywnej, losowej próbie dorosłych mieszkańców Polski.



Źródło artykułu (polecam - jest dużo obrazków):
http://www.komunalny.pl/index.php?name= ... ow&id=3793


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Śr gru 03, 2008 22:30 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Cz sty 04, 2007 19:48
Posty: 2820
Lokalizacja: Ochota / Ursynów
http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,67305,6018113,Koniec_propagandy_sukcesu_pani_prezydent.html

Katarzyna Ziemnicka napisał(a):
Koniec propagandy sukcesu pani prezydent

2008-12-02, ostatnia aktualizacja 2008-12-03 11:56

Ostatnią konferencję podsumowującą dwuletnie rządy Hanny Gronkiewicz-Waltz poświęcono ochronie środowiska. Ale dlaczego wbrew jej obietnicom ulice wciąż posypywane są solą, urzędnicy nie wiedzieli

Była to też pierwsza szansa spotkania na żywo dyrektora biura ochrony środowiska. Dariusz Piechowski wbrew temu, co twierdzą złośliwi internauci, wcale nie jest postacią fikcyjną. We wtorek pojawił się na ostatniej z ciągnącego się od kilku tygodni cyklu konferencji i osobiście przedstawił przygotowaną przez współpracowników prezentację. Co według niej zrobiła pani prezydent, żeby żyło nam się czyściej, ciszej i bardziej zielono? Lista zasług liczy aż dziesięć stron formatu A4. Wynika z nich, że od dwóch lat miasto chroni lasy przed pożarem, kasztanowce przed szrotówkiem, a psy przed bezdomnością i że dzięki Hannie Gronkiewicz-Waltz można wreszcie uprawiać pod drzewem w lesie edukację i rekreację.

Na tle tych doniesień ubogo wypadł tylko jeden punkt - nowy miejski plan gospodarki odpadami na kolejne lata. Zajął zaledwie dwie linijki. - Jest w trakcie aktualizacji, która potrwa mniej więcej do wiosny. To nie makulatura ani spis pobożnych życzeń, dlatego musimy plan dopracować - powiedział Arkadiusz Drewniak, wicedyrektor biura ochrony środowiska. Dodał, że poziom segregacji odpadów w stolicy wzrósł z 3 do 6 proc. i że zgodnie z zaleceniami UE za dwa lata zbliży się do wymaganych 10 proc. Na pytanie, co go skłania do takiego optymizmu, odparł, że dynamika zmian. Do końca spotkania odpowiadał na wszystkie pytania skierowane do swojego szefa.

Nieco więcej było informacji o rozbudowie oczyszczalni Czajka w Białołęce. Urzędnicy podkreślali, że to nadal dla ratusza priorytet. Zauważyli, że dzięki tej inwestycji za trzy lata znacznie poprawi się jakość wody w Wiśle, a to z kolei zwabi nad rzekę tłumy mieszkańców. Równie entuzjastycznie jawi się rozbudowa Zakładu Unieszkodliwiania Stałych Odpadów Komunalnych przy Zabranieckiej na Targówku Przemysłowym. Modernizacja za pół miliona złotych na początek ma pozwolić na odzyskiwanie 38 proc. odpadów Warszawy. Mówiono też o Elektrociepłowni Siekierki. Powstanie tam nowy blok, co poprawi bezpieczeństwo energetyczne stolicy.

Konferencja przebiegała bardzo optymistycznie do chwili, gdy padło pytanie o zimowe solenie dróg, które pani prezydent obiecała zastąpić innymi technologiami. Henryk Jabłoński, dyrektor biura infrastruktury, nie mógł sobie przypomnieć, czy inne metody przetestowano choć raz. Uratowała go przytomność Agnieszki Kłąb z biura prasowego ratusza, która przypomniała, że konferencja solenia dróg przecież nie dotyczy.

Było za to kilka pomysłów miasta, których biuro ochrony środowiska kompletnie nie potrafi "sprzedać", np. badania najlepszych gatunków drzew sadzonych na ulicach czy koncepcji modernizacji terenów zielonych. Zamiast tego było dużo o oddawaniu do aptek zużytych termometrów.

Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna


Nie robi to szczególnie pozytywnego wrażenia...

Pozdrawiam,
Maciek

_________________
Pozostanie po nas..............|................Włóczykije eu
ta smutna legenda,.-....__...|.......Przejrzyj, polub, podsubskrybuj RSS.
że wciąż nas uczono...........|_________________________________
uczyć się na błędach...........(Włodzimierz Ścisłowski)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Wt gru 16, 2008 23:32 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Śr sty 03, 2007 20:18
Posty: 2049
Lokalizacja: Z Warszawy
Oczywiście zaproszono tylko prasę, a NGO's nawet pokątnie nikt znaku nie dał (na interncie pewnikiem jesto dopiero informacja, że było, a że będzie nie :-P).

_________________
Byłem i jestem jawny, świadomy oraz chętny do współpracy.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pt gru 19, 2008 12:09 
Offline
Stały Bywalec

Dołączył(a): Cz sie 09, 2007 9:16
Posty: 161
Przy okazji mam kilka pytań:
1. Czy konieczne jest testowanie nowych technologii? Z tego wynika, że Polska jest pierwszym na świecie krajem, który zamierza wyeliminować sól albo skład chemiczny śniegu w Polsce jest odmienny niż w innych krajach i nie wiadomo czy inne środki zadziałają? I jakie to sa te inne środki? Oczywiście o ile są skoro Polska ma testować dopiero ich skuteczność?
2. W wielu ulotkach proekologicznych czytałem, że segregacja śmieci się opłaca bo jest taniej wtedy...
Mi jakoś ta kalkulacja nie wychodzi. Czy segreguję i wówczas mniej korzystam ze zsypu czy nie segreguję to opłata za wywóz śmieci jest stała... To samo zresztą jak z windą.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: N sty 04, 2009 0:18 
Offline
Początkujący

Dołączył(a): So sty 03, 2009 18:45
Posty: 3
Tak się składa, że pytanie o sól na konferencji zadałem osobiście.

1.Nie rozumiem dlaczego solić ulice, buty, samochody,drzewa, zmieniać strukturę kolodalną gleby? Żeby nic nie robić? Pachnie mi to urzędniczą bezczynnością.
2.Są preparaty całkowicie biodegradowalne zapobiegajace zamarzaniu.
Ten sam skutek można osiągnąć nie szkodząc naturze.

Jak się nie chce nic robić to udaje się np.meduzę.
Trudna sztuka.Adepci zaczynają od wydymania ust z niechęcią, zachowywania się jak Cham (syn Noego, który nie ubrał ojca, gdy ten zdjął ubranie wypiwszy zfermentowany sok-znieczulica, niezauważanie, traktowanie jak powietrze lub przeszkodę w dłubaniu np. w uchu).Wachlowanie uszami przychodzi tuż przed emeryturką, gdy horda petentów nie przeszkadza nawet w pochłonieciu kanapusi.
Istotą jest "nic nie robienia" jest banał i obietnica lub oszustwo. Usłyszysz, że to co mówisz jest oczywiście bardzo ważne ( co wylewa się szerokim strumieniem z wielu polityk, programów i strategii). Lecz nastapi to tylko wtedy gdy Twoja inicjatywa nie objawiła się światu w piątek, przed wolnymi dniami lub po wolnych dniach, gdy niewiele osób znajdziesz na miejscu pracy bo wszyscy sie teraz szkolą.
Przykładem cudownego objawienia się urzędnika miejskiego jest zachwyt młodej dziennikarki
Za inicjatywę w Urzędzie Miasta nie płacą, a można dostać prztyczka w ucho. Jak by wszyscy wymyślali to kto by robotę odwalał. Ale, żeby pójść dalej (wyżej) trzeba to znieść- droga służbowa. Stąd wiadomo, że bezczynność nie wynika tylko z lenistwa i braku charakteru, ale zwyczajnego instynktu samozachowaczego- trzeba przeżyć do 16-ej, do końca miesiąca (powinno być pensyjki) i nie narazić się płatnikowi w przypadku, gdy regulamin lub powierzone obowiązki całkowicie pozbawiły nas samodzielności w poddejmowanych decyzjach...


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: N sty 04, 2009 20:44 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Śr sty 03, 2007 20:18
Posty: 2049
Lokalizacja: Z Warszawy
Cytuj:
2. W wielu ulotkach proekologicznych czytałem, że segregacja śmieci się opłaca bo jest taniej wtedy...
Mi jakoś ta kalkulacja nie wychodzi. Czy segreguję i wówczas mniej korzystam ze zsypu czy nie segreguję to opłata za wywóz śmieci jest stała... To samo zresztą jak z windą.


Bo nie przeczytaleś tego co drobnym drukiem ;-)

Jest tańsza faktycznie, ale dla Ciebie jest tańsza tylko wtedy, gdy Ci ktorzy odbierają od Ciebie te śmiecie nie chcą lub nie maja motywacji na tobie nadal zarabiać, bo jesteś...ekologicznym ignorantem.

Jeśli segregujemy smieci w domu, to dzięki nam odbierający odpady nie musi robić tego sam (koszty pracy i maszyn). Z tych kosztów spokojnie może pokryć koszty odbioru od Ciebie posegregowanych śmieci, a jeśli nie to zyskuje jeszcze na tym, że - posegregowane smieci kosztują, bo są surowcem cenniejszym, niż śmieci nieposegregowane i często obecnie tańszym do pozyskania, niż wyprodukowanie oryginalnych składników do produkcji, papieru, szkła, etc. Wreszcie nie dość że ma te dwa zsyki to nie traci dodatkowo na tym, że gdzieś jest wysypisko, ktore trzeba utrzymywać te setki lat, zanim wszystko zgnije. Czyli tańsze jest - problem polega na tym, zzy system opłat, ktore ty ponosisz Pawle uwzglednia ten prosty fakt? - w Polsce nie! To jest właśnie ślad, że "zanieczyszczający placi" w tym wypadku to trochę fikcja, bo powinien więcej placić zanieczyszczający więcej, a nie zanieszyszczający mniej.

_________________
Byłem i jestem jawny, świadomy oraz chętny do współpracy.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pn sty 04, 2010 14:15 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Cz sty 04, 2007 19:48
Posty: 2820
Lokalizacja: Ochota / Ursynów
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,95 ... anych.html

Dominika Olszewska napisał(a):
Warszawa: tylko 10 proc. śmieci jest segregowanych

2010-01-04, ostatnia aktualizacja 2010-01-03 18:50

Tylko 10 proc. stołecznych śmieci jest poddawanych segregacji. To dlatego, że w Warszawie jest za mało sortowni. Należące do miasta MPO nie ma żadnej

Pani Joanna kilka razy w tygodniu wyrzuca śmieci do pojemników niedaleko ulicy Śreniawitów. Po wypchane posegregowanymi odpadami pojemniki przyjeżdżają potem specjalne śmieciarki. Te, które mają wydzielone przegródki, mogą naraz zabierać szkło, papier i plastik. Zaś te, które mają tylko jedną - ładują tylko wybrany rodzaj śmieci.

Posegregowane odpady lądują później w sortowni. Największą wybudowała firma Remondis przy ul. Zawodzie. Rocznie przez jej taśmociągi przewija się ponad 110 tys. ton śmieci.

Brudne butelki są odrzucane

Każda ciężarówka, która wjedzie na teren sortowni przy ul. Zawodzie, najpierw jest ważona, a następnie jedzie na plac przesypowy. Tam zrzuca śmieci do odpowiedniego boksu. Oddzielnie szkło, papier, plastik czy odpady zielone, takie jak liście i gałęzie. Potem ładowarka przerzuca wybrany odpad do kanału zasypowego, a stamtąd wpada on wprost na taśmociągi. Tam pracownicy w maseczkach na twarzy dodatkowo sortują śmieci ręcznie.

- Nawet sortowane odpady są zanieczyszczone. Musimy odrzucić najbardziej brudne butelki i folie. Poza tym część warszawiaków do pojemników na szkło czy papier wrzuca zwykłe śmieci. Je także musimy wybrać - przyznaje Jacek Pluta, szef warszawskiego Remondisu.

Ponownie wykorzystane jest 60 proc. zawartości pojemników z segregowanymi odpadami. Przesortowane szkło trafia do huty, papier - do papierni, a plastikowe butelki - do cementowni, gdzie produkuje się z nich m.in. paliwa alternatywne.

Stolica produkuje około 800 tys. ton śmieci rocznie. Do ponownego przetworzenia trafiło więc najwyżej 50 tys. ton stołecznych śmieci. Wszystko przez to, że w Warszawie działa tylko sześć sortowni. - Żadna nie należy do miasta - przyznaje Arkadiusz Drewniak, wiceszef miejskiego biura ochrony środowiska.

Sortowanie się opłaca

Problem jednak w tym, że Unia Europejska nakazała znaczne ograniczenie wywozu śmieci na wysypiska. A za niespełnienie tych wymagań grożą wielomilionowe kary.

- Warszawa nie ma spójnego systemu segregacji śmieci. Jego stworzenie wymagało by dużej pracy, a władze miasta idą na łatwiznę. Budowa sortowni to dla Warszawy powinien być priorytet. Tym bardziej że takie inwestycje bardzo wspiera UE. Gdyby ratusz zdecydował się ją postawić, mógłby liczyć na ogromne dotacje o wartości nawet do 70 proc. całej inwestycji - twierdzi Krzysztof Kawczyński z Krajowej Izby Gospodarczej.

Żadnej sortowni nie ma Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania (MPO) - jedyna spółka miejska, która zajmuje się odbiorem stołecznych odpadów. W październiku runęły w gruzach plany budowy sortowni na Ursynowie.

Władze MPO twierdzą jednak, że to żaden problem. - Planujemy budowę nowego zakładu wraz z sortownią. Szukamy lokalizacji - zapewnia Joanna Mroczek, rzeczniczka MPO i radna PO na Targówku.

Inaczej widzą to eksperci: - MPO nie działa jak powinno. Nie budując sortowni, popełnia poważny błąd. Prywatne firmy budują je, bo to po prostu się opłaca - uważa dr Piotr Manczarski z wydziału inżynierii środowiska Politechniki Warszawskiej.


Nie bardzo rozumiem skąd tytuł. "Najwyżej 50 tys. ton" z 800 tys. ton to najwyżej 6,25%, a nie 10%.

Pozdrawiam,
Maciek

_________________
Pozostanie po nas..............|................Włóczykije eu
ta smutna legenda,.-....__...|.......Przejrzyj, polub, podsubskrybuj RSS.
że wciąż nas uczono...........|_________________________________
uczyć się na błędach...........(Włodzimierz Ścisłowski)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pn sty 04, 2010 15:57 
Offline
Sympatyk

Dołączył(a): Wt lut 03, 2009 10:47
Posty: 17
axxenfall napisał(a):
Nie bardzo rozumiem skąd tytuł. "Najwyżej 50 tys. ton" z 800 tys. ton to najwyżej 6,25%, a nie 10%.

Stąd, że w tytule jest napisane o segregacji a w twoim cytacie o czymś innym (odzysku).


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pn sty 04, 2010 17:51 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Cz sty 04, 2007 19:48
Posty: 2820
Lokalizacja: Ochota / Ursynów
Rzeczywiście, przeoczyłem etap odrzucenia 40% zawartości pojemników. Dzięki.

Maciek

_________________
Pozostanie po nas..............|................Włóczykije eu
ta smutna legenda,.-....__...|.......Przejrzyj, polub, podsubskrybuj RSS.
że wciąż nas uczono...........|_________________________________
uczyć się na błędach...........(Włodzimierz Ścisłowski)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Wt sty 05, 2010 9:46 
Offline
Bywalec

Dołączył(a): Cz lip 23, 2009 11:23
Posty: 72
Lokalizacja: Mysiadło
Firma która wywozi mi śmieci bierze ok 20 PLN za worek ok 120 l śmieci niesegregowanych oraz ok. 12 PLN za śmieci segregowane. Więc róznica jest. Mam więc w domu 4 kontenery gdzie przechowuję odpady segregowane. Ale jestem jedynym w najbliższej okolicy, który to robi.
Dodam, że z moich obserwacji wynika, że dużą część śmieci stanowią u mnie butelki po wodzie pitnej. Innymi słowy, gdybym miał w kranach wodę nadającą się do picia, to miałbym mniej śmieci. Wyliczyłem, że mógłbym płacić za wodę 50% więcej( także tą zużywaną do kąpieli) i gdyby była dobra do picia tj. bez tego wstrętnego chloru i innych zanieczyszczeń, to i tak wyszłoby mi taniej niż kupowanie oddzielnej wody, na którą mi schodzi ok 40 PLN tygodniowo dla mojej rodziny.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 62 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL