robert_c napisał(a):
Wszystko, co piszecie to prawda.
Tylko prawda jak w większości przypadków jest zazwyczaj względna. W tym przypadku posługujecie się jeszcze półprawdą.
Ruch samochodów nie jest oczywiście czynnikiem poprawiającym warunki środowiskowe. Tylko że ten ruch w wielkich aglomeracjach jest...
Wszystko to prawda, ale... gdzieś w tle przewija się mętne założenie, że niezależnie od tego, ile zbudujemy tras i ile powierzchni miasta zostanie pod nie zajęte, sumaryczny ruch będzie identyczny z wariantem zero. Co jest myśleniem hydraulika, a nie specjalisty od transportu czy urbanistyki.
robert_c napisał(a):
Ja mieszkam przy Al.Niepodległosci w Warszawie, którą w ciągu doby przejeżdża około 40 tys. pojazdów.
Można jedynie ubolewać, że przy okazji budowy metra nie zwężono al. Niepodległości do jednej jezdni. I że w przeciwieństwie do np. Kopenhagi, nie ma w Warszawie inteligentnego sterowania światłami, które uniemożliwiałoby wjazd do miasta liczby pojazdów przekraczającej tzw. chłonność komunikacyjną.
robert_c napisał(a):
Badania stanu powietrza w Warszawie pokazują, że własnie Al.Niepodległości jest ulicą, która najbardziej truje.
Link, odnośnik bibliograficzny? Przekroczenia norm występują właściwie w całej Warszawie, również np. na stacji pomiarowej na terenie SGGW (czyli poza drugą obwodnicą i dość blisko trzeciej!) Wniosek z tego taki, że trzeba zmierzać do zmniejszenia natężenia ruchu samochodowego, a nie tylko przepychania go z jednego osiedla na drugie.
robert_c napisał(a):
Duze skażenie powietrza w Warszawie jest też w centrum miasta.
Nic dziwnego - centrum Warszawy jest koszmarnie poszatkowane arteriami komunikacyjnymi, chyba jak żadne inne w Europie. Wynika to z tego, że kilkadziesiąt lat temu inny SISKOM doszedł do wniosku, że jak się machnie na Marszałkowskiej i paru innych dawniej normalnych ulicach po trzy razy więcej pasów, to ruch będzie trzy razy płynniejszy, korki trzy razy mniejsze itp. Teraz mamy po prostu trzy razy więcej skażeń niż miasta, które nie poszerzały dróg w obszarze gęstej zabudowy.
robert_c napisał(a):
Oczywiście budowa nowoczesnych tras nie stoi w sprzeczności z rozwojem transportu zbiorowego i jego uprzywilejowaniem w stosunku do transportu indywidualnego.
(...)
SISKOM jako poważne stowarzyszenie w każdym przypadku opiera się na opracowaniach specjalistycznych, wykonanych przez fachowców w dziedzinie ochrony środowiska i dodatkowo bardzo często konsultuje swoje opinie z przyrodnikami.
Cycuś glancuś ogólnikuś. Ale żeby zejść na poziom konkretów, to chciałbym poznać opinie poważnego stowarzyszenia (opierającego się na opracowaniach specjalistycznych, wykonanych przez fachowców) w następujących sprawach:
1. Do jakiego podziału zadań przewozowych (modal split) należy dążyć w Warszawie?
2. Jaka procentowo część powierzchni Warszawy powinna być poświęcona na funkcje transportowe, w szczególności na drogi i parkingi?
3. Które z już zrealizowanych tras drogowych są wzorcowe pod względem ochrony środowiska, uprzywilejowania transportu zbiorowego i warunków dla ruchu niezmotoryzowanego?
robert_c napisał(a):
Niestety, ale gdy spytać się specjalistów w dziedzinie środowiska, przyrody i transportu, to ich opinie są zupełnie odmienne od tego, co prezentuje ZM.
A trochę bardziej konkretnie? Jacy specjaliści, jakie opinie, zupełnie odmienne od czego?
ZM prezentuje np. na stronie podlinkowanej w 2. poście cytat:
zm napisał(a):
...transport publiczny wraz z innymi środkami ograniczającymi ruch drogowy podczas Olimpiady w Atlancie w 1996 roku obniżyły ilość ostrych przypadków napadów astmy u dzieci o 44%, zredukowały stężenie ozonu o 28% i poranne korki uliczne o 22,5%. Dane te stanowią poparcie dla starań na rzecz redukowania zanieczyszczenia powietrza i poprawy zdrowia u ludzi dzięki ograniczeniu ruchu drogowego pojazdów mechanicznych.
Jest podane źródło - czasopismo z listy filadelfijskiej, i to zdaje się nawet 24-punktowe według polskiego Ministerstwa Nauki. Czy potrafisz zacytować konkretnych specjalistów, na podobnym poziomie, których opinie są zupełnie odmienne? Czy też twierdzisz, że tłumaczenie jest nieprecyzyjne?
Przy okazji - skoro tak chętnie odmieniasz tych specjalistów i fachowców przez wszystkie przypadki, wyjaśnij proszę, co według SISKOM stanowi kryterium uznania za specjalistę?
Zajrzałem z ciekawości do witryny SISKOM i okazuje się, że najwybitniejszy wymieniony z imienia i nazwiska specjalista tego poważnego stowarzyszenia, chlubi się... zeszłoroczną obroną pracy dyplomowej z klimatu akustycznego. Serdecznie gratuluję i życzę dalszych sukcesów, ale wybacz - ten imponujący specjalistyczny dorobek naukowy nie rzucił mnie na kolana.