Mnie zdumiewają rozwiązania komunikacyjne w Ursusie. Mieszkam tu 40lat. Za Gierka mówiono głośno o budowie dwóch tramwajów w Ursusie. Dziś nie do pomyślenia projekt, bo niby którędy. Dziś mówi się o metrze za 100 lat pod blokami. Co do autobusów? Od lat się mówi do likwidacji w Ursusie. Jest pociąg, jest WKD, po co więcej. Przypomnę, że za komuny było tylko 191 do Narutowicza. Autobus wycieczkowy. Potem 517 i 401. Z tym, że ja trafiłem na 10letnią przebudowę alej jerozolimskich i marynarskiej. Stało się w korkach trzy, cztery godziny z Politechniki. Potem E5. Pracowników do Centrum było tyle, że autobus przegubowy się wyginał. Nie to, że nie było pociągu czy WKD. I od roku 2000 było hasło. W Ursusie ograniczać autobus, brak pasażerów i rzeczywiście autobusy stały się puste. Budujemy metro w centrum. Zdumiewa mnie jednak budowa przeogromnych osiedli Skorosze i Zakładów Ursus i że nikt nie korzysta z autobusów. W mawia mi się, że od dziś jeździ się na rowerze. Powstało mnogość hosteli dla uchodźców, meczet w Pd Ursusie, w piątek są pielgrzymki. Uber ma zarobek, autobus nie ma potrzeby. Co do 220? Gdzie to jeździ słyszę? Do WKD te 2 km to człowiek powinien na piechotę dojść.
|