MB napisał(a):
Myślę, że pominięto dość istotną rzecz, a mianowicie rozwój budownictwa mieszkaniowego w tym rejonie i związany z tym znaczny wzrost liczby mieszkańców.
Gdy Wojtek opublikował "pilota" tej serii o ruchu na warszawskich mostach:
http://www.zm.org.pl/?a=mosty-prognozy_ ... stosc-2013na forach pojawiły się komentarze jaki to głąb, przecież wiadomo, że ruch spada, bo wzrosły ceny benzyny. Teraz wiadomo, że ruch rośnie, bo przecież rozwój budownictwa mieszkaniowego. Nie chcę spoilerować, ale ciekawe co będzie następne
Nowa zabudowa jest faktem, ale czy naprawdę uważasz, że jest czymś unikalnym dla Woli / Bemowa? I czy cała oddana została do użytku jednocześnie w 2006 r.? W ciągu ostatnich kilkunastu lat całe nowe osiedla pojawiły się na Białołęce, Gocławiu, w Wawrze i dalej - w Legionowie, Ząbkach, Zielonce, Otwocku itp. Większość z nich dojeżdża na lewy brzeg Wisły, a mimo to ruch na mostach nie wzrósł. Dodatkowe podróże wchłonęły linie ekspresowe z Tarchomina, tramwaje na Gdańskim, a potem Śląsko-Dąbrowskim, Koleje Mazowieckie / SKM.
Gdyby nie poszerzono Górczewskiej, ludzie zamiast stać w coraz większym korku przesiedli by się do tramwaju. Może nie z samej Górczewskiej, ale np. z okolic Hali Wola, z Radiowej, Wrocławskiej - dla nich to jest różnica paru minut w tę lub we wtę, w zależności od korka na Górczewskiej. Odciążyliby w ten sposób Górczewską stwarzając miejsce dla samochodów i autobusów z nowych osiedli.
Gdyby poszerzono Górczewską, a nie wybudowano nowych osiedli, byłoby to samo. Bo ci, którzy obecnie jadą tramwajem z równoległych ciągów, zamiast stać w nim i zaliczać milion przystanków po drodze, wsiedliby w samochód i wygodnie, szybciutko dojechali nową puściutką Górczewską. Ich sąsiedzi też, dopóki Górczewska by się nie zrobiła mniej puściutka.
O wpływie nowych osiedli można by mówić np. na Kijowskiej, gdyby zamiast Trasy Świętokrzyskiej postawić na jej przedłużeniu kilkanaście nowych wieżowców - tam masz luźno, bo droga dwujezdniowa jest izolowana od reszty układu drogowego i obsługuje de facto kilka bloków. Ale z Bemowa w stronę centrum może w godzinie szczytu wyjechać samochodami powiedzmy ~20 tys. osób (zakładając napełnienie 1,5, wliczając przejazd na Strąkowej itp.) To czy mieszkańców jest 100 czy 115 tys. to już kosmetyka przy charakterystycznym dla dużego miasta poziomie stłumienia popytu.
Na deser subtelności:
1. Nowe osiedla to niekoniecznie objaw przyrostu liczby ludności, ale także zwiększenia powierzchni mieszkalnej na osobę - z tego co wyguglałem tempo tego drugiego procesu jest większe niż pierwszego. Czyli ludzie wprowadzają się przy Coopera, ale wyprowadzają z bloków przy Lazurowej, gdzie gnieździli się u rodziców na 35 m2. Liczba samochodów / dojeżdżających nie przyrasta proporcjonalnie do powierzchni mieszkalnej, ale np. w potędze 0.3.
2. Nowe drogi generują nową zabudowę, czyli pośrednio ruch wygenerowany przez nową zabudowę też jest winą drogi. W szczególności dotyczy to wielkopowierzchniowych obiektów handlowych - znasz jakieś obsługiwane drogami 1x2? Proces ten jest jednak wolniejszy i odbija się głównie na ruchu dobowym, a nie na szczycie porannym.