Piesi w Warszawie , a własciwie w całej Polsce sa lekceważeni systemowo. Mam wrażenie że piesi maja gorzej niz rowerzysci. Sytuacja rowerzystów ostatnio sie polepsza czesto kosztem pieszych. Za przykład podam kilka ulic z okolicy Ursusa. Na ulicy Skoroszewskiej był szeroki chodnik na ktorym dwie pary mogly siie wyminąc, mozna było puscic małe dziecko samopas. Jakis czas temu władza postanowiła obdarzyc sciezka rowerowa. Chodnik zastał zwezony , sciezka obok chodnika, w wyniku robót uschły pieknie kwitnace drzewa. Obecnie wymijajac se trzeba isc gesiego, a dzieci trzymac za reke. Wczesniej jak rower jechał po chodniku to nie mial pierwszenstwa, obecnie moga jezdzic 50 km/h.
Kolejny przyklad to tunel na Dźwigowej. Po remoncie powstały szerokie pasy rowerowe. Komfort podróży rowerem poprawił sie diametralnie. Jednak zostały postawione znaki zakazu ruchu pieszego. Przed remontem było możliwe przejscie pieszo. Moze mało komfortowe, ale było. Obecnie najblizsze przejscie przez tory to Rondo Zesłanców okolo 5 km dalej. Tak na marginesie pytanie. Piesi moga chodzic po drodze dla rowerów (z uwzglednieniem pierwszenstwa rowerowi). Czy rowniez moga korzystac z pasa dla rowerów?
Gorszą sytuacje pieszych dobrze zobrazowac przyrównujac do sytuacji rowerzystów:
1. Rowerzysci maja swojego pełnomocnika w ratuszu. Piesi nie maja.
2. Istnieją standardy budowy infrastruktury rowerowej. Standardów pieszych nie ma.
Teraz spróbuje znależc tego przyczynę. Poprostu temat pieszych nie istnieje. Prawie nikt nie walczy o pieszych. Znow posłuże sie porownaniem do sytaucji rowerzystów.
1. Istnieje Masa krytyczna rowerowa, rolkowa, hulajnogowa, night skating, biegi ulczne. Nie istnieje przemarsze majace za cel promowanie chodzeniea czy rozbudowe infrastruktury pieszej.
2. Zielone Mazowsze, duzo robi dla pieszych, ale głownie zajmuje sie rowerami i w powszechnym odbiorze jest orgnaizacja rowerowa. Istnieje wszak Federacja Kółeczkowa czy szalony wozkowicz, jednak nie przebijaja sie do głownego nurtu medialnego. Bardzo symptomatyczny jest brak temtu pieszych na forach dyskusyjnych. Chciazby ten watek jest w dziale "Transport"
. Jest natomist oddzielny dział "Rowery". Podobnie jest na skyscrapercity. Istnieje dział "[Warszawa]infrastruktura rowerowa". Nie udało mi sie natomiast znalezc działu "Infrastruktura piesza".
3. Jak na Noakowskiego samochody zaczeły zastawiac smieszke rowerowoa to rozpoczal sie raban. Gazety pisaly, pelnomocnik wywiesil baner. Jak samochody stoja na chodnikach niepozostawiajac 1,5 m to nikt na to nie zwraca uwagi.
Nikt nie walczy o dobra infrastrukture piesza bo nie ma komu walczyć. Ci co potrafia walczyć nie potrzbuja dobrej infrastruktury pieszej. Jest powiedzenie ze każdy jest pieszym. Tylko nie każdy potrzebuje w takim samym stopniu. Osoba ktora parkuje samochod w garazu podziemnym w domu jaki w pracy sa pieszymi, ktorzy wogole niekorzysta z miejskej infrastruktury pieszej. TAka osoba czesto jest pieszym w weekend np idac do parku, ale tam infrsturktura piesza jest zazwyczaj bardzo dobra. Osobami wyczulonymi na jakośc infrastruktury pieszzej sa osoby jakos dodatkowo obciazone: kalectwem, staroscia, dziecmi (w brzuchu, w wózku lub poza wózkiem). Czesto sa to osoby wykluczone społecznie, nie majace czasu na działalnosc społeczna, niemajace dostepu do internetu, a przez to niemogace sie zjednoczyc.
Na koniec porównam ile moze pieszy, rower i samochod korzystac z infrastruktury.
Samochod moze jezdzic po jezdniach, parkowac na chodnikach. Czasem parkuje (nielegalnie) na infrastrukturze rowerowej.
Rower moze jezdzic po infrastrukturze rowerowej, 99% samochodowej, 1% pieszej. Parkowac moze wlasciwie na infr. pieszej. CZesto (nielegalnie) jezdzi po pozostałyc 99% infr. pieszej.
Pieszy moze wlasciwie chodzic tylko po swojej infrastruturze, a wlasciwie tylko po tym co niezajmuja samochody i rowery. Czesto (nielegalnie) korsyzta z infr. rowerowej.