"Trzy PPKSy w jednym kontra prywatni przewoźnicy"
Zamiast rozlatujących się gratów nowe autobusy i możliwość kupna biletów przez internet - to najnowsze plany warszawskiego PPKSu, który za kilka dni wzmocni się, wchłaniając PPKSy z Piaseczna i Nowego Dworu Mazowieckiego
Teraz to stosunkowo niewielka firma, która obsługuje głównie trasy turystyczne - w góry, na Mazury czy nad morze - oraz trzy kierunki zagraniczne: na Ukrainę, do Danii i Niemiec. 1 lipca połączy się z ostatnimi państwowymi przewoźnikami z okolic stolicy. To PPKSy z Nowego Dworu Mazowieckiego i z Piaseczna, który wcześniej wchłonął otwockie PPKS. Ostatnio skupiły się na dowożeniu pasażerów spod Warszawy.
Ten mariaż może pomóc zwłaszcza piaseczyńskiemu PPKSowi, którego tabor jest w rozsypce. W zeszłym tygodniu jeden z autobusów się zapalił, wioząc ludzi ze Złotokłosu do Dworca Południowego. Wszyscy zdążyli uciec, ale pojazd spłonął do reszty. Sytuację firmy pogarszali też niektórzy kierowcy, którzy część pieniędzy za przejazdy zamiast do kasy chowali do własnej kieszeni.
- Pod koniec roku na trasach z Góry Kalwarii i Piaseczna powinny pojawić się lepsze autobusy - obiecuje Piotr Grzegorczyk, dotychczasowy zarządca komisaryczny w warszawskim PPKSie, który teraz będzie dyrektorem powiększonej firmy. Część autobusów, które chce kupić firma, to będą jednak pojazdy używane, tyle że młodsze od jeżdżących obecnie. Całkiem nowych wozów w tym roku przybędzie najwyżej kilka.
Wchłonięcia przez Warszawę boją się za to w Nowym Dworze Mazowieckim: tamtejsze PPKS w ostatnich latach sukcesywnie odmładzało tabor i starało się dbać o jakość przewozów. Teraz część pracowników nie chce łączyć się z innymi firmami. Nie wykluczają nawet strajku. Piotr Grzegorczyk twierdzi, że pracownicy z Nowego Dworu nie mają się czego obawiać. Gwarantuje, że nie będzie redukcji etatów. Tłumaczy, że konsolidacja jest konieczna, by przetrwać na rynku przewozowym. Zapowiada też innowacje. Najprawdopodobniej od drugiej połowy lipca bilety na kursy dalekobieżne z Dworca Zachodniego i ze Stadionu będzie można kupić przez internet na stronie
www.pksbilety.pl
Wielką niewiadomą jest za to przyszłość autobusowego Dworca Zachodniego, którym zawiaduje PPKS Warszawa. To mocno zapuszczona budowla z lat 70. Obok PKP planuje budowę nowego dworca kolejowego, ale obie strony wciąż nie dogadały się, żeby zgrać te inwestycje. Szefowie PPKSu podobnie jak kolejarze chcą współpracować z prywatnym inwestorem, który wzniósłby tam komercyjne budowle, np. hotel czy biurowiec. Konkretów na razie nie ma.
Nie wiadomo też, co będzie z zapyziałym dworcem PPKS Stadion, z którego odjeżdżają autobusy do wschodniej i północnej Polski, a także na Ukrainę. W momencie rozpoczęcia budowy Stadionu Narodowego będzie musiał się wynieść. Docelowo odjeżdżające stamtąd autobusy mają trafić pod przebudowany Dworzec Wschodni (od strony ul. Lubelskiej). Teren przekaże Poczta Polska, a miasto zapłaci za budowę stanowisk. Szefowie PPKSu liczą, że stanowiska dla autobusów powstaną przy okazji inwestycji kolejowej.
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna