W Zabrzu:Źródło:
Gazeta KatowiceCytuj:
[mieszkanka Zabrza] w zeszłym tygodniu dwukrotnie nie doczekała się wieczorem (wtedy tramwaj kursuje co 30 min) w Bytomiu na tramwaj linii nr 5. /.../ - Mam bilet kwartalny, więc tym samym zawarłam umowę na świadczenie usług i KZK GOP się z niej nie wywiązuje - mówiła zdenerwowana, gdy późnym wieczorem zadzwoniła do redakcji "Gazety".
(...)
Te sprawy w Polsce reguluje prawo przewozowe. Kto chciałby się domagać zwrotu wartości biletu za przejazd, do którego nie doszło, ma do tego prawo. Ale komu chciałoby się dla 4 zł procesować z KZK? Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka podkreśla nawet, że tak długo, jak nic w takich sprawach nie będziemy robić, organizatorzy komunikacji będą nas lekceważyć.
[obowiązująca w Nadrenii Północnej-Westfalii gwarancja mobilności]: Jeśli autobus spóźni się 20 minut, mam prawo wziąć taksówkę, a organizator komunikacji zwróci mi za przejazd do 20 euro. Gdy wybiorę pociąg, bez względu na jego klasę, wydatek zwracany jest w całości.
W Oslo:Cytuj:
Podobnie AS Oslo Sporveier, organizator komunikacji w Oslo, w "Gwarancji podróży" zapewnia m.in., że zwróci koszt przejazdu taksówką do 200 koron; wystarczy, że pasażer powiadomi, gdzie i na której linii nastąpiło opóźnienie. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy Sporveier nie jest odpowiedzialny za opóźnienie.
Nieprawda, na stronach
Oslo Ruter# (marka Sporveier została wygaszona w 2008) w opisie Reisegaranti nie ma wyłączeń odpowiedzialności na zasadzie dowolnej interpretacji:
Cytuj:
The main rule is that the right to a taxi refund applies in the case of all irregularities that are not announced in advance. If you know or should know about the problem in advance, and the cause is beyond Ruter’s control, we are unable to offer a refund
W pojazdach pełno ulotek (w formie pocztówki), które wystarczy wypełnić i przesłać wraz z rachunkiem za taksówkę, aby otrzymać odszkodowanie
[>>> ulotka angielska]. Ale chyba rzadko bywają potrzebne. Przewoźnik się stara - dość skutecznie.
A w Warszawie?ZTM napisał(a):
Chcąc odnieść się natomiast do Pana zapytania z dnia 24 września 2010
r., przesłanego pocztą elektroniczną, dotyczącego dochodzenia roszczeń w
związku z nieprzyjechaniem autobusu linii N31 w dniu 4 września 2010 r.
potwierdzamy, iż zgodnie z przedstawionym przez Pana stanem faktycznym,
wskazana sytuacja rzeczywiście miała miejsce. Powodem niepojawienia się
autobusu linii N31 na przystanku „Czarnomorska” w dniu 4 września 2010 r. o
godz. 23:39 był wypadek tramwajowy na ul. Grójeckiej, w związku z którym
Dyżurny ZTM podjął decyzję o skierowaniu wskazanego pojazdu do obsługi linii
zastępczej „Z”. Autobus został włączony do ruchu na linii N31 od przystanku
„Dolna” w kierunku Dworca Centralnego o godz. 23:44.
Za zaistniałe niedogodności przepraszamy, jednakże mając na uwadze
zapis § 4 Regulaminu przewozu osób i bagażu środkami lokalnego transportu
zbiorowego w m.st. Warszawie, stanowiącego załącznik do Uchwały Nr
XXX/596/2004 Rady m.st. Warszawy z dnia 13 maja 2004 r. należy stwierdzić, iż
wskazana okoliczność stanowi jedną z przesłanek wyłączających
odpowiedzialność przewoźnika. Bowiem zgodnie z brzmieniem wskazanego
przepisu: „Przewoźnik nie odpowiada za szkody powstałe w wyniku przerw,
opóźnień w ruchu pojazdów lub zmian kierunku jazdy pojazdu spowodowanych siłą
wyższą, zatorami komunikacyjnymi, zamknięciem lub blokadą ulic, zmianami
organizacji ruchu, przyczynami natury techniczno-eksploatacyjnej lub innymi
zarządzeniami wydawanymi przez organy nadzoru ruchu drogowego lub inne organy
uprawnione do wydawania zarządzeń i poleceń
o charakterze porządkowym lub administracyjnym”.
Czyli, kiedy właściwie odpowiada? Czy w ciągu roku choć raz "odpowiedział"?
Czy faktycznie wypadek
tramwajowy i związana z nim decyzja Dyspozytora usprawiedliwia brak
autobusu?
Dodam, że infolinia ZTM oczywiście nic nie wiedziała o decyzji Dyspozytora...
ZTM napisał(a):
Jednocześnie nadmieniamy, iż w świetle §1 ust. 3 Regulaminu przewozu osób i
bagażu środkami lokalnego transportu zbiorowego w m.st. Warszawie,
stanowiącego załącznik do Uchwały Nr XXX/596/2004 Rady m.st. Warszawy z dnia
13 maja 2004 r., pozostającego w zgodzie z art. 16 ust. 1 ustawy Prawo
przewozowe, „za zawarcie umowy przewozu uważa się wejście do tramwaju lub
autobusu, a w metrze – wejście do strefy biletowej metra”. Tym samym, samo
nabycie biletu nie stanowi podstawy zawarcia umowy przewozu, gdyż zawierana
jest ona w wyniku zachowania się podróżnego przez zajęcie miejsca w środku
transportowym.
Bilety minutowe, krótkookresowe, miesięczne to też forma umowy. Jej elementem jest publikowany rozkład. Za niedotrzymanie umowy
powinna być przewidziana rekompensata. Nawet wówczas, gdy w praktyce wyłączenia odpowiedzialności aplikują się do każdego przypadku...