axxenfall napisał(a):
G.Madrjas napisał(a):
pozostałe linie autobusowe albo skręcają przy Wawelskiej (517, 157, 167)
One musiałyby zjeżdżać na jezdnię za placem w kierunku Wawelskiej, ale na Narutowicza możliwa byłaby przesiadka między wszystkimi liniami na jednym peronie.
Cytuj:
albo kończą bieg przy placu Narutowicza (191)
To ewentualnie można dyskutować o wspólnym przystanku, a nie wspólnej trasie.
Cytuj:
Mogą zawracać za placem (np. Niemcewicza, Raszyńska, Filtrową) i mieć postój tylko na jednej pętli.
Doskonały pomysł na masakrę punktualności biorąc pod uwagę, co się dzieje (i będzie się działo) na Alejach Jerozolimskich... nie, 191 musi mieć gdzieś pętlę. Z tym, że to nieistotne dla projektu - poza tym, że ma sens przesiadka 191<->T, a nie 191 na TTA

Cytuj:
Cytuj:
W sumie może i dobrze - samych tramwajów jest tam 55 na godzinę (a teraz nawet 60, bo 1 jest wzmocniona jako jedyna linia Bródnowska) ,a autobusów w szczycie porannym jest 20... na trasie W-Z takiego natężenia nigdy na jednym pasie nie było (zawsze część kursów autobusowych wyjeżdżała na przystanki zewnętrzne), próby przeciążenia powyżej 60 kursów/godzinę kończyła się tak sobie.
Takie natężenie byłoby raptem na trzech przystankach
Wow, "tylko na trzech pryzystankach" - "a mógł zabić" :p
Cytuj:
A jaki wychodził średni czas wymiany pasażerów w doświadczeniach na Trasie WZ?
Trasa W-Z działała źle. Danych liczbowych z głowy nie przytocze, zresztą nie jestem do tego uprawniony.
Cytuj:
Cytuj:
Poza tym, Wasze TTA jest za wąskie - przy słupach trakcyjnych w osi trzeba by je o ~metr poszerzyć. Widać to gołym okiem, bez wymiarów. Za wąskie są też Wasze jezdnie jednopasowe - póki co w Warszawie mniej niż 4,5 m w krawężnikach nie udało się zatwierdzić, a i taka wartość budzi spore emocje społeczne "bo karetki" (vide Obozowa).
Jw., to wizualizacja, nie projekt - można PAT
TTA
Cytuj:
poszerzyć, można postawić słupy po bokach.
Można też go "na siłę" nie robić.
Tak czy siak, oparcie wizualizacji o błędne parametry może prowadzić do błędnych wniosków.
Cytuj:
Uprzywilejowane pojazdy powinny móc jeździć PAT-em,
żeby miec utrudniony dostęp do posesji, do której przyjechały na ratunek? Czy żeby uprawiać slalom między 80 pojazdami na godzinę w każdym z kierunków?
Cytuj:
a "zatwierdzalność w Warszawie" projektu jest średnim wyznacznikiem jakości jak na mnie

Tu nie chodzi o jakość, tu chodzi o legalność.
Moim zdaniem 90% opisanych przeze mnie problemów odpadnie, jeśli zostawi się na Grójeckiej przekrój 2x2 (2x6m), przy czym prawy pas miałby szerokość 3,25 m i byłby BUSpasem z dopuszczonym ruchem MTON i TAXI (zwłaszcza na te drugie na torowisku nie widzę szans), wyposaży przystanki w systemy informacji (tablice) i zlokalizuje jak najbliżej siebie w punktach wytypowanych jako przesiadkowe na podstawie badań terenowych / mikrosymulacji. Autobusy jadą w zupełnie inne miejsca, niż tramwaje (za wyjątkiem
efemerycznego 521 i tak zapchanego Skoroszami 517) i to osłabia (i tak moim zdaniem niezbyt mocne) argumenty za stosowaniem TTA. A torowisko zrobi trawiaste.
Ewentualnie - o ile nie będzie sygnalizacji - można założyć przesiadkę na placu Narutowicza i tam (tylko tam) przeplatać autobusy na tory na długość przystanku, tyle, że z jakiegoś powodu warszawska szkoła urbanistyczna uważa węzły przesiadkowe za zuo, które trzeba chować po kątach, a nie eksponować (pieję do tego, że może się to nie udać na samym placu czyli tam gdzie by to było logiczne). Chociaż to one w dużej mierze generują pasażerów, czyli ludzi, których niby na ten plac Narutowicza chcemy przyciągnąć.