Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 27 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Wt kwi 27, 2010 16:52 
Offline
Zielony Oszołom

Dołączył(a): Pt lut 19, 2010 14:05
Posty: 694
Lokalizacja: Warszawa, daleko za Wawrem
Raffi napisał(a):
Cytuj:
Miejski Zarząd Dróg w Toruniu wyliczył, że dzięki wyświetlaczom przepustowość testowego skrzyżowania poprawiła się nawet o 70 aut na godzinę dla każdego pasa ruchu.


Nie wiem jakie tam mają ulice i jaką tą sygnalizację w Toruniu, ale 70 aut na całe skrzyżowanie w momencie w którym wydajność z jednego PASA RUCHU na skrzyżowaniu sięgać potrafi tych 500 pojazdów na godzinę (poprawcie mnie jeżeli się mylę) to zysk raczej nie wart świeczki.

Ot, marne 3, może 4% poprawy wydajności. A u Nich to jest "nawet o 70 aut" - czyli te 70 to wartość maksymalna, nie osiągana za każdym razem.

W cytowanym tekście nie jest 70 aut na godzinę dla całego skrzyżowania, lecz "70 aut na godzinę dla każdego pasa ruchu". Czyli jeśli zakładasz 500 aut/h na każdym pasie, to 70 aut więcej to 14%. W którymś z linków jest też cena:
Cytuj:
W skali budżetów miast urządzenia nie są drogie - 12 wyświetlaczy to wydatek rzędu 36 tysięcy złotych. W cenie jest już montaż.

12 wyświetlaczy to chyba dla 3 skrzyżowań (albo dla każdego z 3 pasów, w co wątpię). Czy zwiększenie przepustowości skrzyżowania o "nawet" 14% za 12tys.zł to dużo czy mało? Jakie są inne możliwości osiągnięcia podobnego wyniku, i jakim kosztem?

I czy odliczniki dla pieszych wrzucamy do jednego worka z tymi dla kierowców, czy te pierwsze mają większe szanse na poprawę bezpieczeństwa (bo raczej nie przepustowości ani ekologii)?

_________________
Ważne jest dokąd zmierzamy, a nie jak szybko.

"... we humans tend to screw up everything that's good enough as it is...or everything that we're attracted to, we love to go and defile it." - Chris Cornell


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Wt kwi 27, 2010 19:26 
Offline
Admin

Dołączył(a): Pt gru 29, 2006 13:11
Posty: 1024
Lokalizacja: Warszawa
Piwoslaw napisał(a):
W cytowanym tekście nie jest 70 aut na godzinę dla całego skrzyżowania, lecz "70 aut na godzinę dla każdego pasa ruchu". Czyli jeśli zakładasz 500 aut/h na każdym pasie, to 70 aut więcej to 14%. W którymś z linków jest też cena:
Cytuj:
W skali budżetów miast urządzenia nie są drogie - 12 wyświetlaczy to wydatek rzędu 36 tysięcy złotych. W cenie jest już montaż.

12 wyświetlaczy to chyba dla 3 skrzyżowań (albo dla każdego z 3 pasów, w co wątpię). Czy zwiększenie przepustowości skrzyżowania o "nawet" 14% za 12tys.zł to dużo czy mało? Jakie są inne możliwości osiągnięcia podobnego wyniku, i jakim kosztem?


Do 14%, do 14%.

Ale załóżmy. Daje to nieco ponad 1% za 1000zł. Wychodziłoby, że opłacalność niezła.

Czy da się taniej/lepiej? Znowu - wszystko zależy od skrzyżowania. Od tego jakie tam można wymyślić alternatywy. Jeżeli alternatywą jest estakada za 200mln, to jasne, że stawiałbym licznik. Jeżeli alternatywą jest coś taniego (np zastosowanie podniesionej tarczy lub małego ronda z wywaleniem sygnalizacji) to pewnie wolałbym nie budować liczników.

Z resztą i te 500 aut/h co podałem to też jest bardzo orientacyjnie. Wszystko zależy, niestety, od wszystkiego. I tak prosto to się pewnie nie odpowie ;-)

Piwoslaw napisał(a):
I czy odliczniki dla pieszych wrzucamy do jednego worka z tymi dla kierowców, czy te pierwsze mają większe szanse na poprawę bezpieczeństwa (bo raczej nie przepustowości ani ekologii)?


Jeżeli ten licznik by mi pokazał, że mam 110s do zielonego, a miałbym pustą drogę, to bym pewnie nie czekał na zielone, tylko przeszedł.

Kluczem do bezpieczeństwa jednak nie są bajery, tylko funkcjonalny program sygnalizacji. Są czasy oczekiwania po prostu nieakceptowalne dla pieszego, czy rowerzysty i na to żaden licznik nie pomoże.

Doświadczyłem tego w Olsztynie - przejazd przez dwa ramiona skrzyżowania drogą rowerową. Łącznie 5 jezdni (dwie ulice dwujezdniowe plus jeden prawoskręt). Na każdą jezdnie niezależne światło (tzw "przejście na dwa"), uruchamiane na oddzielny przycisk. Zawsze nie w obecnym, tylko w kolejnym cyklu sygnalizacji (czyli czas oczekiwania minimum 120s, max 240s). Można na jednym skrzyżowaniu spędzić ponad kwadrans jak się ma pecha!
I takie światła się po prostu olewa, bo inaczej się nie da. Pięć km w Olsztynie jechałoby się rowerem dłużej niż 15km w Warszawie. O zgrozo, podobno ta sygnalizacja jest zrobiona w 100% zgodnie z przepisami. Jeżeli to prawda (wątpię), to niezbyt dobrze świadczy o naszych przepisach. Mówiąc delikatnie.

_________________
Pozdrawiam rowerowo - Rafał 'Raffi' Muszczynko
__________________________________________________
Jeździć możesz powoli, ale myśleć musisz szybko ;-)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Wt kwi 27, 2010 20:26 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Cz sty 04, 2007 19:48
Posty: 2821
Lokalizacja: Ochota / Ursynów
Raffi napisał(a):
Doświadczyłem tego w Olsztynie - przejazd przez dwa ramiona skrzyżowania drogą rowerową. [...] uruchamiane na oddzielny przycisk. Zawsze nie w obecnym, tylko w kolejnym cyklu sygnalizacji [...] O zgrozo, podobno ta sygnalizacja jest zrobiona w 100% zgodnie z przepisami.


Jeżeli rowery są tam wykrywane jedynie za pomocą przycisków, to na 100% jest niezgodna z przepisami :)

Pozdrawiam,
Maciek

_________________
Pozostanie po nas..............|................Włóczykije eu
ta smutna legenda,.-....__...|.......Przejrzyj, polub, podsubskrybuj RSS.
że wciąż nas uczono...........|_________________________________
uczyć się na błędach...........(Włodzimierz Ścisłowski)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Wt kwi 27, 2010 22:48 
Offline
Stały Bywalec

Dołączył(a): Pt sty 05, 2007 14:04
Posty: 120
Lokalizacja: Bytom
Jestem bardzo zdziwiony, że na Tym Forum trzeba ponownie uzasadniać oczywistą oczywistość zastosowania tego usprawnienia, zwłaszcza gdy zaczyna ją rozumieć nawet większość uczestników motoforów będących w większości pod wpływem motopropagandy.
Przypominam więc ponownie, że nie chodzi tylko o nieznaczną poprawę tego co obecnie dzieje się na ulicach ale o prawie całkowite upłynnienie ruchu i spowodowaną tym kilkukrotną obniżkę wszelkich szkodliwych oddziaływań pojazdów. Zarówno tych obecnych, jak również odchudzonych i zoptymalizowanych do jazdy w tych poprawionych warunkach czyli po upłynnieniu i spowolnieniu. Konkretnie: ok 2krotnie lżejszych i z napędami zoptymalizowanymi do wytwarzania z max sprawnością mocy w zakresie 2-5 kW bez konieczności oddawania kilkudziesięciu kW mocy szczytowych. Możliwy efekt : spalanie znacznie poniżej 3l/100km lub wydłużenie zasięgu powyżej 100 km w trybie czysto elektrycznym. Do tego (prawie) cisza w mieście. To powinno wystarczyć, ale na wszelki wypadek odniosę się do poruszonych wątków

przepustowość: nie chodzi głównie o poprawę startu z miejsca (choć tu też są duże możliwości gdyby pojazdy zatrzymywałyby się w kilkumetrowym odstępem od świateł i odpowiednio wcześniej ruszały ) i o "upchanie" dodatkowo 1-2 pojazdów przy takim ruszaniu. Chodzi o takie sterowanie prędkością by uniknąć postoju i by w momencie zapalenia zielonego kolumna pojazdów była już rozpędzona.

bezpieczeństwo, międzyczasy, wjeżdżanie na czerwonym : po pierwsze wszelkie rozważania należy oprzeć na założeniu bezwzględnego przestrzegania/wymuszania ograniczeń prędkości i niewjeżdżania na czerwonym, co jak wiadomo jest absolutnie wykonalne tylko woli brak.( wątpliwe aby w Malezji to spełniono )
po 2gie : upłynnienie umożliwia obniżenie dopuszczalnych prędkości (konieczne dla uzyskania tego o czym na wstępie) . Przy tych niższych prędkościach można nie zwiększać tych międzyczasów a nawet je skracać, gdyż wolniej jadące kolumny mogą mijać się w bliższych odległościach, bez nadmiernego ryzyka.

odpalanie silnika : sztuczny 2-go rzędny "problem". Upłynnienie pozwoliłoby stabilizować zapotrzebowanie na moc, z wiec i parametry pracy napędu. Prościej: brak postoju i jednostajna jazda -> silnik cały czas pracowałby oddając kilka kW

"akomodacja jako przeszkoda" : nie może być przeszkodą rozwiązanie które z założenia płynność zaburza, a tak właśnie czyni obecna akomodacja hamująca nagle pojazdy na jakiejś drodze " bo z boku nadjechał inny pojazd". Wystarczy przeprogramować tak by modyfikacji podlegał czas nie tej fazy która biegnie ale następnej. Ten co nadjechał może poczekać (wszak mając zawczasu informację o czasie nie musi podjeżdżać za szybko, za wcześnie i stać, nieprawdaż ? )
optymalizacji sterowania ruchem należy dokonywać dla jakiegoś większego obszaru a nie jedynie dla bezpośredniego otoczenia jakiegoś skrzyżowania

"kasa zamiast na liczniki na nowe drogi" : aż niewiarygodne że tu znalazłem taką herezję. Wydawało mi się że tu wszyscy rozumieją że rozbudowa dróg bez wymuszenia zmian w transporcie pogłębia patologie.

ronda jako alternatywa dla liczników: ronda mogą zapewnić płynność tylko wtedy gdy wzajemna widoczność dróg dobiegających do nich jest na tyle duża że w odległości 200-300 m widać czy nie będzie żadnych przeszkód (czyli nadjeżdżających z innych kierunków). Poza tym nawet sama krzywizna toru jazdy na ogół wymusza hamowanie.

celowość stosowania liczników dla pieszych: analogiczna jak dla samochodów czyli możliwość zaniechania niepotrzebnego przyspieszania. Na kasę się wprost nie przekłada, ale na unikanie zmęczenia czyli poprawę jakości życia i owszem

No i przypominam, że pełne efekty będą jedynie gdy informacja o czasie będzie widoczna z daleka czyli kilkuset m, a to wymaga stosowania wskaźników analogowych (kolumny lampek) a nie tylko cyfrowych czytelnych z kilkudziesięciu m

_________________
Odmienić oblicze motoryzacji - tej motoryzacji


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Śr kwi 28, 2010 6:40 
Offline
Zielony Oszołom

Dołączył(a): N mar 01, 2009 12:43
Posty: 368
Chciałem tylko wtrącić, że rondo nie służy upłynnianiu ruchu, a raczej powoduje z założenia spowolnienie pojazdów. Specjalnie zasłania się widoczność na rondzie, żeby nie było widać dojeżdżających do niego dróg.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Śr kwi 28, 2010 6:46 
Offline
Admin

Dołączył(a): Pt gru 29, 2006 13:11
Posty: 1024
Lokalizacja: Warszawa
ajarmoniuk napisał(a):
Chciałem tylko wtrącić, że rondo nie służy upłynnianiu ruchu, a raczej powoduje z założenia spowolnienie pojazdów. Specjalnie zasłania się widoczność na rondzie, żeby nie było widać dojeżdżających do niego dróg.


Ale w praktyce niższa prędkość, to z reguły większa płynność ruchu.

_________________
Pozdrawiam rowerowo - Rafał 'Raffi' Muszczynko
__________________________________________________
Jeździć możesz powoli, ale myśleć musisz szybko ;-)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Śr kwi 28, 2010 8:30 
Offline
Zielony Oszołom

Dołączył(a): N mar 01, 2009 12:43
Posty: 368
Też prawda. :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Śr kwi 28, 2010 8:31 
Offline
Stały Bywalec

Dołączył(a): Cz sty 29, 2009 7:20
Posty: 202
Raffi napisał(a):
ajarmoniuk napisał(a):
Chciałem tylko wtrącić, że rondo nie służy upłynnianiu ruchu, a raczej powoduje z założenia spowolnienie pojazdów. Specjalnie zasłania się widoczność na rondzie, żeby nie było widać dojeżdżających do niego dróg.


Ale w praktyce niższa prędkość, to z reguły większa płynność ruchu.


Z wyjątkiem sytuacji gdy większość ruchu pochodzi z jednego kierunku. Wtedy możesz mieć korki.

_________________
Zapraszam na blog: http://www.maciejrozalski.eu
i fotoblog: http://www.maciejrozalski.cal.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Śr kwi 28, 2010 10:51 
Offline
Zielony Oszołom

Dołączył(a): So cze 09, 2007 14:46
Posty: 984
Lokalizacja: Belany
RysiekK napisał(a):
(...) rozważania należy oprzeć na założeniu bezwzględnego przestrzegania/wymuszania ograniczeń prędkości i niewjeżdżania na czerwonym, co jak wiadomo jest absolutnie wykonalne tylko woli brak. (...)


Wydaje mi się, że na tym punkcie można zawiesić dyskusję :-) przynajmniej do czasu pełnej automatyzacji pojazdów i wyeliminowania czynnika ludzkiego. Ta wizja to utopia.

Natomiast liczniki dla pieszych - jestem za! Ale najważniejsza byłaby poprawa konstrukcji cykli. Niektóre warszawskie są tak potwornie bezsensowne, że wołają o pomstę do nieba.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Śr kwi 28, 2010 11:50 
Offline
Stały Bywalec

Dołączył(a): Pt sty 05, 2007 14:04
Posty: 120
Lokalizacja: Bytom
Problemy są od tego by je rozwiązywać.
Oprócz "automatyzacji pojazdów" istnieją : fotoradary, "suszarki", czy prywatne kamery i aparaty, które co prawda nie dają automatycznie wyniku pomiaru prędkości (umożliwiając jednak obliczenie ) ale do zwalczania przejazdów na czerwonym jak najbardziej się nadają.
( najwyższy czas na akcję "cała Polska filmuje" )
Zwracam również uwagę na fakt, że szybkich i wściekłych mogą utemperować warunki ruchu a konkretnie otaczające ich "stado" pojazdów grzeczniutko jadących wraz z tempem zielonej fali. Zwłaszcza gdy w miastach pojawi się znaczna ilość pojazdów miejskich-niezaszybkich, do czego, o ile opatrzność pozwoli, chciałbym się przyczynić.
Co do sensu istnienia rond to znów trzeba przypomnieć o tych innych sposobach spowalniania.
W porach niskiego natężenia ruchu spowolnienie nie jest aż tak bardzo potrzebne i dlatego średnice rond nie powinny być tak małe jak obecnie.
W warunkach natężenia wysokiego oczywiście inaczej i by wówczas uniknąć zatrzymywania a jedynie spowolnić wydaje się że możliwe byłyby ronda z osygnalizowanymi wlotami-rzecz jasna z odmierzaczami. W danej chwili tylko jeden wlot wpuszczałby pojazdy. Nie do końca jeszcze rozważyłem czy "obieg zielonego" powinien być zgodny czy przeciwny do ruchu wskazówek zegara i tu oczekuję Waszych przemyśleń.

_________________
Odmienić oblicze motoryzacji - tej motoryzacji


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 27 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL