LIST DO REDAKCJI. Zrozumieliśmy, że redaktor Kulesza ironizował, ale traktując literalnie jego słowa, podkreślamy, że w komentarzu trafił w sedno. Jesteśmy rozczarowani tym, że "Gazeta" wycofała się z pomysłu zwężenia dróg. Poza tym autor odpowiedzi na nasz list nie zrozumiał idei. Wyraźnie zaznaczyliśmy, że chodzi o zwężenie dróg w_e_w_n_ą_t_r_z obwodnicy.Całość można zamknąć w trzech punktach: 1. Obwodnice. 2. Lepsza komunikacja zbiorowa. 3. Zwężanie ulic.
Te punkty muszą być realizowane równolegle, czego przykładem jest projekt Śródmiejskiej Trasy Południowej, odciążającej Trasę WZ. Ilu z kierowców stojących na tej trasie w korku mieszka w okolicach placu Jana Pawła II i pracuje przy rondzie Reagana? Przecież wyraźnie widać, że stworzenie jednej potężnej arterii ściągającej ruch z wielu kierunków do centrum powoduje tylko korek.
Jak to zmienić?
* Budując obwodnice, które pozwolą mieszkańcom Gądowa pracującym po drugiej stronie miasta dostać się tam ulicą, która nie prowadzi obok rynku.
* Realizując w końcu uchwałę rady miejskiej z 23 września 1999 roku, która wyraźnie mówi o wprowadzeniu priorytetu dla komunikacji zbiorowej. Czy na ul. Poniatowskiego tramwaje z przynajmniej setką pasażerów muszą stać w korku, bo blokuje je kilka aut, których jedyny pasażer jedzie na drugi koniec miasta? Czy na nowo otwartej ulicy Lotniczej tramwaj musi stać na czerwonym za estakadą za miliony złotych?
* Duże praktyczne zastosowanie ma również mniej znany paradoks Downsa-Thomsona, zwany również paradoksem Pigou-Knight-Downsa. Mówi on, że przeciętna prędkość osoby poruszającej się samochodem po mieście zależy od przeciętnej prędkości (od drzwi do drzwi) osoby poruszającej się komunikacją zbiorową. Innymi słowy: im lepsza będzie komunikacja zbiorowa, tym więcej osób będzie jej używać, a więc w sieci będzie mniej samochodów, z czego wynikną mniejsze korki. Dlatego też częstokroć odebranie jednego z pasów ruchu samochodom i przekazanie go w formie wydzielonego torowiska bądź bus-pasu w rzeczywistości zmniejsza, zamiast zwiększać korki samochodowe. [Downs, Anthony, Stuck in Traffic: Coping with Peak-Hour Traffic Congestion, The Brookings Institution: Washington, 1992]
Realizując te punkty, nie wolno zapomnieć o tym, aby zwęzić ulice. Czy pomysł poszerzania ulicy Powstańców Śląskich do 11 pasów w okolicy zapewni wygodny dojazd do Sky Tower? Nie, spowoduje tylko, że więcej osób pojedzie przez Powstańców do Rynku zamiast projektowanymi od lat - tzw. trasą czeską czy Bardzką i Buforową. W Los Angeles okazało się, że poszerzenie ulic powoduje tylko to, że zaraz zapełniają się one nowymi autami. Zgodnie z prawem Lewisa-Mogridge'a ruch powiększa się tak, aby maksymalnie wypełnić nową zwiększoną przepustowość. W związku z tym poprawa trwa najdłużej kilka miesięcy, a czasami nawet tylko kilka tygodni. Potem korki powracają, kierowcy stoją jednakże na większej niż wcześniej liczbie pasów [Martin Mogridge (1990), Travel in towns: jam yesterday, jam today and jam tomorrow? Macmillan Press, London].
Dlatego rewitalizując miasta, Holendrzy wyburzają paskudne bloki z wielkiej płyty i estakady. My już zrozumieliśmy, że bloki to nie najlepsze miejsce do mieszkania, ale nadal jesteśmy za innymi w fascynacji motoryzacją. Nie ma takiego miasta, które zapewni wygodny dojazd autem do centrum. Także w Berlinie są korki, pomimo tego, że tam jest relatywnie mniej aut i metro. Po prostu niektórzy muszą dowieźć towar albo rozwieźć dzieci do szkół. Ale czy tysiące studentów parkujących na chodnikach przy Szewskiej i rondzie Reagana nie mogłoby dojechać tramwajem?
Miasto to zbiorowisko setek tysięcy ludzi, o jego problemach trzeba myśleć w perspektywie szerszej niż zza własnej kierownicy, o czym mówi teoria równowagi Nasha kontra optimum socjalne - wystarczy spojrzeć, ile osób stoi w korku przez jednego egoistę, który blokuje ruch, nie zjeżdżając na czas ze skrzyżowania.
Centrum miasta to miejsce na spacer do Rynku, na zakupy, do teatru. Jak jednak urzędnicy chcą przekonać do porzucenia aut mieszkańców, skoro sami coraz bardziej spowalniają tramwaje i budują sobie parking pod urzędem na Nowym Targu?
Od lat słyszymy, że jeszcze tylko jedna trasa i nie będzie korków. Obudźmy się w końcu!
Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35749,5988319.html