Jeszcze ad acta:
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 ... echac.htmlCytuj:
Rowerem po chodniku? Bo po jezdni strach jechać
mp 01.11.2011 aktualizacja: 2011-11-01 12:37
Rowerzyści jeżdżą po chodnikach - przyznają aktywiści z Zielonego Mazowsza. Ale najczęściej tam, gdzie jazda po jezdni jest niebezpieczna.
Jak jechać rowerem tam, gdzie nie ma ścieżki rowerowej? Według przepisów - należy zjechać na jezdnię. Jak jest naprawdę? Aktywiści z Zielonego Mazowsza przyjrzeli się jak zachowują się rowerzyści.
Wyniki w wielu przypadkach są zatrważające. Pomiar na moście Poniatowskiego w stronę centrum wykazał, że tylko jeden na 145 cyklistów pokonał tę trasę zgodnie z przepisami. Dlaczego? Na moście wyznaczony jest buspas, na który rowery nie mogą wjechać. Żeby nie łamać prawa, trzeba jechać lewym pasem, między pędzącymi samochodami i autobusami. Dlatego prawie wszyscy wybierają jazdę chodnikiem. Robi tak aż 87% rowerzystów.
Niewiele lepiej jest na innym z mostów: Śląsko-Dąbrowskim. Pomiar wykonano jeszcze przed zamknięciem mostu. Wówczas prawy pas przeznaczony był dla aut, lewym jechały tramwaje i autobusy. Dzięki temu tylko 50-60% rowerzystów jedzie chodnikiem. To mniej niż na moście Poniatowskiego, ale wciąż dużo. Sytuacja poprawiła się po zamknięciu mostu. Teraz ruch aut jest mniejszy, a wiele osób przesiadło się na rowery, nie bojąc się jechać zamkniętą jezdnią mostu.
Dla porównania, najbardziej rowerową przeprawą jest most Świętokrzyski. Po obu stronach prowadzą ścieżki rowerowe. Tylko 1% cyklistów decyduje się jechać tu jezdnią.
Również na Krakowskim Przedmieściu sporo osób jeździ po chodnikach. Według Zielonego Mazowsza, to wina nieegzekowania ograniczenia prędkości do 30 km/h. To dlatego co trzeci rowerzysta wybiera lawirowanie między pieszymi zamiast uciekania przed pędzącymi autobusami. To jednak dużo lepszy wynik niż przed przebudową ulicy: wówczas proporcje były odwrotne. Zwężenie jezdni zwiększyło też liczbę korzystających z rowerów ponad dwukrotnie.