jacor napisał(a):
Muszę też napisać, że po tym co napisał Olek jestem zdemotywowany. Nastawiałem się na to, że to będzie opis istniejącej "dobrej praktyki", ale ze wskazaniem miejsca, gdzie można ją zastosować.
W takiej sytuacji zadanie konkursowe jest mało twórcze i mało wciągające

Rozwiązanie problemu już istnieje i już jest wdrożone, a teraz trzeba usiąść i pisać dlaczego to jest fajne. Trochę to frustrujące w sytuacji gdy mnóstwo problemów jest nierozwiązanych lub możliwe rozwiązania nie są wdrażane.
Szkoda, że tak to odbierasz. Dokumentowanie, opisywanie i popularyzowanie
dobrej praktyki to sprawdzony instrument. Wrzuć sobie w googla "good practice" albo "good practice guide" i zobacz co dostaniesz w odpowiedzi. Chodzi o to, żeby palcem pokazać - to jest fajne, coś takiego już udało się zrobić, przy istniejących uwarunkowaniach prawnych / finansowych / mentalnych, sprawdziło się i można z powodzeniem zalecić kopiowanie. Przy okazji można się zastanowić dlaczego np. buspas na ulicy X się sprawdził, w przeciwieństwie do tego na ulicy Y, który nie za bardzo spełnia swoją rolę. W Warszawie jest to tym bardziej cenne, że przykładów zrealizowanych, pozytywnych, przemyślanych działań w dziedzinie transportu jest bardzo mało - znacznie, znacznie mniej niż pomysłów.
Chodzi o to, żeby z jednej strony docenić te nieliczne "jaskółki", a z drugiej - nagłośnić przykłady do naśladowania. Zapewniam Cie, że wiele osób wciąż nie zdaje sobie sprawy, że są w Warszawie np. podniesione tarcze skrzyżowań i w związku z tym uznaje ich brak za obowiązującą normę.
A pomysły można oczywiście zgłaszać tak czy owak w ramach innej, ciągłej akcji ("Wydepcz sobie ścieżkę" czy jakoś tak). Ale w tej chodzi konkretnie o znalezienie przykładów, że "dasię".