Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 9 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pt maja 15, 2009 9:05 
Offline
Admin

Dołączył(a): Pt gru 29, 2006 10:44
Posty: 2036
Lokalizacja: Bielany, Żoliborz, Praga Północ
Małe co nieco z gościnnych występów:

http://miasta.gazeta.pl/olsztyn/1,35189,6605127,.html

Cytuj:
Zaczął się wielki spis olsztyńskich rowerów

Wojciech Grejciun
2009-05-13, ostatnia aktualizacja 2009-05-14 10:22

Ruszają pracę przy opracowaniu koncepcji budowy ścieżek rowerowych w Olsztynie. - Niech się stanie cud i kolejny projekt nie trafi do szuflady - mówi z nadzieją jedna z radnych

Kto by nie chciał dojechać rowerem ze swojego osiedla do centrum miasta dobrą ścieżką rowerową? Olsztyńscy drogowcy chcą pokazać mieszkańcom, że rozumieją to pragnienie i zlecili - co już zapowiadaliśmy - przygotowanie koncepcji, gdzie będą powstawały ścieżki rowerowe, parkingi i wypożyczalnie rowerów. Ma to przygotować warszawska firma WYG wspólnie ze stowarzyszeniem "Zielone Mazowsze". Wcześniej ta sama grupa pracowała nad podobnymi rozwiązaniami dla kilku warszawskich dzielnic i Wołomina. Opracowanie dla Olsztyna kosztuje budżet miasta około 180 tys. zł. Ma być gotowe do jesieni.

W środę przedstawiciele "Zielonego Mazowsza" zaczęli badania ruchu rowerowego w mieście. Będą obserwować rowerzystów na blisko 50 skrzyżowaniach, sprawdzą, ilu ich jest, skąd i dokąd jadą. - Znając natężenie ruchu, określimy, które ścieżki trzeba wybudować w pierwszej kolejności, a które w ciągu 10-15 lat - opowiada Aleksander Buczyński, wiceprezes "Zielonego Mazowsza".

Jest też drugi powód, że taki dokument jest urzędnikom potrzebny. - Bez niego nie ma możliwości starania się o duże pieniądze, które Unia Europejska przeznacza na budowę infrastruktury rowerowej - wyjaśnia Paweł Jaszczuk, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów. Ale przyznaje, że podstawową przyczyną, która skłoniła do jego opracowania, jest rozwiązanie problemów, na które od lat narzekali olsztyńscy rowerzyści.

O jakie problemy chodzi? Wymienialiśmy je wielokrotnie. ** Kiedy w 2005 roku zakończyła się budowa centrum handlowego Alfa, okazało się, że wokół - mimo przebudowy ulic - nie powstała żadna ścieżka. ** Nowe ścieżki powstają najczęściej przy okazji przebudowy ulic lub remontów chodników, w efekcie powstają niewielkie fragmenty i z żadnego osiedla w mieście nie można dojechać do centrum. ** Ścieżki są oznakowywane w różny sposób w różnych częściach miasta, itd.

Eksperci z "Zielonego Mazowsza" mają nas w przyszłości przed podobnymi problemami uchronić. Już dwa tygodnie temu przedstawiciele stowarzyszenia objechali ścieżki rowerowe i ulice w Olsztynie. - Nie rozumiemy, po co powstała ścieżka rowerowa przy ul. Jeziornej. Ulica jest ślepa i ruch na niej jest wystarczająco spokojny dla rowerzystów. W takich wypadkach nie buduje się ścieżek. Zaoszczędzamy pieniądze na inne drogi dla rowerzystów - mówi Marcin Czajkowski z "Zielonego Mazowsza".

Wiele osób pamięta, że urzędnicy przynajmniej raz stworzyli już koncepcję budowy ścieżek w Olsztynie. W 2000 roku przedstawili plany budowy kilku tras rowerowych. To właśnie w tym dokumencie po raz pierwszy znalazła się słynna trasa Kołodrom, która miała łączyć park im. Kusocińskiego z Jarotami. Co z tamtymi koncepcjami? - Zabrakło przychylności władz miasta, by je zrealizować - wyjaśnia Paweł Jaszczuk. I dodaje, że nie można porównywać koncepcji z 2000 roku z badaniami rozpoczętymi przez fachowców z Warszawy. - Tamten dokument nie określał kierunków rozwoju olsztyńskiej infrastruktury rowerowej - mówi. Ma też nadzieję, że tym razem uda się zrealizować przygotowany przez warszawiaków projekt. - Będę naciskał radnych i władze Olsztyna, aby przyjęły dokument w taki sposób, by musiał być realizowany - zapewnia dyrektor MZDiM.

Projekt obiecała pilotować radna Elżbieta Fabisiak. - Niech się stanie cud i kolejny projekt nie trafi do szuflady. Nie dopuszczę, aby rada miasta zmarnowała koncepcję budowy dróg rowerowych, które są nam bardzo potrzebne - zapewnia.

Podobne koncepcje budowy dróg rowerowych wprowadzane są systematycznie w kolejnych polskich miastach. Jako wzór pokazywana jest koncepcja z Gdańska opracowana w 2001 roku, która przewidywała budowę 30 km ścieżek. Dzisiaj miasto jest uznawane za jedno z najbardziej przyjaznych cyklistom.

Źródło: Gazeta Wyborcza Olsztyn

_________________
pozdrawiam, olek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Cz maja 21, 2009 16:07 
Offline
Admin

Dołączył(a): Pt gru 29, 2006 13:11
Posty: 1024
Lokalizacja: Warszawa
Problemy mają te same, co my. Tylko dochodzi "trzeci wymiar" w przestrzeni, bo tam nie jest tak płasko jak na Mazowszu.

_________________
Pozdrawiam rowerowo - Rafał 'Raffi' Muszczynko
__________________________________________________
Jeździć możesz powoli, ale myśleć musisz szybko ;-)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pt wrz 25, 2009 14:45 
Offline
Admin

Dołączył(a): Pt gru 29, 2006 10:44
Posty: 2036
Lokalizacja: Bielany, Żoliborz, Praga Północ
http://miasta.gazeta.pl/olsztyn/1,35189,7064034,.html

Cytuj:
Warszawiacy zapraszają na konsultacje
WOJCIECH GREJCIUN
2009-09-21, ostatnia aktualizacja 2009-09-21 20:18

Cykliści przygotowali opracowanie o tym, gdzie i jakie budować ścieżki rowerowe. Podają nawet nazwy unijnych programów z których można uzyskać dotacje i terminy składania wniosków. Czas pokaże, czy urzędnicy będą korzystać z tej ściągi

Kiedy pod koniec 2005 roku pracownicy urzędu statystycznego zapytali olsztynian, czy regularnie używaliby roweru, gdyby w mieście było więcej ścieżek, aż 78 proc. odpowiedziało twierdząco. Mijają lata, a infrastruktura w mieście wciąż nie zachęca do dojeżdżania do pracy czy szkoły na dwóch kółkach.

Nadal budowane są krótkie odcinki tras przy okazji remontów ulic. Wciąż mnożą się rowerowe buble, choćby takie jak ten przy ul. Popiełuszki. Chodnik od ścieżki oddziela tam wysoki na kilka centymetrów krawężnik, najechanie na niego grozi nawet wywrotką. Budowa ścieżki przy ul. Nowowiejskiego miała rozpocząć się jesienią, tymczasem okazało się, że ratusz dopiero walczy o pieniądze, które marszałek rozdysponuje między samorządami. Nadal leżą drobne sprawy. Np. z oznakowania przy skrzyżowaniu ul. Wilczyńskiego i Sikorskiego wynika, że nie ma tam chodnika (choć w praktyce jest i to nowo wybudowany), a tylko ścieżka rowerowa, z której zgodnie z przepisami pieszy korzystać nie ma prawa.

Urzędnicy często tłumaczyli, że błędów przy budowie ścieżek rowerowych mogliby uniknąć, gdyby mieli w ręce dwa dokumenty. Pierwszy, który określa standardy przy budowie ścieżek rowerowych, jest gotowy od kilku miesięcy. Drugi, to całościowa koncepcja, gdzie i jaka infrastruktura rowerowa powstanie w naszym mieście. Jej przygotowaniem zajęła się warszawska firma WYG wspólnie ze stowarzyszeniem "Zielone Mazowsze" - pisaliśmy o tym w maju.

Opracowanie kosztowało 300 tys. zł i właśnie rozpoczynają się nad nim konsultacje społeczne. - Chcemy uniknąć sytuacji, w których ktoś zarzuci: Warszawa przygotowała, a nasze potrzeby są inne - tłumaczy Krzysztof Rytel z Zielonego Mazowsza.

Pierwsza dyskusja na temat koncepcji odbędzie się w czwartek o godz. 16 w ratuszu. Przed spotkaniem olsztynianie mogą zapoznać się ze szczegółami koncepcji na stronie internetowej www.olsztyn.zm.org.pl.

Prace nad dokumentem zakończą się jeszcze jesienią. Czekają na to nie tylko rowerzyści, ale i urzędnicy, dla których stanie się on cenną ściągą. - Bez tego dokumentu nie ma możliwości starania się o duże pieniądze, które Unia Europejska przeznacza na budowę infrastruktury rowerowej - wyjaśniał w maju Paweł Jaszczuk, dyrektor MZDiM.

Twórcy opracowania proponują nie tylko przebieg tras rowerowych. Sugerują nawet, z jakich funduszy i programów unijnych można zyskać pieniądze na konkretne ścieżki i podają terminy składania wniosków. - Miasto powinno najpierw zająć się planowanymi ścieżkami, które mają przygotowaną dokumentację. Niskim kosztem można zrobić trasę "Kołodrom" - od ul. Głowackiego, dalej parkiem Kusocińskiego, aż do ul. Pstrowskiego. Trzeba też uzupełnić ścieżkę przy ul. Sikorskiego - podsumowuje Rytel.

Po przestudiowaniu policyjnych statystyk okazało się, że w Olsztynie do wypadków z udziałem rowerzystów najczęściej dochodzi tam, gdzie ścieżka rowerowa kończy się przed skrzyżowaniem. Bezpieczeństwo w takich miejscach można podnieść np. tworząc przejazdy drogowe dla rowerzystów, albo malując pasy na jezdni, dzięki którym będą mogli się włączyć w ruch na ulicy.

Podobnych, czyli prostych i niedrogich rozwiązań, które mogą ułatwić życie rowerzystom, dokument podsuwa setki. Niekiedy wystarczy trochę farby, pędzel czy znaki drogowe. Przykładem są choćby popularne na za-chodzie Europy pasy rowerowe wydzielone na jezdni. W Olsztynie mogłyby powstać m.in. na ul. Kopernika umożliwiając przejazd od ronda Bema do al. Piłsudskiego. Innym rozwiązaniem są wydzielone na jednokierunkowych ulicach tzw. kontrapasy, po których rowerzyści mogą jechać w dwóch kierunkach.

Ciekawym pomysłem jest też system "bike & ride". Polega on na łączeniu komunikacji zbiorowej z rowerem. Aby z niego korzystać, potrzebne są bezpieczne parkingi rowerowe przy przystankach autobusowych i kolei.

Czy koncepcja zostanie wprowadzona w życie przez drogowców - czas pokaże. Są miejsca, w których się to udało. Za wzór stawiana jest koncepcja z Gdańska opracowana w 2001 roku, która przewidywała budowę 30 km ścieżek. Dzisiaj miasto jest uznawane za jedno z najbardziej przyjaznych cyklistom.

Źródło: Gazeta Wyborcza Olsztyn

_________________
pozdrawiam, olek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Wt lis 03, 2009 7:34 
Offline
Admin

Dołączył(a): Pt gru 29, 2006 10:44
Posty: 2036
Lokalizacja: Bielany, Żoliborz, Praga Północ
http://miasta.gazeta.pl/olsztyn/1,35189,7214276,.html

Cytuj:
Rewolucyjne pomysły, by ułatwić życie rowerzystom
Grzegorz Szydłowski
2009-11-02, ostatnia aktualizacja 2009-11-02 20:08

Gdyby zrealizować choć część propozycji działaczy rowerowych, Olsztyn czekałaby w najbliższych latach komunikacyjna rewolucja. Na razie tymi pomysłami zajmą się urzędnicy. Wtedy okaże się, co z tego zostanie.

Przez pięć miesięcy warszawska firma WYG wspólnie z Zielonym Mazowszem, stowarzyszeniem ekologicznym przygotowywały na zlecenie miasta koncepcję dróg rowerowych dla Olsztyna. Jeżdżący na rowerach czekali na nią z niecierpliwością, bo oprócz informacji, które trasy są w Olsztynie najbardziej uczęszczane przez rowerzystów, gdzie są lub zostaną w najbliższym czasie wybudowane ścieżki rowerowe, miały się w niej znaleźć pomysły, co zmienić, by rowerzystom jeździło się po Olsztynie lepiej.

Dokument jest już gotowy. Wynika z niego czarno na białym, że rowerzystów jest pełno wszędzie, z wyjątkiem centrum miasta. Śródmieście Olsztyna jest rowerową czarną dziurą. W efekcie ruch rowerowy między Zatorzem a Jarotami praktycznie nie istnieje. Odpowiedź na pytanie, dlaczego tak się dzieje jest oczywista: bo w centrum nie ma ścieżek rowerowych.

Autorzy opracowania znaleźli sposoby, co zrobić, by Śródmieście stało się bardziej przyjazne dla rowerzystów. Niektóre z nich są rewolucyjne. Najbardziej zaskakujące rozwiązania to:

** otwarcie jednego z pasów na ul. 11 Listopada (teraz są trzy) tylko dla rowerzystów;

** wydzielenie rowerowego pasa na ul. Wyzwolenia tak, by rowery mogły tędy jeździć w obie strony (choć ulica jest częściowo jednokierunkowa);

** wydzielenie dwukierunkowego pasa dla rowerów na ul. Curie-Skłodowskiej;

** wprowadzenie jednokierunkowego ruchu na ul. 22 Stycznia - tak jak było przed otwarciem Centrum Handlowego Alfa - i wydzielenie dwukierunkowego pasa dla rowerów (rowerzyści przekonują, że jest to możliwe, bo od strony ul. Pieniężnego do Alfy jeździ tędy pięć razy mniej samochodów niż z powrotem).

Na razie drogowcy mówią, że najszybciej uda się zrealizować pomysł znany od kilku miesięcy, o którym pisaliśmy, czyli wydzielenie pasa dla rowerzystów na ul. Nowowiejskiego.

Działacze rowerowi, z którymi rozmawiałem, zdawali sobie sprawę, jaka będzie reakcja kierowców na propozycje. Nie mylili się. Rafał Tasak, szef korporacji taksówkowej 19191: - Zabieranie kierowcom jednego pasa na ul. 11 Listopada to złe rozwiązanie. Jak rowerzyści będą dalej korzystać z chodnika nic im się nie stanie, a kierowcy unikną dodatkowych korków. Tak samo niech zostanie organizacja ruchu na ul. 22 Stycznia.

Mniej emocji będą budziły inne pomysły WYG i Zielonego Mazowsza, jak uzupełnienie brakującego fragmentu ścieżki rowerowej wzdłuż ul. Krasickiego czy budowa ścieżek rekreacyjnych w rejonie Lasu Miejskiego oraz Redykajn.

Zdaniem Mirosława Arczaka, działacza rowerowego, społecznego doradcy prezydenta ds. rowerowych zaproponowane rozwiązania są bardzo nowoczesne. - A przy okazji praktyczne i w wielu przypadkach niemal nic nie kosztują - uważa. - Dobrze się stało, że materiał przygotowali ludzie spoza miasta.

- W Olsztynie jest wiele do zrobienia, by poprawić sytuację rowerzystów - przyznaje Krzysztof Rytel z Zielonego Mazowsza.

Zbigniew Gustek, wicedyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów też jest przekonany, że niektóre propozycje na pewno będą budzić kontrowersje. - Dlatego zostaną przedyskutowane w szerszym gronie urzędników - mówi.

Za opracowanie dokumentu miasto zapłaciło ok. 300 tys. zł. Już w piątek drogowcy pochwalą się nim przed rowerzystami z Francji, którzy przyjadą do Olsztyna na zaproszenie marszałka. - Z dokumentu będziemy korzystać przez najbliższych kilka lat - dodaje Arczak. - Opracowanie już wykorzystuję, chociażby przy konsultacjach społecznych w sprawie przebudowy ul. Sybiraków, także z myślą o rowerzystach.

Co o tym myślisz?

Czy zgodziłbyś się na zmiany w centrum miasta z myślą o rowerzystach?

Napisz: redakcja@olsztyn.agora.pl

Źródło: Gazeta Wyborcza Olsztyn

_________________
pozdrawiam, olek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pt sty 22, 2010 10:57 
Offline
Admin

Dołączył(a): Pt gru 29, 2006 10:44
Posty: 2036
Lokalizacja: Bielany, Żoliborz, Praga Północ
Wprawdzie to nie o rowerach, ale wrzucam w tym wątku, bo poznaliśmy Witka przy okazji prac nad koncepcją - pomógł nam m.in. przy pomiarach ruchu:

http://olsztyn.gazeta.pl/olsztyn/1,3518 ... szych.html

Cytuj:
Nagroda za walkę o prawa pieszych
msb2010-01-18, ostatnia aktualizacja 2010-01-18 18:10

Redakcja "Gazety" nominowała dziesięć osób do tytułu Olsztynianina Roku 2009. Są wśród nich społecznicy, ludzie kultury i sportu. Każdego dnia przedstawiamy bliżej jednego z kandydatów. Dziś to Witold Werner, człowiek, który walczy o prawa pieszych.

(07-01-10, 17:30) Kandydat do Perły, choć pochodzi z Warszawy, w 2006 roku wybrał Olsztyn, by tu żyć i pracować. Im dłużej mieszkał w stolicy Warmii i Mazur, tym więcej dostrzegał problemów, z którymi codziennie muszą borykać się mieszkańcy. Zwrócił m.in. uwagę, że nie wszyscy użytkownicy miejskich dróg i chodników są traktowani równo. Zdecydowanie uprzywilejowani są kierowcy samochodów, podczas gdy rowerzyści czy piesi uważani są za zawalidrogi, które tylko zakłócają płynność ruchu aut.

W kwietniu 2009 Witold Werner przygotował więc petycję do drogowców, którą podpisało kilkadziesiąt innych osób. Domagał się w niej m.in., aby czas trwania zielonego światła dla pieszych był identyczny z pozwoleniem na przejazd dla jadących równolegle samochodów i by zielone światło zapalało się niezależnie od tego, czy pieszy wciśnie przycisk, czy nie. Przycisk powinien jedynie przyśpieszać włączenie się zielonego światła, a nie całkowicie warunkować, czy się zapali.

Odpowiedź drogowców była lakoniczna i naszpikowana numerami aktów prawnych, nie odnosiła się jednak do sedna problemu. Werner się nie poddał i dalej ich męczył urzędników.

W czerwcu odniósł pierwszy sukces - w dwóch miejscach drogowcy wprowadzili zmiany w programatorach, regulujących zapalanie sygnalizacji. Jednak to nie zakończyło batalii, bo skoro skrzyżowań z sygnalizacją jest w naszym mieście 70, to i miejsc do poprawki znalazłoby się więcej. Tyle że subiektywne odczucia przechodniów to nie argument dla inżynierów od dróg. Dlatego Werner postanowił sprawdzić dokładnie nasze skrzyżowania i ze stoperem w ręku skonfrontować czas przeznaczany dla pieszych, z tym, który mają jadące równolegle samochody. Okazało się, że niekiedy kierowcy korzystają z zielonego nawet o minutę dłużej niż piesi. Do wyjątków należy sytuacja, gdy piesi i auta mają przydzielone tyle samo czasu. Urzędnicy widząc liczby, zaczęli się łamać i też postanowili przyjrzeć się sytuacji pieszych na zebrach.

Widoczną poprawę przyniósł nowy rok. W połowie stycznia drogowcy zdecydowali się wydłużyć czas trwania zielonego światła dla pieszych na kilkunastu skrzyżowaniach, a w niektórych miejscach zielone będzie się dla nich zapalało niezależnie od tego, czy ktoś naciśnie przycisk. - To jeszcze nie koniec - zapowiadają drogowcy. - Wskażemy kolejne lokalizacje.

Witold Werner odniósł zwycięstwo, ale urzędnicza niemoc tak obrzydziła mu życie w Olsztynie, że postanowił się wyprowadzić z miasta. Jednak olsztynianie, zwłaszcza ci niezmotoryzowani, są mu winni podziękowania, za to, że dziś żyje się im lżej.

Źródło: Gazeta Wyborcza Olsztyn

_________________
pozdrawiam, olek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Śr sty 27, 2010 7:54 
Offline
Admin

Dołączył(a): Pt gru 29, 2006 10:44
Posty: 2036
Lokalizacja: Bielany, Żoliborz, Praga Północ
Jeszcze trochę wieści z dalekiej północy:

http://olsztyn.gazeta.pl/olsztyn/1,48726,7497641,.html

Cytuj:
Dlaczego zimą lepiej jeździć rowerem niż samochodem
Rozmawiał Tomasz Kurs
2010-01-26, ostatnia aktualizacja 2010-01-26 20:03

- Wbrew pozorom zimą jazda rowerem jest o wiele bardziej komfortowa, bo lód i śnieg wyrównują wszelkie dziury na chodnikach czy ulicach - mówi Mirosław Arczak.

Jadącego rowerem w mrozie po śliskiej ulicy łatwo uznać za bohatera bądź ryzykanta. Mirosław Arczak, który od lat walczy o prawa rowerzystów i jest przedstawicielem cyklistów w ratuszu, przekonuje jednak, że zimowe pedałowanie to nie żaden wyczyn. Kluczem do sukcesu są dobre przygotowanie, praktyka i zdrowy rozsądek.

Rozmowa z Mirosławem Arczakiem

Tomasz Kurs: Czy jazda zimą na rowerze sprawia ci przyjemność?

Mirosław Arczak: Ja zawsze czekam z utęsknieniem na pierwsze śniegi. Oczywiście trzeba wtedy jeździć dużo uważniej, ale na miejskich dystansach, 6-7 km w jedną stronę, nie zdąży się nawet jakoś szczególnie zmarznąć. Uważam, że mrozu nie należy się obawiać. Dla mnie w zasadzie nie ma różnicy, bo lubię jeździć rowerem przez cały rok.

Wielu rowerzystów jeździ po Olsztynie o tej porze roku?

- Nie robiłem statystki, ale sądzę, że to kilka procent ogółu. Nawet jeśli nie widzę rowerzysty, to dostrzegam ślady rowerów na śniegu. Zimą można je zauważyć np. na ul. Lubelskiej, Wyszyńskiego, na Bałtyckiej. Gdy spotykam cyklistów, cieszy mnie, że nie są to ciągle te same twarze, lecz przybywa coraz więcej nowych osób.

Czy w sytuacji, gdy nawet samochody wyposażone w zimowe opony tracą przyczepność, nie jest to niebezpieczny środek transportu?

- Wbrew pozorom zimą jazda rowerem jest o wiele bardziej komfortowa, bo lód i śnieg wyrównują wszelkie dziury na chodnikach i ulicach. Ja korzystam z jezdni, choć większość rowerzystów wybiera chodniki. Były dni, tuż po opadach śniegu, gdy właściwie rower, którym jechałem, był jedynym pojazdem, na ulicy, bo samochody stały w korkach. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że jezdnie zimą są dużo węższe, bo śnieg leży przy krawężnikach i pas ruchu nie jest taki szeroki jak przy innej pogodzie. Poruszanie się przy brzegu ulicy w zasadzie odpada i trzeba jechać środkiem pasa ruchu. Na szczęście teraz kierowcy są bardziej wyrozumiali dla rowerzystów. Z kolei ścieżki rowerowe nie są odśnieżane, więc tym, którzy nie chcą jeździć ulicą, pozostaje chodnik.

Komu można polecić zimową jazdę rowerem?

- Myślę, że mogą spróbować ci, którzy znają możliwości własnego organizmu, np. wiedzą, że nie mają skłonności do przeziębień. Dobrze jest też przed zimą nieco zmodyfikować sprzęt.

No właśnie. Co to za modyfikacje? Czy są np. jakieś specjalne opony zimowe do rowerów?

- Owszem, istnieją opony z kolcami, ale w Polsce są nielegalne. To jeden z absurdów prawnych. Specjalnego sprzętu nie ma, ale w prosty sposób można wprowadzić przydatne modyfikacje. Np. obniżenie siodełka pozwala zmienić środek ciężkości, dzięki czemu rower jest stabilniejszy, a ewentualny upadek mniej dotkliwy. Należy też zmniejszyć ciśnienie w oponach. Zrobić małego "kapcia", żeby powierzchnia kontaktu z nawierzchnią była większa. Jeśli ktoś może sobie na to pozwolić, to warto też rozważyć wymianę roweru. Ja jeżdżę teraz na holenderskim, który najlepiej się sprawdza w takich warunkach. Jest dużo stabilniejszy, bo siedzi się bardziej z tyłu, ma też lepiej osłonięty łańcuch. W ogóle rower górski nie jest stworzony do jazdy po mieście. Trzeba też zadbać o odpowiednie oświetlenie. Warto je zapalać już o godz. 15.30-16.

To rower, a co z rowerzystą?

- Oczywiście ubranie też powinno się zmienić. Przy jeździe miejskiej wystarczą turystyczne rzeczy, które przydają się także np. na wycieczkach pieszych. Dobrze sprawdzają się kominiarki osłaniające w zasadzie całą twarz, choć ja noszę tylko zwykłą czapkę. Na dłuższy trening warto zabrać ze sobą termos z herbatą.

Źródło: Gazeta Wyborcza Olsztyn

_________________
pozdrawiam, olek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pt lut 05, 2010 19:41 
Offline
Admin

Dołączył(a): Pt gru 29, 2006 10:44
Posty: 2036
Lokalizacja: Bielany, Żoliborz, Praga Północ
http://olsztyn.gazeta.pl/olsztyn/1,4872 ... brach.html

Cytuj:
Drogowcy planują wielkie cięcie po zebrach
Grzegorz Szydłowski
2010-02-04, ostatnia aktualizacja 2010-02-04 17:19

Nie ma już przejścia dla pieszych przy Alfie, teraz drogowcy przyglądają się innym i analizują, które zlikwidować. A wszystko tłumaczą troską o ich bezpieczeństwo

Przejście przy Alfie zostało zagrodzone w połowie grudnia. Taką decyzję podjął prezydent miasta po śmiertelnym wypadku, w którym na pasach zginął starszy mężczyzna. W 2009 roku doszło tam jeszcze do czterech potrąceń. Dlatego o zlikwidowanie tego przejście apelowała policja.

Zmniejszenie liczby przejść zaproponował Andrzej Szóstek, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego i radny. Jego zdaniem jest wiele innych miejsc, które są nawet bardziej niebezpiecznie niż przejście przy Alfie. - Są takie, które leżą 50 czy 100 metrów od siebie. Dlatego że są w tak niewielkiej odległości, kierowcy je lekceważą i wyprzedzają na nich inne pojazdy. Lepiej niektóre przejścia zlikwidować i zostawić te, które są najbliżej skrzyżowań - uważa Szóstek. Jak mówi, alternatywą jest ustawienie na wszystkich sygnalizacji. - Ale na to kierowcy raczej się nie zgodzą - dodaje.

Zbigniew Gustek, wicedyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów zapewnia, że propozycja Andrzeja Szóstka została potraktowana poważnie. - Radny ma rację - przyznaje. - Przejścia, które są odległe od siebie o 100 metrów, utrudniają ruch. Ich likwidacji piesi zbyt nie odczują. Przyzwyczają się do tego, tak jak do zamknięcia przejścia przy Alfie.

Drogowcy wskazali już pierwsze zebry do likwidacji. [...]

Ostrożność w podejmowaniu decyzji zaleca Krzysztof Rytel ze Stowarzyszenia Zielone Mazowsze, który poznał specyfikę olsztyńskiego układu komunikacyjnego przygotowując niedawno koncepcję rozwoju ścieżek rowerowych dla Olsztyna. - Piesi powinni mieć możliwość przejścia przez ulicę nie tylko na skrzyżowaniach. Likwidacja spowoduje, że zaczną przechodzić w miejscach niedozwolonych i liczby wypadków wzrośnie - uważa Rytel. I przekonuje, że w Polsce panuje zupełnie inna filozofia. - W krajach Europy Zachodniej tworzy się jak najwięcej przejść dla pieszych, by w ten sposób ograniczyć prędkość samochodów, a uliczne wysepki budowane z myślą o pieszych mają uniemożliwiać wyprzedzanie.

[...]

Źródło: Gazeta Wyborcza Olsztyn

_________________
pozdrawiam, olek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: So lut 06, 2010 17:08 
Offline
Zielony Oszołom

Dołączył(a): N paź 18, 2009 19:39
Posty: 416
Skoro zmniejszenie liczby przejść ma zwiększyć bezpieczeństwo, to czemu poprzestawać na półśrodkach? Moim zdaniem powinno się zlikwidować absolutnie wszystkie przejścia, te przy skrzyżowaniach też. Jak nie będzie przejść, to piesi nie będą przechodzić, to logiczne.
W dalszej kolejności można by pomyśleć o dołączeniu jeszcze rozwiązania spotykanego często w Warszawie i zamienieniu wszystkich chodników w parkingi, koniecznie tak żeby nie dało się tam przecisnąć pieszemu. Przestaną się piesi szwendać bez celu i stanowić zagrożenie dla ruchu.
Osiągnie się bezpieczeństwo absolutne.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: So lut 06, 2010 17:47 
Offline
Admin

Dołączył(a): Pt gru 29, 2006 13:11
Posty: 1024
Lokalizacja: Warszawa
Same skrzyżowania też zlikwidować, to nie będzie stłuczek i wypadków na skrzyżowaniach. Przecież to logiczna ekstrapolacja likwidacji przejść. No trudno, nie da się przejechać przez miasto, ale za to jak będzie bezpiecznie ;-)

_________________
Pozdrawiam rowerowo - Rafał 'Raffi' Muszczynko
__________________________________________________
Jeździć możesz powoli, ale myśleć musisz szybko ;-)


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 9 ] 

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL