Ciche cięcie starodrzewuNa wniosek właściciela terenu urzędnicy przerobili dokument zakazujący budowy w parku Wiśniewo na Białołęce. Zataili to przed mieszkańcami, którzy teraz zapowiadają protesty
Franciszka i Witold Zawadzcy martwią się, że uschną kilkusetletnie dęby
JAKUB OSTAŁOWSKIOsiem hektarów starodrzewu między ul. Modlińską, Podróżniczą, Sąsiedzką i Żywiczną już wkrótce może się zamienić w plac budowy. O wydanie warunków zabudowy pozwalających postawić tam nawet siedmiopiętrowe bloki wystąpił do stołecznego ratusza właściciel działki Kredyt Bank.
- Teren był zabezpieczeniem wierzytelności banku. W 2001 r. przejęliśmy go w postępowaniu windykacyjnym - mówi dyrektor Departamentu Nieruchomości Kredyt Banku Grzegorz Kowalik.
Złudne gwarancje
W parku Wiśniewo rośnie kilkanaście dwustu-, trzystuletnich dębów. Mieszkańcy widują tu sarny, wiewiórki i lisy. Teren jest naturalną ochroną osiedla przed hałasem z ul. Modlińskiej oraz zanieczyszczeniami, które emitują zakłady Polfa Tarchomin.
- Kiedy w 2002 r. kupowałem działkę w gminie, powiedziano mi, że zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego na tym obszarze nie ma możliwości jakiejkolwiek zabudowy. To był główny powód mojej przeprowadzki - wyjaśnia Leszek Zawadzki, który mieszka przy ul. Sąsiedzkiej w posesji przylegającej do parku Wiśniewo. Obok dom zbudował jego brat Witold.
O tym, że na tym obszarze mogłoby powstać osiedle mieszkaniowe, nie wiedziały nawet władze dzielnicy. - Ta decyzja zapadła za naszymi plecami - wyjaśnia burmistrz Białołęki Jacek Kaznowski. - Nie wiem, dlaczego w studium znalazł się taki zapis. Nie wydaje mi się, żeby był właściwy - ocenia.
Plany zmieniane po cichu
Jak obszar, który miał w założeniu służyć rekreacji mieszkańców, zmienił swój charakter?
W obowiązujących do jesieni zeszłego roku ustaleniach sporny teren miasto określiło jako zieleń parkową. Takie zapisy znalazły się też w projekcie studium, który w ubiegłym roku został wyłożony do wglądu warszawiaków.
- Kiedy zobaczyliśmy ten projekt, złożyliśmy do Urzędu Miasta wniosek, by dopuszczono tam budowę domów. Urzędnicy nasz postulat uwzględnili - opowiada dyrektor Kowalik.
Po wniosku Kredyt Banku nie ma jednak śladu w opublikowanym na stronie internetowej urzędu zarządzeniu prezydenta. Stało się tak, choć wszystkie zgłoszone przez mieszkańców i firmy uwagi do studium muszą znaleźć się w zarządzeniu prezydenta Warszawy, które opisuje, czy urzędnicy uwzględnili je czy nie. Dzięki temu każdy zainteresowany może się dowiedzieć, jak przebiega praca nad studium. Wszyscy mają też czas zwrócić się o zmianę decyzji, zanim radni przegłosują dokument.
Mieszkańcy w obronie parku
Na wiadomość o możliwości zabudowy tego terenu kilkudziesięciu mieszkańców Wiśniewa, m.in. właściciele 40 domków jednorodzinnych przy ul. Fleminga, przygotowuje petycję do władz miasta w obronie zielonego obszaru. -Nie zamierzamy wycinać starodrzewu. Zachowamy go w nienaruszonym stanie -przekonuje Kowalik.
Mieszkańcy martwią się jednak, że wykopy budowlane zagrożą korzeniom drzew. - Kilkusetletnie dęby po prostu uschną - martwi się Leszek Zawadzki i zapowiada walkę o przywrócenie starych zapisów. - Jeżeli decyzja o rozpoczęciu budowy będzie podjęta, wystąpię do sądu i Unii Europejskiej.
MICHAŁ KOZAK, ANNA BUDYŃSKA
Na bakier z prawem
Urzędnicy przygotowujący najważniejszy dokument planistyczny miasta - studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania Warszawy - nie przestrzegali prawa. "Rz" kilkakrotnie opisywała sprawę mieszkańców Służewia, którzy nie chcieli, by wśród willi przy ul. Puławskiej wyrosły apartamentowce. Mimo że ówczesny prezydent Warszawy Kazimierz Marcinkiewicz uwzględnił ich uwagi i skorygował zapisy studium, urzędniczka Biura Naczelnego Architekta Miasta przekazała radnym projekt inny niż ten zatwierdzony. Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał, że zmiany są nielegalne. Na rozpatrzenie przez radę miasta czeka jeszcze dziewięć innych skarg. Złożenie kolejnej zapowiadają wolscy radni. Powód? Choć nie zgodzili się na budowę osiedla na terenach klubu Olimpii, zapisy w studium pozwalają na to.
cyt. za
http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/wa ... a_a_6.html