kyokpae napisał(a):
Brzeszczot napisał(a):
Hubert Pollak napisał(a):
ma 100% rację, tydzień temu słyszałem z ust rządzących Francją, że właśnie kluczem w strategii zero w terenach zamieszkanych jest stworzenie takiej infrastruktury aby kierowcy jeździli 20-30 km/h, gdyż chodzi o to aby nikt nie zginął nawet jak złamie przepisy (np. zagapi się i wejdzie na czerwonym świetle)
Nie wiem czy pomysłodawcy sondowali rynek pod kątem zainteresowania. Obawiam się, że chętnych na zamieszkanie w takim rejonie będzie niewiele. No chyba, że emeryci się tam przesiedlą i powstanie getto starszych ludzi + pijaków.
Zero wypadków drogowych to mało? Cisza i czyste powietrze bonusowo. Ja bardzo chętnie zamieszkałbym na osiedlu gdzie są takie warunki!
To może pora pomyśleć o stworzeniu jakiejś organizacji, w tym konkretnym celu? Ja znam kilka, może kilkanaście osób (młodych), które też chciałyby tak mieszkać. W Messestadt-Riem od tego przecież się zaczęło:
http://www.miastowruchu.oai.pl/opinie-i-inspiracje/stephan-von-pohl/stephan-von-pohl napisał(a):
Monachium
Pierwszym krokiem jest powołanie organizacji społecznej, która zgromadzi ludzi o podobnych przekonaniach. W Monachium grupa „Wohnen ohne Auto” („Żyć bez samochodów”) została stworzona po to, by negocjować z władzami miasta włączenie budownictwa wolnego od aut w większy projekt budowlany, który miał przemienić dawne lotnisko w całkowicie nową dzielnicę mieszkalną. Projekt znany pod nazwą Messestadt Riem ma na celu zbudowanie małego miasteczka dla 16 tys. mieszkańców na gruntach zlikwidowanego lotniska Riem . Entuzjaści życia bez samochodów mieli nadzieję, że swoim działaniem zachęcą miasto do przeznaczenia znacznej części tej nowej miejskiej przestrzeni pod zabudowania wolne od aut. Ostatecznie otrzymali pozwolenie na budowę w tej okolicy własnych lokali „wolnych od samochodów” (jednak kilkadziesiąt ich mieszkań stanowi jedynie ułamek wszystkich zabudowań na tym terenie). Gdy tylko projekt nabrał tempa, pojedyncze osoby i rodziny, które chcą żyć w taki sposób, ustanowiły Bauherrengemeinschaft (spółdzielnię budowlaną) do wybudowania mieszkań.
Jedną z oczywistych zalet takich rozwiązań jest fakt, że grupa ludzi, którzy razem podejmują się realizacji tak dużego przedsięwzięcia, nawet jeżeli wcześniej się nie znała, natychmiast tworzy społeczność.
Ale podejście polegające na współpracy nie oznacza braku specyficznych problemów. Według Marii Ernst z „Wohnen ohne Auto”, grupa doświadcza różnorakich kłopotów, kiedy jej członkowie z powodów finansowych odchodzą, albo gdy projekt nie przynosi dostatecznie szybko wymiernych efektów. Organizacja miała także kłopoty z otrzymaniem pożyczek od banków.
Wspólnota budownictwa mieszkalnego WEG zrealizowała jeden projekt (Autofrei Wohnen 1 z 14 mieszkaniami) we wrześniu 1999 r. Faza druga (Autofrei Wohnen 2) znajduje się obecnie na etapie planowania i będzie inwestycją stowarzyszenia dziesięciu rodzin. Inna wspólnota budownictwa mieszkalnego, WOGENO, otrzymała pozwolenie na budowę 28 mieszkań, które zostały ukończone pod koniec 2000 r.
Niestety nie wiem co z tym dalej się dzieje, jeśli ktoś wie, niech pisze - trzeba zebrać gdzieś te doświadczenia i pomyśleć jak to zrobić u nas!