Witam,
chce zglosic na tym forum problem Lasku Bielanskiego. Wiem, ze teraz jest czas ostrej walki o Rospude, ale mimo to, mam nadzieje, ze kogos zainteresuje tematem.
Mieszkam w tzw. (dawnej) otulinie lasku.Przy Gwiazdzistej 71, na terenie starej fabryki Blaszanki-Smiglowki, ktora bezposrednio przylega do rezerwatu w miejscu ostoi zwierzyny, rozpoczela sie budowa osiedla mieszkaniowego. Poniewaz z najblizszych mieszkancow sa tylko dwie rodziny, nie mial kto zawalczyc o ten teren. Buduje Ronson -
www.ronson.pl , osiedle Imaginarium.
Budowane sa w ostrym tempie, na razie dwa budynki, trzy-kondygnacyjne, zajmujace mniej wiecej, 1/5 dzialki. Domy maja garaze podziemne i ani jednego miejsca parkingowego na placu.
Obawiam sie, ze jest to dopiero wstep do calkiem duzego osiedla, jak na taka bliskosc rezerwatu.
Cala komunikacje ma zapewnic malutka, slepa i zawsze bardzo cicha, uliczka Tczewska, ktora prowadzi przez mostek, wprost do lasu.
Wtloczenie tak wielkiej liczby samochodow w ten obszar, swiadczy o wielkiej bezmyslnosci i niefrasobliwosci osob, wydajacych decyzje.
Powstaje na razie 60 mieszkan, do kazdego przypisane jest jedno miejsce w garazu podziemnym. Ludzie ktorzy placa po 11 tys. za metr mieszkania, posiadaja z reguly wiecej niz jeden samochod, a goscie, interesanci itp.?
Podobno Ronson proponuje nabywcom mieszkan, parking parkowy, na gorce, przy zjezdzie do Wislostrady. Sa tez zakusy, aby odkroic kolejny kawalek tortu i wydzielic dla osiedla parking z parku przy starorzeczu Wisly, przy samej petli autobusowej.
Poniewaz sama budowalam swoj dom troche ponad 10 lat temu i wiem, jakie klopoty mialam w zwiazku z prawie kazda rzecza, ktora chcialam przeprowadzic, zastanawiam sie, jak to sie stalo, ze wszystkie te problemy nagle ustapily, przy konstruowaniu tego osiedla.
Nam, mieszkancom Tczewskiej, wolno bylo wybudowac wylacznie parter i tzw. poddasze mieszkalne.
Nie zezwolono na zrobienie w garazu poltorametrowej glebokosci kanalu, bo mial on naruszyc stosunki wodne, na tym terenie.
Wolno nam bylo zabudowac tylko 20% dzialki, w zw. z tym, sasiad musial zmniejszyc o metr taras.
Bylismy zobowiazani do zabezpieczenia dwoch miejsc parkingowych we wlasnych ogrodach, dla naszych gosci.
Do wszystkich tych wymogow dostosowalismy sie. Wiedzielismy, ze mieszkamy w szczegolnym miejscu i pewne rzeczy musimy uszanowac.
I nagle okazalo sie, ze ten sznowany przez nas rejon, to nic specjalnego. Mozna wywalac na nim bloki z drzwiami prosto do rezerwatu, mozna budowac podziemne garaze, obstawiac las dziesiatkami samochodow.
W 2005 roku Ronson dostal odmowe zabudowy, wygladalo, ze sprawa jest zazegnana. Nie wiem, co sie stalo, ze teraz dostal zgode.
Wiem, ze taki plac w Warszawie to rzecz cenna. Ale z uwagi na specyfike miejsca i otoczenie niskimi domkami, mozna bylo zaplanowac osiedle domkow jednorodzinnych, ktore dobrze wkomponowaloby sie w krajobraz.
Podwykonawca Ronsona, Karmar, ktory wykonuje prace, zatrudnia ( nie wiem, czy oficjalnie?) robotnikow rosyjskojezycznych.
Kilkakrotnie interweniowalam w strazy miejskiej, bo Karmar mial zwyczaj spalania wlasnych smieci plastikowych, jak i futryn porozbiorkowych. Gesty dym zasnuwal wtedy cala okolice.
Teraz z kolei pracuja do 11 wieczorem, gwizdzac na siebie, pokrzykujac, wypompowujac beton z betoniarek i jezdzac wraz ze sprzetem na ramieniu dzwigu.
Na Marymoncie mieszkam od zawsze, obserwowalam zmiany, niekoniecznie na lepsze, jakie dookola zachodzily. Z Lasem jestem silnie zwiazana emocjonalnie. Nie moge darowac, ze zamiast dbac o ten szczegolny, unikatowy na skale europejska, zakatek, aby jak najdluzej sluzyl nam wszystkim, po prostu sie go dewastuje!
Pisalam na forum wyborczej, odezwal sie pan z Mlocin, dzialacz, ktory sie zaangazowal w pomoc i zaprosil mnie do tego forum.
Nie wiem, jak moge jeszcze zwrocic na sprawe uwage osob, ktore bylyby wladne cos zadzialac. Bede wdzieczna za kazda rade czy sugestie.
Julka