Fanaberie Jamaiki
Dziś wybrałem się z Ursusa na Żoliborz. Jak dojechać? Otóż pojechałem do Połczyńskiej z Pd. Ursus, czyli w poprzek bez ścieżek rowerowych. Następnie dotarłem do Połczyńskiej i o dziwo nowa ścieżka jest w budowie do Powstańców Śląskich. Trochę dziwnie, bo jest poprzerywana 200m jest, 200m nie ma. Dojechałem do Lazurowej tam też nowa ścieżka aż do Górczewskiej. Trochę łyso, wszystkie drzewa wycięte. I pojechałem prosto do Obrońców Grodna, czyli autostrady S8. I tu miałem dylemat, jak dojechać do Powązkowskiej???
Nie da się jechać wzdłuż autostrady, nikt nie zaplanował trasy rowerowej. Przejechałem nad autostradą do Dywizjonu 303. Powstała droga asfaltowa z chodnikiem i dzika ścieżka rowerowa na trawniku wzdłuż torów. Może i fajna, dlaczego ma być asfaltowa, lecz powinna być oznaczona znakami PTTK. Niestety jest krótka i nie można dojechać do głównej drogi Dywizjonu 303. Musiałem jeszcze raz przejechać autostradę Powstańców Śląskich na osiedle Górce dojechać do Bolkowskiej i tutaj klops. Zakaz jazdy rowerami.
https://www.google.pl/maps/@52.2421939, ... 312!8i6656Cóż, złamałem zakaz i pojechałem przez osiedle do dzikiego przejazdu kolejowego oraz działek pracowniczych. Następnie dojechałem do Obozowej. Obozowa nie ma ścieżki rowerowej. Stary niedostosowany wiadukt, ale ma swoje klimaty. Zielono, potem stragan z antykami. Ostał się jeszcze kawałek starej Warszawy. Jednym słowem byłem na Kole. Potem się pogubiłem nie wiem jak jechał przez Lasek na Kole do głównej autostrady rowerowej na al. Armii Krajowej. Jednym słowem nie dojechałem na Żoliborz. Wróciłem al. Prymasa Tysiąclecia do dw. Zachodniego i al. Jerozolimskimi do Ursusa. Nie ma też kładki rowerowej nad Kasprzaka choć czytałem dumne zapowiedzi.