SciezkiWarszawa napisał(a):
Przykro mi, że lekceważysz Rembertów jako małą dzielnicę.
Uważasz podanie liczby mieszkańców za lekceważenie? To jest problem tej dyskusji, że ja staram się o faktach, liczbach, doświadczeniach, a Ty odwołujesz się do emocji i stosujesz populistyczne zagrywki.
Cytuj:
1. Podatnicy z Rembertowa od lat finasują DDR w innych częściach miasta. To, że są mali, nie znaczy by dalej mieli nie mieć nic.
W Rembertowie są obecnie 2 km DDR, w budowie kolejne 4 km przy Żołnierskiej - w sumie to jakieś 1,2% ogółu DDR w Warszawie. Przy 1,4% ogółu mieszkańców - olaboga, co za dyskryminacja, dosłownie "nic".
Poza tym budowanie "każdemu po równo" to znakomity pomysł, żeby zarżnąć rozwój infrastruktury rowerowej na długie lata; był o tym artykuł niedawno na stronie.
Cytuj:
2. Trasa do Remberowa zapewnia także dojazd do terenów zielonych, bo wiedzie przez las, czyli ma także funkcję rekreacyjną dla innych dzielnic.
Ale która trasa, na Szaserów? Dojazd do terenów zielonych zapewnia równie dobrze / lepiej ciąg Kobielska - Osowska.
Cytuj:
3. Nie każdy jedzie do ścisłego centrum miasta. Istnieje także ruch międzydzielnicowy.
Istnieje, ale jest znacząco mniejszy. To dopiero trzeci priorytet w inwestycjach w infrastrukturę rowerową.
Cytuj:
4. 15 km też nie jest dystansem zaporowym dla więcej niż niedzielnego rowerzysty.
Nie napisałem, że jest dystansem zaporowym, ale konkurencyjność roweru i liczba chętnych do codziennych dojazdów rowerów zdecydowanie spada powyżej 5-7 km. Zwłaszcza, powtórzę się, jeśli każesz im jechać Szaserów i co 100 m trzeba będzie zwalniać do 5 km/h by upewnić się, że wyjeżdżający z podporządkowanej nie zabije.
Różne miasta starają się wydłużyć akceptowalny dystans przez budowę "rowerowych tras szybkiego ruchu" - bez skrzyżowań z ruchem samochodowym. W poprzednich postach masz wyjaśnione co to oznacza w kontekście Rembertowa.
Z drugiej strony, dla więcej niż niedzielnego rowerzysty nie jest też problemem jazda Kobielską.
Cytuj:
5. Popieram także to, co opisałeś, jako problemy Pragi Południe. Jestem za ich stopniowym rozwiązywaniem, ale to są bariery wyrywkowe.
Ale właśnie o to chodzi, że np. budowa 200 m drogi dla rowerów, dwóch wysp dzielących, powieszenie paru tabliczek "nie dotyczy rowerów" i obniżenie kilku krawężników odblokowuje Ci 9 km trasy z Marysina do Śródmieścia.
A DDR na Szaserów za 10x większą kasę odblokowuje Ci co najwyżej możliwość przecięcia wstęgi.
Cytuj:
Czy 20 lat temu zrobiłby ktoś podwieszaną kładkę na Łazienkowskim? Gdybyś zgłosił taki pomysł, to byś został wyśmiany.
Z pomysłem kładki pieszo-rowerowej podwieszonej do mostu Łazienkowskiego przyszedłem po raz pierwszy do ZDM może nie 20, ale jakieś 16 lat temu.
Cytuj:
Twoja propozycja w stylu jeździjcie sobie Kobielską jest wręcz obraźliwa.
Dlatego że albowiem? To nie honor jeździć ulicami na literę K?
Cytuj:
W całej Warszawie są takie małe uliczki, takie Kobielskie i prawie każdą trasę rowerową można sekować twierdzeniami, że dla rowerzystów, to są boczne uliczki i można sobie nimi lawirować, kręcić i nadkładać drogi.
Otóż nie, nie w całej Warszawie i nie wszędzie się układają w logiczne ciągi.
Są takie dzielnice i odcinki, że owszem można zamiast ulicy głównej wybrać równoległą ulicę lokalną. Dlatego nie jest dla mnie priorytetem budowa DDR np. na Mickiewicza (jest równoległa Felińskiego, a z drugiej strony alejka w parku Fosa Cytadeli), albo kończenie DDR przy Kasprowicza na Starych Bielanach (prowizorycznie jest Barcicka, Schroegera, a docelowo to i tak ulica raczej na pasy niż DDR). To jest trzecia kolejność odśnieżania, którą można sobie dłubać np. z budżetu partycypacyjnego.
Do tej kategorii należy też Szaserów - od Chłopickiego np. do Teatru Powszechnego jest:
- 4,1 km przez Szaserów, Dwernickiego, Stanisławowską, Mińską i Grochowską (i tak musisz ruszyć Grochowską, żeby ciąg Szaserów miał sens);
- 4,2 km przez Kobielską, Osowską, Podskarbińską, Stanisława Augusta i Wedla;
- 4,1 km przez Kobielską i Osowską po przebiciu planowanego ciągu pieszo-rowerowego na tyłach Sinfonia Varsovia.
Ale są także takie miejsca, gdzie ze względu na układ barier (rzek, linii kolejowych, ulic wyższych klas) nie ma alternatywy dla korytarza głównej ulicy. Albo nie ma w ogóle ulic lokalnych, albo skorzystanie z nich wiąże się z dwukrotnym nadkładaniem drogi. Proponuję, żebyś w ramach pracy domowej spróbował wyznaczyć trasę wyłącznie ulicami lokalnymi np. z placu Grunwaldzkiego w rejon Dworca Centralnego. Albo z ul. Kowalczyka. Czas start.
Cytuj:
Tak argumentują antyrowerowe trole na onetach okraszając to wrogością, ale jest mi przykro czytać takie rady tutaj.
Budować byle co, byle gdzie, byle było łatwo i przerobić nadmiar kasy, to idee fixe polityków. Tutaj staramy się dyskutować na trochę wyższym poziomie.