Kolejne podejście do dzieła. Otwarłem na stronie 42, szukając odpowiedzi na wielkie pytanie o życie, wszechświat i całą resztę. Znalazłem:
Cytuj:
5.9.1.1. Drogi rowerowe w obszarze rond
W przypadku projektowania wydzielonych dróg dla rowerów na rondach należy:
- stosować dwukierunkowe drogi dla rowerów wokół ronda,
- prowadzić przejazdy dla rowerzystów równolegle do przejść dla pieszych,
- zapewnić segregacje ruchu pieszego od rowerowego.
W szczególnych przypadkach dopuszczalne jest projektowanie dwukierunkowej drogi dla rowerów na przejeździe przez wlot/wylot ronda. Rozwiązanie takie wymaga jednak odpowiedniego oznakowania, zwiększającego czytelność takiego rozwiązania z uwagi na wymogi brd.
Koniec wymogów dot. DDR na rondach, reszta (większość) rozdziału nie jest na temat zawarty w jego tytule. No i rozdział pozostawił mnie w konfuzji:
- Czy drogi dla rowerów na rondzie należy projektować jako dwukierunkowe zawsze (jak wynika z pierwszego tiretu), czy tylko
"w szczególnych przypadkach" (jak wynika z drugiego akapitu)?
- Jak powinno wyglądać
"odpowiednie oznakowanie, zwiększające czytelność takiego rozwiązania"?
Jak wiadomo magiczne zaklęcia typu
"z uwagi na wymogi brd" dodają +4 do bezpieczeństwa. Nie trzeba już wtedy zastanawiać się nad niegodnymi poety szczegółami technicznymi, jak daną drogę prowadzić. A nie sorry, z poprzedniego rozdziału wiemy, że łuczkami o promieniu
"w przedziale pomiędzy 2,0 m a 4,0 m".
Na plus należy zaliczyć wywalenie kompromitującego poprzednie standardy rozwiązania z pasami ruchu dla rowerów na jezdni ronda.
Na deser zwracam uwagę na bajzel pojęciowy - w tytule rozdziału mamy "drogi rowerowe", dalej już "drogi dla rowerów", czasem "wydzielone" a czasem bezprzymiotnikowe. To nie do końca to samo, od 4 kwietnia 2014 r. "droga rowerowa" ma swoją własną definicję w ustawie o drogach publicznych.