em c napisał(a):
treść ustawy przyjętej dziś w Sejmie: [...]
Przed wejściem na przejście dla pieszych, pieszy jest obowiązany zatrzymać się i upewnić, czy kierujący pojazdem ustępuje mu pierwszeństwa.
Niestety, zamiast zapowiadanej i słusznej, jednoznacznej zmiany pierwszeństwa mamy znów prawny bubel:
1. O ile zatrzymanie się jest weryfikowalne, o tyle upewnienie się, "czy kierujący pojazdem ustępuje mu pierwszeństwa" praktycznie przywraca dawny zakaz wchodzenia bezpośrednio przed pojazd. Jeśli pieszy wejdzie, a kierowca na niego wjedzie, to jest to oczywisty dowód, że pieszy nie "upewnił się".
2. Nałożono obowiązek zatrzymania się przed wejściem na przejście zawsze, nie wyłączając sytuacji, gdy samochodów nie ma w zasięgu wzroku, gdy już stoją i przepuszczają innych, na przejściu z sygnalizacją. Obejmuje także przekraczanie wysepki rozdzielającej pasy ruchu. Dla policji to gratka: będzie mogła kosić mandaty w dowolnej liczbie, na każdym przejściu.
Czy naprawdę w Polsce tak musi być? Czy mając do dyspozycji tyle dobrych, sprawdzonych rozwiązań prawnych w tej kwestii, nasi decydenci muszą tworzyć takiego potworka? Czy to zwykła bezmyślność, czy raczej działanie mające na celu pozorny gest, a w istocie zachowanie poprzedniego status quo z prezentem dla spragnionej mandatów policji i wygodnym narzędziem dla medialnej nagonki na pieszych w razie potrzeby?