Kopiuję z innego wątku:
http://forum.zm.org.pl/viewtopic.php?f=2&t=2042&start=20http://wirtualnyelk.pl/infoserwis-elk/5869-bezpieczne-przejscie-dla-pieszych-przy-ulicy-sikorskiegoCytuj:
System tzw. bezpiecznego przejścia dla pieszych ma spełnić następujące zadania:
1) Poinformować kierowcę o zbliżaniu się do przejścia dla pieszych, przy którym
już znajduje się pieszy z zamiarem przejścia przez jezdnię.
2) Zasygnalizować kierowcy aby zmniejszył prędkość i wyhamował pojazd przed
przejściem umożliwiając pieszemu bezpieczne przejście przez jezdnię.
Pomijając bełkot stylistyczny i fakt, że te funkcje powinno pełnić samo oznakowanie poziome i pionowe: skoro kierowca nie widzi pieszego, który chce przekroczyć przejście dla pieszych i reaguje dopiero na błyskotki, to co zrobi na następnym przejściu, bez błyskotek?
Cytuj:
3) Upewnić pieszego, że włączony system ostrzegawczy jest widoczny dla niego jak
i dla nadjeżdżających z obu stron pojazdów dając pieszemu poczucie, że jego obecność
na przejściu jest zauważona przez wszystkich uczestników ruchu.
Upewnić?! Dać złudzenie, że system chyba zadziała, że kierowca chyba to dostrzeże i chyba zareaguje, mimo, że te światełka nie nakładają na niego żadnego obowiązku - i zachęcić pieszego do tego, żeby na podstawie tego przekonania, a nie obserwacji zachowania kierowcy, wejść pod koła.
Cytuj:
4) Wspomóc działania kierowcy w procesie nagłego hamowania w przypadku
gdy pieszy wtargnie raptownie na przejście lub gdy kierowca zbyt późno zauważy
pieszego na przejściu (np. zagapi się).
W tych światełkach jest zamontowana antygrawitacja? Jak niby błyskająca diodka ma poprawić skuteczność zbyt późno rozpoczętego hamowania?
Cytuj:
5) Ekonomiczność systemu: niewielkim nakładem kosztów chroni się zdrowie lub
życie ludzkie (dorosłych i dzieci) oraz zmniejsza lub likwiduje odpowiedzialność
karno-finansową kierowcy za spowodowany wypadek.
35 tysięcy za nieefektywny lub wręcz szkodliwy gadżet zamiast np. progów wyspowych za jedną dziesiątą tej sumy to niewielkie nakłady?
Ale najgorsze jest oczywiście to ostatnie. Pod pozorem ochrony pieszego zakładana jest instalacja, która zwalnia kierowcę z odpowiedzialności za spowodowanie śmierci lub kalectwa? Czytałem reklamówki producenta i nawet tam nie znalazłem takiej bzdury. Nie rozumiem zresztą, w jaki sposób funkcjonowanie tych światełek miałoby "zmniejszyć lub likwidować odpowiedzialność kierowcy za spowodowany wypadek". Może wjechać w pieszego i twierdzić, że nie widział, bo mu coś zamrugało z boku? Czyli zakłada się, że to na tyle skutecznie odwraca uwagę kierowcy od sytuacji na przejściu, że ma prawo nie zobaczyć człowieka przechodzącego przez jezdnię? Czyli działa dokładnie odwrotnie niż to sugerują punkty 1. i 2.?
Ten system działający w Laskach bardzo się podoba... kierowcom. Mają "kawałek Europy" i BBBezpieczeństwo pieszych, a nie trzeba zdejmować nogi z gazu.