Lasek nie obchodzi urzędników
Postawienie głazów lub pni drzew wystarczyłoby, aby zapobiec nielegalnemu parkowaniu w Lasku Bielańskim. Urzędnikom to się nie opłaca, bo za kilka lat powstanie nowa droga z drugiej strony rezerwatu.
Wzdłuż przebiegającej przez Lasek Bielański ulicy Dewajtis, prowadzącej do Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, nielegalnie parkują samochody. Rozjeżdżają pas zieleni, który leży na terenie objętym szczególną och-roną. – Ogromny natłok samochodów jest tam zwłaszcza podczas sesji, przyjęć weselnych lub wydarzeń kulturalnych odbywających się Podziemiach Kamedulskich – mówi Marcin Jackowski z Zielonego Mazowsza.
Ciągłe kontrole patroli straży miejskiej i policji oraz wystawianie przez nich mandatów nie skutkują. – Wystarczyłyby jakieś, nawet tanie, ale skuteczne ograniczenia, jak np. paliki, głazy czy pnie drzew.
Zielone Mazowsze zwróciło się w tej sprawie do Biura Ochrony Środowiska Urzędu Miasta. Urzędnicy z kolei przekazali sprawę do dzielnicy Bielany. Zbigniew Dubiel, burmistrz Bielan, stwierdził jednak, że żadnych działań nie podejmie, bo w przyszłości planowana jest budowa innej drogi dojazdowej do uniwersytetu – od strony Wisłostrady.
– Ponieważ realizacja tej inwestycji pozwoli na zamknięcie ruchu samochodowego przez teren rezerwatu, budowa barier wzdłuż krawężników od strony ul. Marymonckiej obecnie nie znajduje uzasadnienia – napisał burmistrz Bielan.
– Tylko, że zanim ta droga powstanie, miną lata, a problem wciąż będzie istnieć – ripostuje Jackowski. – To przykład typowej spychologii i bezczynności – denerwuje się ekolog.
autor: PIOTR SZYMANIAK,
cyt za
http://www.zw.com.pl/zw2/index.jsp?plac ... &page=text