Chyba przesadzasz.
klemens napisał(a):
1. Dojazd samochodem do metra, zejście do metra czekanie na pociag przejazd.
2. Wyjście z metra- przesiadka na tramwaj. Oczekiwanie. Przejazd.
3. Przejście do ZOO.
A jak pojade samochodem bezposrednio, to oszczedzam minimum 40 minut w obie strony. Na przesiadkach i samej jeździe.
Co do dojazdu samochodem do metra i zaprakowania nie wypowiadam się -- może tu nie ma innej opcji...
Zejście do metra (także z dzieckiem) nie zajmuje więcej, jak 2-3 minuty. Jeśli jest w wózku -- można korzystać z windy (w metrze generalnie działają).
Czekanie na pociąg -- są takie ekrany, na których wyświetlane są czasy do przyjazdu. W weekendy, w godzinach otwarcia ZOO (zakładając, że pociąg uciekł, gdy wchodziłeś na peron) czasy nie są dłuższe od 3 minut.
Jazda -- z Kabat do stacji Ratusz to ok. 23 - 25 min., Z Młocin -- podobnie, albo krócej.
Przesiadka na Ratuszu -- peron - peron to do 4 min., z czekaniem na windę (zakładając, że dziecko jest w wózku).
Tramwaje i autobusy na Trasie W-Z chodzą co ok. 3 minuty.
Bankowy - ZOO -- ok. 8 min.
Później -- spacer przez Park Praski.
Nie wygląda to tragicznie...
Jeżeli policzyć przejście do samochodu, włączenie się do ruchu, itp., a później -- szukanie miejsca na parkowanie...
Jeżeli nie jeździ się po bandycku i nie parkuje po środku chodnika/trawnika/innych, to nie jest wcale tak ślicznie.
Kierowcy (wykazały to badania w UK, Niemczech i Szwajcarii bodaj), postrzegają jazdę samochodem jako krótszą, niż komunikacją miejską (choć wyniki obiektywne temu przeczą), bo w czasie jazdy coś robią -- wyprzedzają, zmieniają pasy, czekają na światłach,
szukają miejsca do parkowania...