"Kto właściwie ma odśnieżać?" - prezydent zapyta Sejm
Dominika Olszewska
2010-12-09, ostatnia aktualizacja 2010-12-09 21:41
Odśnieżanie skrzyżowania Targowej z al. Solidarności
Fot. Filip Klimaszewski / Agencja Gazeta
Warszawscy kierowcy utyskują na służby miejskie, które często nie odśnieżają na czas ulic. Wielu pieszych brnie w zaspach. Radni, którzy wczoraj dyskutowali o odśnieżaniu, podkreślają, że winne jest nieprecyzyjne prawo. Ustawa z 1996 r. o "Utrzymaniu czystości i porządku w gminach" nie mówi dokładnie, kto ma odśnieżać ścieżki rowerowe, lokalne parkingi, drogi wewnętrzne czy osiedlowe chodniki. I tak chodnik, który przylega do bloku, musi sprzątać właściciel nieruchomości. Jednak gdy chodnik dzieli od bloku trawnik - śnieg jest już bezpański. Dozorcy odśnieżają chodniki przy blokach, a dalej już nie. - Kobiety z wózkami mają problem z wyjściem z dzieckiem na spacer. Niepełnosprawni uwięzieni są w domach - mówił Krystian Legierski (Zieloni 2004).
- Dziś liczymy na łaskę dozorcy, czy posprząta nie swój chodnik - dodał Adam Kwiatkowski (PiS).
- Trzeba poprawić przepisy, by było wiadomo, kto za co odpowiada - stwierdziła Zofia Trębicka (PO).
Radni wszystkich klubów jednomyślnie przegłosowali stanowisko w tej sprawie. Poprosili Hannę Gronkiewicz-Waltz, by zwróciła się do Sejmu o zmianę nieprecyzyjnego prawa. Chcą też, by w "Regulaminie utrzymania czystości i porządku na terenie Warszawy" wpisać dokładnie, kto ma sprzątać osiedlowe chodniki, parkingi i ścieżki rowerowe.