zm.org.pl
http://forum.zm.org.pl/

O wodzie butelkowanej - ku rozwadze
http://forum.zm.org.pl/viewtopic.php?f=5&t=969
Strona 5 z 6

Autor:  velogustlik [ Wt lut 22, 2011 15:15 ]
Tytuł:  Re: O wodzie butelkowanej - ku rozwadze

pduncz napisał(a):
Jeszcze tak mi przyszło do głowy:

Jak masz kocioł opalany drewnem - OK, można tak funkcjonować. Ale jak masz kolektor, to w dniach słonecznych chcesz zebrać jak najwięcej energii, żeby wystarczyło na dni pochmurne. Zatem, przy ograniczonej objętości zbiornika, podgrzanie wody do jak najwyższej temperatury jest uzasadnione. I faktycznie taka woda z kolektora to potrafi być niemal ukrop i trzymać się nawet parę dni po nagrzaniu.

To był skrót myślowy. To, że woda w instalacji jest ciepła a nie gorąca wynika z mieszania jej mieszaczem w kotłowni a nie tym, że jest nagrzewana tylko do jakiejś temperatura w kotle. Kolektor może nagrzewać jakąkolwiek, a za nim na przewodzie jest zawór który dopuszcza odpowiednią ilość wody zimnej. Zimna w tamtym miejscu nie jest oczywiście zimną z własnego ujęcia, ale z wodociągu (omineła piec czy kolektor). Chyba teraz wytłumaczyłem jak należy :).

Autor:  Piwoslaw [ Wt lut 22, 2011 22:08 ]
Tytuł:  Re: O wodzie butelkowanej - ku rozwadze

Wojtek napisał(a):
Cytuj:
Co do smaku to się nie wypowiadam, bo nie za bardzo odczuwam różnice w smaku wód kranowych. Natomaist zapach jest odrażający.


A może był? Od około 4 miesięcy woda w Warszawie jest ozonowana, a nie chlorowana.

Może pojemność rur w wodociągu jest taka, że przez 4 miesiące "nowa" woda nie wszędzie jeszcze dotarła? :wink:

Autor:  velogustlik [ Wt lut 22, 2011 22:48 ]
Tytuł:  Re: O wodzie butelkowanej - ku rozwadze

Piwoslaw napisał(a):
Wojtek napisał(a):
Cytuj:
Co do smaku to się nie wypowiadam, bo nie za bardzo odczuwam różnice w smaku wód kranowych. Natomaist zapach jest odrażający.


A może był? Od około 4 miesięcy woda w Warszawie jest ozonowana, a nie chlorowana.

Może pojemność rur w wodociągu jest taka, że przez 4 miesiące "nowa" woda nie wszędzie jeszcze dotarła? :wink:


Zawsze mówiono, że ozonowanie nie zastąpi chlorowania z powodu nietrwałości ozonu. Ozon czyli tlen trójatomowy bardzo szybko rozpada się i wraca do dwuatomowego. Ta świeżość jaką znamy po burzy trwa zaledwie przecież kilka godzin. Ozonowanie ma zabić drobnoustroje na stacji czyli przygotować wodę, ale nie zapobiegnie w żaden sposób rozwojowi ich w sieci. Stąd właśnie konieczność zakończenia innym, długotrwałym sposobem. Tak było dawniej. Nie interesowałem się techniką uzdatniania od skończenia technikum, więc nie daję głowy czy jest tak dalej i czy smak chloru jest efektem jego zastosowania czy efektem podświadomej pamięci :).

Autor:  Piwoslaw [ So lut 26, 2011 11:02 ]
Tytuł:  Re: O wodzie butelkowanej - ku rozwadze

Gubernator stanu Maine, USA, uważa (dzięki wynajętym lobbystom) że spożywanie zawartego w plastikowych butelkach związku BPA nie szkodzi zdrowiu, a "w najgorszym razie niektórym kobietom wyrosną małe brody".

Maine Gov Says BPA No Concern, Just Gives Women "Little Beards"

Autor:  kolinko [ Wt mar 01, 2011 15:36 ]
Tytuł:  Re: O wodzie butelkowanej - ku rozwadze

velogustlik napisał(a):
Rozumiem, że jesteś mieszczuchem :wink: ? Temperatura wody w normalnym domu jest ustawiana w kotłowni na taką jaką chcesz mieć w kranie. Nikt nie podgrzewa do 90 czy więcej po to, żeby w kranie zmieszać do porządanych 30-60. Nie ma konieczności mieszania. Mam ustawioną załóżmy 55oC. W bloku masz 70-80 co rzeczywiście trzeba mieszać a nieraz punkt optymalny jest ciężki do uchwycenia :).


Ehkm, wodę podgrzewa się do 90oC, bo taka temperatura gwarantuje wytępienie Legionelozy (w przypadku załapania choroba skutkuje 10% śmiertelnością i było kilka przypadków wystąpienia w Polsce - m.in. w jednym z Warszawskich akademików jak się nie mylę).

Legioneloza rozwija się najlepiej między 35oC a 46oC. Przy temperaturach 47oC do 55oC nie rozwija się, ale też nie ginie, temperatura 55oC zabija bakterie, ale dopiero po 5-6 godzinach.

Tak więc 55oC jest dolną granicą bezpieczeństwa. Jeśli Twój boiler jest sprawny, to nie ma problemu, ale jeśli przypadkiem masz 50, albo 45 stopni (albo np. masz taką temperaturę przez 90% czasu), to narażasz rodzinę na niebezpieczeństwo. Szanse oczywiście nieduże, ale rosną jeśli żyjesz w takich warunkach przez 30-40 lat oczywiście.

(źródło - anglojęzyczna Wiki: http://en.wikipedia.org/wiki/Legionellosis , w Polskojęzycznej pod hasłem Choroba Legionistów też jest informacja, ale trochę bardziej pobieżna).

Autor:  Piwoslaw [ Wt mar 01, 2011 19:54 ]
Tytuł:  Re: O wodzie butelkowanej - ku rozwadze

A ja kiedyś czytałem, że wystarczy bojler podgrzać do 65°-70° raz-dwa razy w tygodniu, a przez resztę czasu może być 50°-55° aby zaoszczędzić trochę energii. Słuszałem też o lampach ultrafioletowych, zanurzonych w bojlerze, ale nigdzie nie znalazłem wiarygodnych informacji o ich skuteczności.

Autor:  PMN76 [ Wt mar 01, 2011 21:33 ]
Tytuł:  Re: O wodzie butelkowanej - ku rozwadze

Dokładnie tak. Mój piec nagrzewa mi na co dzień wodę do 59 stopni, a raz na jakiś czas, nie pamiętam jak często samoczynnie przeprowadza dezynfekcję podgrzewając wodę do 90 stopni.

Autor:  velogustlik [ Śr mar 02, 2011 0:12 ]
Tytuł:  Re: O wodzie butelkowanej - ku rozwadze

kolinko napisał(a):
velogustlik napisał(a):
Rozumiem, że jesteś mieszczuchem :wink: ? Temperatura wody w normalnym domu jest ustawiana w kotłowni na taką jaką chcesz mieć w kranie. Nikt nie podgrzewa do 90 czy więcej po to, żeby w kranie zmieszać do porządanych 30-60. Nie ma konieczności mieszania. Mam ustawioną załóżmy 55oC. W bloku masz 70-80 co rzeczywiście trzeba mieszać a nieraz punkt optymalny jest ciężki do uchwycenia :).


Ehkm, wodę podgrzewa się do 90oC, bo taka temperatura gwarantuje wytępienie Legionelozy
.

No to kolejna rzecz, o której wiedziałem, ale zupełnie nie brałem pod uwagę. Swoją drogą ta tematyka to były najbardziej obrzydliwe zajęcia na całych studiach.

Autor:  axxenfall [ Pt mar 11, 2011 14:00 ]
Tytuł:  Re: O wodzie butelkowanej - ku rozwadze

Dariusz Bartoszewicz napisał(a):
Gonimy Europę: w Warszawie można już pić wodę z kranu
10.03.2011 aktualizacja: 2011-03-10 22:50

- Można ją pić z kranu bez gotowania. I ze smakiem. A do 2012 r. wszystkie ścieki zrzucane do Wisły będą oczyszczone - miejskie wodociągi chwaliły się w czwartek, jak gonią zachodnią Europę

Schodzimy do podziemi. Przez okrągłe okienka jak w łodzi podwodnej oglądamy cztery komory ozonowania. Woda jest dostarczana rurami o ogromnych przekrojach z napisem "Popłuczyny" (czyli już po przejściu przez filtry pospieszne).

Popłuczyny przed burzą

- Ozonowanie można porównać do burzy w szklance wody. Bardzo wysokie napięcie między elektrodami pozwala wymieszać wodę z ozonem uzyskiwanym z tlenu - objaśnia Tomasz Gładkowski, który odpowiada za eksploatację urządzeń.

Przez grube okna obserwujemy szalejące pęcherzyki powietrza, woda dopiero po ozonowaniu trafia do 18 komór z węglem aktywnym znajdujących się już na poziomie parteru i piętra.

Wchodzimy na dach, gdzie powstał ogród. Na razie rośliny i krzaki są mizerne, trzeba poczekać, aż urosną. Jednak już teraz można stamtąd podziwiać panoramę wieżowców w centrum.

- Wcześniej w tym miejscu stał budynek filtrów pospiesznych z czasów PRL. Musieli wznosić go dość pospiesznie, a raczej wynosić cement i inne materiały z budowy, bo wszystko nadawało się do wyburzenia. Strop był porośnięty trawą, dlatego na dachu nowego obiektu też chcieliśmy mieć ogród - mówią pracownicy miejskich wodociągów.

"Zielone myślenie" inwestora trzeba pochwalić, choć budynek na pewno nie trafi na listę ikon polskiej architektury. Forma historyzująca, detale, mimo że z solidnych i dobrych materiałów, wyglądają ciężko. Widać, że bryła z klinkierem na elewacji wykluła się podczas zamówienia "projektuj i buduj" (konsorcjum trzech firm: Mostostal Warszawa, Seen Technologie i Energotechnika). Z trudem udało się ustalić nazwisko architekta - Ryszard Sobolewski.

Europa płaci, Polska kontroluje

Na inwestycje o wspólnej nazwie "Zaopatrzenie w wodę i oczyszczanie ścieków" w latach 2004-10 wydano ponad 177 mln euro. Z tego podatnik z Unii Europejskiej zapłacił 88,5 mln euro, a Warszawa czeka jeszcze na ponad 20 mln euro. - Tak kosztowne inwestycje przeprowadzone w tak krótkim czasie byłyby niemożliwe bez UE - zaznaczył Piotr Sawicki odpowiedzialny za realizację projektu.

Co już udało się zrobić? Gotowy jest kolektor o długości blisko 20 km, który dostarcza ścieki z południowej i południowo-zachodniej części Warszawy do Oczyszczalni Ścieków "Południe" na Zawadach na tyłach pałacu wilanowskiego. Przerabia ich ok. 70 tys. m sześc. na dobę.

Podczas drugiego etapu powstała stacja "ozonowania pośredniego i filtracji na węglu aktywnym" na terenie Filtrów na Ochocie (wydajność 300 tys. m sześc. na dobę). Została też zmodernizowana stacja uzdatniania w Zakładzie Wodociągu Północnego "w zakresie flotacji ciśnieniowej", która usprawnia usuwanie planktonu wpływającego z Zalewu Zegrzyńskiego. - Do tego ponad 157 km sieci wodociągowej zbudowanej, wymienionej lub zmodernizowanej, co odczuli i mieszkańcy, i kierowcy. Samo odtworzenie nawierzchni ulic w Warszawie kosztowało nas po wymianie rur ponad 4 mln euro - podliczał Arkadiusz Małecki z jednostki realizującej projekt.

Każdy wydany grosz i eurocent z pieniędzy publicznych został prześwietlony. Małecki: - Mieliśmy 12 kontroli, m.in. z NIK czy urzędu skarbowego, i sześć audytów. Zajęły w sumie 370 dni.

- Do 2012 r. w całej Warszawie woda będzie doskonała, a wszystkie ścieki zrzucone do Wisły czyste - zapewnia Krzysztof Sirko.

Gdyby do tego czasu inne miasta nad Wisłą zdążyły z podobnymi inwestycjami, to w królowej polskich rzek znów można by pływać, a na plaży wzdłuż Saskiej Kępy chłodzić się butelką kranówki z domu.

Autor:  Monty B. Ike [ Wt sie 02, 2011 14:01 ]
Tytuł:  Re: O wodzie butelkowanej - ku rozwadze

http://zdrowie.onet.pl/profilaktyka/nab ... tykul.html
Fragment (bo tekst spory):
Cytuj:
Nabici w butelkę (wody)
29 lip, 09:38
Emine Saner
The Guardian

Skąd wzięło się przekonanie, że powinniśmy pić osiem szklanek wody dziennie? Na pewno nie z badań naukowych – bo te już dawno obaliły mit, że spożywanie większych ilości wody jest korzystne dla zdrowia.

W ostatnich tygodniach internauci, którzy odwiedzili stronę pisma "British Medical Journal", mieli okazję zobaczyć reklamę nowej inicjatywy zdrowotnej o nazwie Hydration for Health (nawodnienie dla zdrowia). Sponsorem akcji jest koncern Danone, właściciel takich marek butelkowanej wody jak Evian, Volvic i Badoit. Autorzy kampanii namawiają pracowników służby zdrowia, by zachęcali ludzi do spożywania większej ilości wody. Twierdzą, że istnieje coraz więcej dowodów na to, iż nawet niewielkie odwodnienie organizmu może w istotny sposób sprzyjać rozwojowi chorób wirusowych.

Strona 5 z 6 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/