velogustlik napisał(a):
woda z wodociągu idzie do pieca (kwestia mniejszej ilości kamienia kotłowego) służy do mycia się, naczyń i picia. Dzięki temu, że jest podgrzewana przez piec na drewno (a niedługo przez kolektory) jest znacznie tańsza niż podgrzewana w czajniku, zmywarce, pralce itp. To tylko taka dygresja.
Ograniczysz sobie możliwość regulacji temperatury - woda zimna lub gorąca, a jak zmieszasz to dostaniesz hybrydę - do celów spożywczych niekoniecznie. A mycie się, zębów, itd. tylko w ciepłej wodzie? Czy też przewidujesz podwójną instalację wody zimnej?
Generalnie będziesz musiał bardzo pilnować pierwotnych założeń. Chyba że zrobisz system z oddzielnymi kranami gorące/zimne, w sumie Brytyjczycy czy Hiszpanie tak żyją i jest OK
Nie martwisz się że ciepła woda krążąca w instalacji rozpuści (znacznie łatwiej niż zimna) i zabierze z sobą wszelkie paskudztwa które znajdują się w rurach i urządzeniach podgrzewających? Ja nie spożywam wody ciepłej zaczerpniętej z kranu - podgrzewam zimną. Może to paranoja, nie wiem.
Aha, i woda zimna nie żadne "za darmo" tylko po kosztach budowy studni, oraz zakupu i eksploatacji pompy. Been there, seen that.
Nie zniechęcam, tylko proponuję wszystko 2 razy uważnie przeliczyć.
velogustlik napisał(a):
Dzięki temu, że jest podgrzewana przez piec na drewno (a niedługo przez kolektory) jest znacznie tańsza niż podgrzewana w czajniku, zmywarce, pralce itp.
Będziesz musiał sobie zorganizować pralkę i zmywarkę z poborem wody ciepłej i zimnej osobno (istotne zwłaszcza przy niskotemp. programach prania). To chyba nie jest bardzo powszechne rozwiązanie? Ciekawe czy takie urządzenia w razie braku ciepłej wody umieją sobie też podgrzać zimną... Obawiam się że ze wzgl. na większą komplikację budowy, mogą być również bardziej zawodne (statystycznie).
Kolektory są super (rodzice sobie w ub.r. zainstalowali, rzekomo za 10 lat inwestycja się zwróci
) ale działają głównie latem i ciepłą jesienią. Z drugiej strony, pozorna "darmowość" takiej ciepłej wody może prowadzić do zwiększonego, nadmiernego jej zużycia. A przecież darmowe jest jedynie podgrzanie, woda to wciąż woda, nie powinna się marnować.
UPDATE: trochę nakłamałem z kolektorami. Właśnie przeprowadziłem wywiad i okazuje się że w słoneczne dni nawet głęboką zimą podgrzewają wodę, np. 2-3 tygodnie temu ponoć rodzice mieli wodę 50-60 stopni.