http://wyborcza.biz/Gieldy/1,114507,128 ... l#TRrelSST Cytuj:
Ile kosztują nas atomowe spółki?
Tomasz Prusek 2012-11-13,
Dwie spółki należące do energetycznej grupy PGEmające budować w Polsce elektrownie atomowe z roku na rok zatrudniają coraz więcej pracowników i płacą swoim dublującym się władzom coraz wyższe wynagrodzenia. I pogłębiają straty
Dzięki PGE Energia Jądrowa SA i PGE EJ1 sp. z o.o. z grubsza za dziesięć lat mamy mieć pierwszą w Polsce elektrownię jądrową o mocy 3 tys. megawatów. Jej koszt szacuje się na blisko 50 mld zł. Inwestycję prowadzi notowana na warszawskiej giełdzie potężna grupa PGE. Skarb państwa ma ponad połowę akcji spółki i niepodzielnie nad nią panuje.
Od lipca obydwu atomowym spółkom PGE szefuje ta sama osoba - Aleksander Grad, były minister skarbu i poseł PO. Za jego kadencji w skarbie Polska Grupa Energetyczna trafiła na giełdę. Przejście ministra do biznesu wywołało wiele emocji, bo towarzyszyły temu informacje, że na nowych stanowiskach będzie zarabiać 110 tys. zł. Pod koniec października Grad postanowił przerwać domysły na temat swoich zarobków i ujawnił w tabloidowym "Super Expressie", że jego łączne wynagrodzenie wynosi nieco ponad 55 tys. zł brutto - 13 818 zł w PGE Energia Jądrowa oraz 41 468 zł w PGE EJ1.
Postanowiliśmy sprawdzić w dokumentach Krajowego Rejestru Sądowego, ile kosztują nas w sumie atomowe spółki i ich menedżerowie, bo prezes Grad przecież nie pracuje sam. Skład zarządów obydwu spółek jest identyczny - funkcje wiceprezesów sprawują Zdzisław Gawlik (b. wiceminister skarbu u Grada) i Marzena Piszczek. Gawlik przyszedł do zarządów razem z Aleksandrem Gradem, Piszczek ma dłuższy staż. Zgromadzenie wspólników PGE EJ1, czyli spółki-matki PGE oraz PGE Energia Jądrowa, powołało Piszczek do zarządu w styczniu 2011 r. i ustaliło, że będzie ona zarabiać miesięcznie 11-krotność przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, co obecnie daje ok. 40 tys. zł brutto. To jedyny ślad informacji o zarobkach kadry menedżerskiej, który znaleźliśmy. W
dokumentach spółek nie było informacji o tym, ile Piszczek dostaje w drugiej spółce ani ile zarabia wiceprezes Gawlik. Nie ma też informacji, ile otrzymują członkowie rad nadzorczych, w których również są dublujące się osoby - w obydwu radach zasiadają Wojciech Ostrowski i Rafał Zborowski.
Za to interesujące są całościowe dane o zarobkach kadry zarządzającej, zanim jeszcze do spółek zostali powołani Grad i Gawlik. Wskazują one, że zarabia się coraz lepiej. W zeszłym roku cały zarząd spółki PGE EJ1 zainkasował 2,079 mln zł, podczas gdy rok wcześniej było to tylko niespełna 900 tys. zł. Widać także znaczny wzrost zatrudnienia i kwot przeznaczanych na wypłaty. Pod koniec 2011 r. spółka zatrudniała już 61 osób i na wynagrodzenia przeznaczyła 7,1 mln zł. Rok wcześniej było to odpowiednio 1,2 mln zł i 11 osób. Taki wzrost kosztów musiał się odbić na wynikach finansowych firmy, która żyje z kapitału, w jaki została wyposażona przez swoich założycieli, czyli PGE i PGE Energia Jądrowa. O ile w 2010 r. strata netto atomowej spółki wynosiła 7,6 mln zł, o tyle rok później podskoczyła do 21,4 mln zł.
Biegły rewident KPMG Audyt badający księgi PGE JE1 napisał, że możliwość kontynuowania działalności przez spółkę obarczona jest znaczącą niepewnością. Sam jej zarząd wskazał na ryzyko polityczne, prawne i organizacyjne związane z budową atomówki. Ostatnio prezes PGE Krzysztof Kilian zasiał ziarno niepewności, czy rzeczywiście taka elektrownia jest Polsce potrzebna, bo powiedział, że program atomowy wyklucza program wydobycia gazu z łupków, z którym rząd wiąże ogromne nadzieje. Według resortu skarbu ostateczna decyzja co do realizacji programu atomowego zapadnie nie wcześniej niż na przełomie lat 2014 i 2015. Mimo to prace nad przygotowaniem inwestycji trwają i co roku kosztują kontrolowaną przez państwo spółkę grube miliony złotych. Lokalizacja pod pierwszą elektrownię jest przygotowana, bo dwa lata temu PGE EJ1 kupiła 113 hektarów w gminach Krokowa i Gniewino.
O ile cel funkcjonowania PGE EJ1 jest jasny, bo ma wybudować atomówkę, o tyle istnienie drugiej atomowej spółki zarządzanej przez prezesa Grada PGE Energia Jądrowa (razem z PGE ma udziały w PGE EJ1) ma dość zaskakujące uzasadnienie. Według dokumentów PGE EJ też zajmuje się przygotowaniem inwestycji w elektrownie, współpracą z administracją rządową i samorządową oraz komunikacją społeczną. Jako przedmiot działalności podawana jest "budowa kapitału intelektualnego" przedsiębiorstwa w zakresie energii jądrowej, niezbędnego do realizacji inwestycji przez spółki zależne.
Na koniec zeszłego roku tą "budową kapitału intelektualnego" zajmowały się w sumie 54 osoby, a wynagrodzenie kadry kierowniczej (zarządu i rady nadzorczej) podskoczyło do 479 tys. zł brutto (rok wcześniej wynosiło 299 tys. zł). Również i w tym wypadku dynamicznie rośnie strata netto - z 8,5 mln zł w 2010 r. do 22,7 mln zł w zeszłym roku.