Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 82 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 9  Następna strona

Czy jesteś za budową elektrowni atomowej w Polsce?
Ankieta wygasła Wt gru 04, 2007 22:18
tak 33%  33%  [ 3 ]
nie 67%  67%  [ 6 ]
Liczba głosów : 9
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Re:
PostNapisane: Cz lip 30, 2009 6:13 
Offline
Admin

Dołączył(a): Pt gru 29, 2006 10:44
Posty: 2036
Lokalizacja: Bielany, Żoliborz, Praga Północ
ragozd napisał(a):
Wyboldowalem - Mi sie wydaje, ze wynogi elektroniczne to brak emisji, a nie symboliczne oplaty za zniszczone srodowisko...


Nie. Nie ma technologii całkowicie bezemisyjnych, a zdecydowana większość problemów ekologicznych jest problemami ilościowymi (ile zanieczyszczeń, / odpadów produkujemy, ile drzew wycinamy itp.), a nie jakościowymi (czy w ogóle jakiekolwiek emitujemy).

W przypadku CO2 musimy ograniczyć całkowitą emisję o x, do poziomu, który może być bezpiecznie wchłonięty przez środowisko (albo przerobiony z powrotem na tlen przez rośliny). To jest warunek brzegowy - tzw. ładunek krytyczny. Natomiast to, jak te ograniczenie podzielimy pomiędzy różne sektory (energetykę, transport, rolnictwo, przemysł...) powinno już w dużej mierze wynikać z rachunku ekonomicznego, a w miarę możliwości - mechanizmów wolnorynkowych. Bo może się okazać, że np. zmniejszenie emisji o 1 tonę np. w transporcie jest 100x tańsze niż w energetyce. Podobnie wewnątrz energetyki - powinno zostać policzone czy najbardziej efektywne są inwestycje w energię atomową, czy w energię odnawialną, czy w modernizacje linii przesyłowych, czy też w poszanowanie energii u końcowego odbiorcy.

W takich sytuacjach różnego rodzaju opłaty emisyjne (to może być np. sprzedawanie praw do emisji, których mamy stałą i ograniczoną ilość, na licytacji) sprawdzają się doskonale.

Cytuj:
Druga kwestia - elektrownie pracuja dluzej niz 15 lat - skad wiec takie zalozenie? Trzeba policzyc kosz dzialania elektrowni przez caly okres dzialania ...


Być może. Dlatego bardzo ważne jest, by przy obliczeniach podawać założenia, na jakich one się opierają.

Zwracam tylko uwagę, że przy tak dużej różnicy dłuższy okres niewiele by zmienił. Zwłaszcza, że:

- inne elektrownie też nie powstają za darmo (a więc też mają w kosztach czynnik stały);

- elektrownie wymagają modernizacji, więc nakłady inwestycyjne nie są jednorazowe na zasadzie "spokój na 60 lat", ZTCW to np. czeski Temelin miał (ma?) być modernizowany 10 lat po wybudowaniu.

- decydujący dla EA jest koszt kapitału k, który trzeba albo uzyskać z kredytu, albo - gdy pochodzi z własnych środków - zamrozić na wiele lat, podczas gdy można byłoby go wykorzystać na znacznie bardziej efektywne inwestycje, przynoszące większe, szybsze, tańsze rezultaty. Tutaj w mniejszym stopniu chodzi o to, czy k dzielisz na 15 czy na 30 lat, niż o to, czy od k masz 5%, 6% czy 7% rocznie kosztów odsetek / dyskonta.

_________________
pozdrawiam, olek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: So sty 02, 2010 19:04 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Cz sty 17, 2008 21:55
Posty: 2010
Lokalizacja: Śródmieście, trzecie piętro
Zaraz nas tu prześwięcą!

http://wiadomosci.onet.pl/2104197,11,ksieza_z_ambony_maja_nas_przekonywac_do_atomu,item.html
Cytuj:
Polska/11:59
Księża z ambony mają nas przekonywać do atomu
W pierwszej kolejności kilka tysięcy egzemplarzy obszernej, bo ponad 100-stronicowej, broszury "Nie bójmy się energetyki jądrowej" trafi do osób, od których w największej mierze zależy powodzenie programu rozwoju energetyki atomowej w Polsce. To politycy, samorządowcy, nauczyciele akademiccy, nauczyciele fizyki w szkołach podstawowych i średnich oraz... księża.

Wydawnictwo dostaną parafie i seminaria duchowne. - Księża to bardzo ważne ogniwo w łańcuchu informacyjnym. Zależy nam przede wszystkim na tym, żeby nie powtórzyła się sytuacja z przed 20 lat, kiedy podczas referendum przegraliśmy batalię o budowę elektrowni jądrowej w Żarnowcu - tłumaczy Andrzej Strupczewski, pracownik Instytutu Energii Atomowej i autor broszury. Wówczas w gronie przeciwników atomu pojawiły się osoby związane z ruchem franciszkańskim, które ręka w rękę z ekologami protestowały przeciw inwestycji w Żarnowcu.

Z powodu kłopotów budżetowych akcja promocyjna nieznacznie się opóźniła. Resort gospodarki ściął wydatki na druk broszur o ponad połowę. Jednak będzie ona rozsyłana także drogą elektroniczną. - Mam już bazę danych osób, do których broszura mailem trafi w pierwszej kolejności. Są wśród nich ekolodzy, przeciwnicy energetyki atomowej - mówi Strupczewski.

Jego broszura obala przede wszystkim wiele mitów rozpropagowanych przez ekologów, przeciwników energetyki. Ma być cennym orężem w dyskusji z nimi. Wykazuje np., że sześć razy bardziej zostaniemy napromieniowani podczas lotu z Warszawy do Nowego Jorku niż w ciągu roku przebywania obok elektrowni jądrowej.

Częścią kampanii ma być seria spotkań ekspertów Ministerstwa Gospodarki i Instytutu Energii Atomowej z mieszkańcami terenów, gdzie planowana jest budowa elektrowni jądrowych. Są to tereny województw pomorskiego i wielkopolskiego, bo nadal najpoważniejsi kandydaci do lokalizacji to Żarnowiec i Klempicz.

Ale najsilniejsza agitacja będzie miała miejsce w mediach. Jeszcze w tym roku pojawią się spoty w telewizji oraz sponsorowane programy publicystyczne. Czas nagli, bo jesienią ma się odbyć kluczowa debata sejmowa na temat przyszłości energetyki jądrowej w Polsce.

Na razie zwolennicy atomu przeważają. Ponad rok temu Państwowa Agencja Atomistyki przeprowadziła sondaż, z którego wynika, że 47 proc. Polaków opowiada się za tym źródłem energii, a 38 proc. przeciw niemu. Ale im bliżej rozpoczęcia budowy pierwszej siłowni, zaplanowanej na 2014 r., przeciwników może przybywać.

Henryk Sadowski

Genialnie. Energetyka jądrowa i ochrona życia napoczętego, wash & go.
A wypalone pręty paliwowe będziemy składować w krypcie... :twisted:

_________________
We made it idiotproof. They grow better idiots.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: So sty 02, 2010 20:23 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Pn lut 12, 2007 22:27
Posty: 1062
Lokalizacja: Legionowo
Moim zdaniem jest to próba uciszenia ewentualnych głosów protestu i smutny przykład tego, że każdego można kupić. Ciekawe, że do energii atomowej ma przekonywać organizacja, która wcale nie ma jednoznacznego stanowiska w tej sprawie - swoją drogą warto o to Konferencję Episkopatu albo samego Prymasa zapytać :twisted:

[quote="Monty B. Ike"]Zaraz nas tu prześwięcą!

_________________
http://www.legionowo.masa.waw.pl
http://www.bialoleka.masa.waw.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: N sty 03, 2010 17:56 
Offline
Admin

Dołączył(a): Pt gru 29, 2006 13:11
Posty: 1024
Lokalizacja: Warszawa
gromanik napisał(a):
Moim zdaniem jest to próba uciszenia ewentualnych głosów protestu i smutny przykład tego, że każdego można kupić. Ciekawe, że do energii atomowej ma przekonywać organizacja, która wcale nie ma jednoznacznego stanowiska w tej sprawie.


Nawet bardziej ciekawe jest to, że Kościół przeciez się na atomistyce nie zna. Co to za autorytet w tej dziedznie? Z całym szacunkiem do Kościoła, ale będą tylko narzędziem w ręku Europejskiej Agencji Atomistyki lub kogoś podobnego. Ten ktoś może im wcisnąć dowolny kit.

Tymczasem wszyscy fachowcy od energetyki atomowej oczywiście mają wiele racji, że to technologia dość bezpieczna, że ryzyko napromieniowania jest minimalne. Nie dodają tylko, że takiego ryzyka w przypadku innych technologii nie ma wcale.
No i ci fachowcy dziwnie milkną przy kwestii odpadów radioaktywnych. Pewnie to dlatego, że na razie nie umieją sobie z nimi poradzić. Składowanie pod ziemią to nie rozwiązanie, to odwlekanie problemu w czasie. Te odpady jeszcze zdążą się nam przypomnieć - niektóre z tych izotopów rozkładają się dopiero po 100 tysiącach lat. Stalowej beczce, czy betonowej obudowie w jaskini na rozpad potrzeba znacznie mniej czasu. I to bez żadnej katastrofy (zwanej często wypadkiem lub incydentem). A katastrofy, jak wiemy, też się czasem zdarzają.

_________________
Pozdrawiam rowerowo - Rafał 'Raffi' Muszczynko
__________________________________________________
Jeździć możesz powoli, ale myśleć musisz szybko ;-)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pn sty 04, 2010 13:51 
Offline
Zielony Oszołom

Dołączył(a): Wt sty 30, 2007 16:03
Posty: 487
Lokalizacja: Bielany
Raffi napisał(a):
Nawet bardziej ciekawe jest to, że Kościół przeciez się na atomistyce nie zna. Co to za autorytet w tej dziedznie?
A na pożyciu małżeńskim się zna? A na zapładnianiu pozaustrojowym się zna? Od kiedy to autorytet musi się znać?

Raffi napisał(a):
Ten ktoś może im wcisnąć dowolny kit.
Za kit nikt by nic nie robił. Raczej będą to kolejne nieruchomości, przychylne decyzje, dotacje itd itp.

_________________
--
pzdr.

Jack


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pn lut 08, 2010 9:43 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Cz sty 04, 2007 19:48
Posty: 2820
Lokalizacja: Ochota / Ursynów
http://www.rp.pl/artykul/5,430810.html

Agnieszka Łakoma napisał(a):
Polacy nie chcą atomu
08-02-2010, ostatnia aktualizacja 08-02-2010 00:22

Przeciwników budowy elektrowni jądrowej w kraju wciąż jest więcej niż zwolenników – pokazują najnowsze badania opinii społecznej. Rząd zwleka z akcją promocyjną, ale przygotowania do inwestycji trwają
Obrazek
źródło: Rzeczpospolita
Najwięcej, 58 reaktorów, działa we Francji. To z francuskim EDF Polska Grupa Energetyczna podpisała jedyne dotąd memorandum o współpracy przy wyborze technologii dla krajowej siłowni atomowej.
Firmy wstrzymują węglowe inwestycje

Jak wynika z najnowszego badania opinii społecznej przeprowadzonego na zlecenie „Rzeczpospolitej”, tylko 42 proc. pytanych opowiedziało się za budową elektrowni atomowej w Polsce. Zdecydowanych przeciwników było 23 proc., a 27 proc. osób stwierdziło, że „raczej” nie chcą tej inwestycji. Niezdecydowanych było 8 proc. pytanych. Co istotne, zwolennicy elektrowni atomowej przeważali tylko w gronie osób z wyższym wykształceniem – w tej grupie jej budowę poparło 55 proc. badanych .

Równocześnie GFK Polonia spytała, czy osoby opowiadające się za budową elektrowni atomowej chcą, by powstała ona w ich gminie. Twierdząco odpowiedziało 59 proc. zwolenników inwestycji. Co piąty z pytanych był niezdecydowany, ale też „byłby skłonny to rozważyć”.

Te najnowsze wyniki różnią się od danych, jakimi dysponuje Ministerstwo Gospodarki. Z badania opinii przeprowadzonego we wrześniu 2009 r. przez CBOS wynika, że połowa badanych poparła budowę elektrowni jądrowej. Przeciwnicy tego typu przedsięwzięcia stanowili 40 proc. pytanych, a niezdecydowani – 10 proc. Dlatego resort uznał, że rośnie poparcie dla energetyki jądrowej w Polsce. Rok temu w podobnym badaniu 48 proc. respondentów opowiadało się za budową elektrowni jądrowej, 42 było przeciw, a 10 proc. nie miało zdania.

Ministerstwo przygotowuje kampanię promującą energetykę jądrową. Wciąż nie ustalono daty rozpoczęcia przedsięwzięcia, które formalnie ma mieć charakter informacyjny. Resort nie wybrał bowiem jeszcze firmy, której zleci to zadanie.

Brak wyraźnego poparcia dla rozwoju energetyki jądrowej w Polsce nie wstrzymuje jednak prac przygotowawczych do budowy pierwszej elektrowni atomowej. W Polskiej Grupie Energetycznej, wyznaczonej przez rząd do realizacji projektu, trwają analizy poprzedzające wybór technologii reaktora, a co za tym idzie – zagranicznego partnera, który ją zaoferuje i stworzy z PGE konsorcjum. Już jesienią ubiegłego roku grupa podpisała memorandum o współpracy z francuskim koncernem EDF. Wydawało się wtedy, że kolejne porozumienia są tylko kwestią czasu. Tym bardziej że wstępne zainteresowanie współpracą wyraziły też inne firmy, m.in. czeski koncern CEZ, francuski GDF Suez czy amerykańskie GE i Westinghouse. Mimo to PGE nie podpisała jeszcze nowych memorandów. Firmy te stosują różne technologie reaktorów.

100 mld zł może kosztować budowa pierwszej elektrowni atomowej w kraju

Energia z pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce – zgodnie z rządowymi planami – ma popłynąć w 2020 r. Ale do tego wystarczy budowa tylko jednego bloku, kolejne mają powstawać w następnych latach. Zarząd PGE planuje budowę kilku bloków, a moce przyszłej elektrowni szacuje się na ok. 6,4 tys. megawatów. Będzie to jedna z najdroższych inwestycji w kraju. I to bez względu na kalkulacje samej grupy czy też ekspertów. Całe przedsięwzięcie może kosztować 85 – 100 mld zł.

Szefowie PGE zakładają wydatki na elektrownie w wysokości 3,3 mln euro za jeden megawat mocy. Cały projekt miałby zatem wartość ok. 21 mld euro. Według ekspertów koszty okażą się wyższe – 4 mln euro za megawat, a zatem wydatki wzrosną do ok. 25,5 mld euro.

Większość kosztów budowy pierwszego bloku trzeba będzie ponieść w latach 2015 – 2018. PGE – według założeń rządu – ma z wybranym partnerem utworzyć spółkę, w której obejmie ponad połowę udziałów. I to spółka właśnie zajmie się organizacją finansowania inwestycji. Część pieniędzy wprawdzie wyłożą inwestorzy, ale kredyty będą konieczne. Sposób obsługi finansowania i jego wpływ na cenę energii z elektrowni atomowej wzbudzają sporo emocji. Z jednej strony przedstawiciele rządu i PGE zapewniają, że energia z tego źródła będzie tania, a z drugiej część ekspertów wskazuje, iż będzie droga, aby mogły się zwrócić ogromne koszty inwestycji.

Badanie przeprowadził instytut GFK Polonia, pytając między 21 a 25 stycznia grupę 983 dorosłych osób.



Cytuj:
PRO

Tomasz Zadroga prezes Polskiej Grupy Energetycznej

Za energetyką jądrową przemawiają względy ekologiczne, ekonomiczne i bezpieczeństwa. W ciągu najbliższych 15 lat będziemy musieli zamknąć większość istniejących w naszym kraju bloków węglowych. Polityka Unii Europejskiej zmierza do ograniczenia emisji dwutlenku węgla do atmosfery, a tylko technologia jądrowa daje możliwość produkcji czystej energii na dużą skalę, czyli bezemisyjnie. Odnawialne źródła nie pozwalają na to i nie zdołamy nimi zastąpić zamykanych bloków w elektrowniach węglowych. Energetyka jądrowa wbrew obawom wielu osób jest też bezpieczna.

Na pewno przy wyborze technologii podstawowym kryterium będzie dla nas bezpieczeństwo, a to zapewniają najnowsze reaktory trzeciej generacji. Dzięki nim możemy mówić o budowie tzw. elektrowni pasywnej. W sytuacji zagrożenia lub jakiegokolwiek problemu technicznego tym różni się od wielu istniejących, że – mówiąc kolokwialnie – sama zaczyna proces wyłączania, bez ingerencji człowieka. I choć ta technologia jest nawet o jedną trzecią droższa od stosowanej w tzw. elektrowniach aktywnych, gdzie o wyłączeniu lub ograniczeniu działania reaktora musi zdecydować człowiek, jesteśmy w stanie ponieść wyższe koszty w zamian za gwarancje bezpieczeństwa.

Stać nas jako firmę na realizację programu jądrowego. Koszty inwestycji będą wysokie, ale PGE pokryje połowę z nich. Nawet jeżeli będziemy musieli wydać ok. 40 mld zł w ciągu kilku lat, to nie będzie problemów ze zdobyciem finansowania. Skala działania PGE i osiągane wyniki finansowe pozwalają na realizację inwestycji za 10 – 15 mld zł rocznie w perspektywie kolejnych kilkunastu lat. Pod względem finansowym czujemy się pewnie i uważam, że jesteśmy faktycznie jedyną firmą w kraju, która może udźwignąć realizację programu atomowego. Oceniamy, że po 2020 r. – czyli gdy będziemy mieć już za sobą pierwszy etap inwestycji – elektrownie jądrowe będą najtańszym z dużych źródeł wytwarzania energii. A to aspekt istotny tak dla nas, jak i dla naszych klientów.

KONTRA

Jan Popczyk ekspert branży, prof. Politechniki Śląskiej w Gliwicach

Nie powinniśmy inwestować w tradycyjną energetykę jądrową. Pierwszy problem, jaki się w jej przypadku pojawia, to stan sieci. W ramach badań w Politechnice Śląskiej wykonaliśmy analizy wystarczalności sieci dla energetyki jądrowej. I okazało się, że poprawa warunków pracy całego systemu elektroenergetycznego kraju w szczycie obciążenia nastąpiłaby tylko wówczas, gdyby powstał blok o mocy 1,6 tys. MW, i to zlokalizowany w Żarnowcu. Ale oddanie do użytku kolejnych, a planowane są cztery, wręcz będzie groźne dla systemu, bo jest on za mały na takie bloki. Inna sprawa, że nie ma możliwości, aby za dziesięć lat zaczęła działać pierwsza elektrownia jądrowa. Nastąpi to może w 2030 r. Mam wrażenie, że ci, którzy mówią o gotowym projekcie jądrowym w 2020 r., nie zdają sobie do końca sprawy z wielu skomplikowanych kwestii do rozwiązania, m.in. tych związanych z bezpieczeństwem. Mamy na razie tylko jedną prawdopodobną lokalizację – Żarnowiec. Nie mamy kadr, nie mamy gwarancji finansowania i wyliczenia, jak to wpłynie na cenę energii dla odbiorców, a więc, jakie będzie mieć skutki dla całej gospodarki. Obecne szacunki w innych krajach pokazują, że te koszty to ok. 4 mln euro za megawat mocy. Zatem budowa 6,4 tys. megawatów to wydatki ok. 26 mld euro, czyli ponad 100 mld zł. Nawet jeśli PGE utworzy spółkę z partnerem i sama nie będzie musiała wyłożyć całej tej kwoty, to i tak wiadomo, że wszyscy za to zapłacimy. Poza tym powinniśmy zainteresować się bardziej odnawialnymi źródłami energii i to nie tylko budową farm wiatrowych. Prawdziwe możliwości tkwią w biogazowniach czy nowoczesnych ogniwach fotowoltaicznych. Z biogazowni będziemy w stanie produkować nawet 100 terawatogodzin energii elektrycznej i ciepła rocznie. Skoro już tak bardzo chcemy być krajem atomowym, można się przymierzyć do zastosowania rozproszonej energetyki jądrowej. Są firmy, które oferują małe bloki – gdybyśmy wybrali to rozwiązanie, zniknąłby w dużym stopniu problem sieci, obawy o poziom bezpieczeństwa i moglibyśmy łatwiej dostosować moc takiej małej elektrowni do aktualnych potrzeb systemu.


Rzeczpospolita

_________________
Pozostanie po nas..............|................Włóczykije eu
ta smutna legenda,.-....__...|.......Przejrzyj, polub, podsubskrybuj RSS.
że wciąż nas uczono...........|_________________________________
uczyć się na błędach...........(Włodzimierz Ścisłowski)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pn lut 08, 2010 10:26 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Śr sty 03, 2007 20:18
Posty: 2049
Lokalizacja: Z Warszawy
Cytuj:
Ministerstwo przygotowuje kampanię promującą energetykę jądrową. Wciąż nie ustalono daty rozpoczęcia przedsięwzięcia, które formalnie ma mieć charakter informacyjny.


Ale to pięknie napisane!

_________________
Byłem i jestem jawny, świadomy oraz chętny do współpracy.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Śr mar 17, 2010 9:31 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Cz sty 17, 2008 21:55
Posty: 2010
Lokalizacja: Śródmieście, trzecie piętro
http://artelis.pl/artykuly/15067/czy-polska-moze-byc-niezalezna-energet%20%20ycznie-dzieki-technologii-profesora-zakiewicza
Cytuj:
Czy Polska może być niezależna energetycznie dzięki technologii profesora Żakiewicza?
Piotr Waydel

Prawdziwe bezpieczeństwo energetyczne jest możliwe wtedy, gdy kraj jest samowystarczalny pod tym względem. Aby to osiągnąć, należy policzyć, ile i jakiej energii brakuje, na jakich nośnikach, a także jak można ją zastąpić taką, której jest pod dostatkiem.

Najlepiej, żeby ta energia była jeszcze dużo tańsza, a jej pozyskanie i użytkowanie, w związku z pretekstem do wyciągania ogromnych pieniędzy za "powodowanie efektu cieplarnianego", nie powodowało wydzielania CO2.

Czy jest to realne?

W skali całego świata prawie 56% energii jest przeznaczona na ogrzewanie, a ok.41% na pracę mechaniczną.
Potrzebujemy ciepła, elektryczności oraz napędu do pojazdów i urządzeń mechanicznych.

Polska w porównaniu z sąsiadami jest i tak w korzystnej sytuacji.
Mamy bardzo dużo węgla. Jego zasoby szacowane są na blisko 14 mld ton.

Udokumentowanych złóż gazu ziemnego jest w kraju 260, a ich zasoby wydobywalne przekraczają 150 mld m3. Obecne wydobycie gazu pozwala na zaspokojenie ponad 40% krajowego zapotrzebowania. Są również jeszcze inne duże złoża nie do końca podobno zbadane.

Posiadamy niezbyt szokujące wielkością zasoby ropy naftowej. Obecnie znanych i udokumentowanych jest ponad 90 złóż, zarówno lądowych, jak i morskich.
Ropy naftowej jest jednak na tyle mało, że importujemy ponad 95%.

Podstawowym własnym źródłem energii jest węgiel, który spalamy przede wszystkim aby uzyskać ciepło i prąd. Jest to wyjątkowo niekorzystne dla środowiska i spowoduje w najbliższym czasie znaczne zwiększenie koszów, w związku z ograniczeniami emisji CO2. Dodatkowo wydobywanie węgla w konwencjonalny sposób, stwarza również bardzo poważne zagrożenia życia górników, co zostało tragicznie udowodnione ostatnimi wydarzeniami w kopalni Wujek.

Czy można te nośniki energii zastąpić innymi?

Zasoby węgla starczą nam podobno na 200 lat. Ale mamy przecież dostępne, zdecydowanie tańsze, ogromne, odnawialne źródła czystej energii. Pod tym względem mamy najlepszą sytuację w całej Europie.

Nie mam tu na myśli energii wiatrowej, zamienianej na elektryczną, ponieważ nieliniowe jej pozyskanie i brak możliwości opłacalnego jej gromadzenia, jest tylko poważnym kłopotem dla sieci przesyłowych. Bardziej im się opłaca zapłacić za nią pod warunkiem, że nie muszą jej odbierać. Jest to jak na razie wyłącznie fakt medialny dla władz i dobry sposób na ograbianie ogłupianego społeczeństwa.

Prawie darmowe ciepło i prąd.

Takim tanim i nieprzebranym źródłem energii jest wysokotemperaturowa energia cieplna z głębokich pokładów formacji skalnych. Jej suche pozyskiwanie, za pomocą wgłębnych wymienników ciepła typu harvestors, nie niszczy niskotemperaturowych pokładów wód geotermalnych. Tej w pełni odnawialnej energii jest w Polsce tysiące razy więcej niż zużywamy. Koszt produkcji z niej energii elektrycznej to kilka groszy za 1 kWh, a cieplnej znacznie mniej.

Powodem naszej dumy powinien być fakt, że między innymi, za rozwiązania do jej pozyskiwania, został zgłoszony do dwóch nagród Nobla, mieszkający i pracujący w USA profesor Bohdan Żakiewicz.
Na całym świecie media rozpisują się o tej nominacji.

Mimo, że dostęp do energii geotermicznej mamy najłatwiejszy w Europie, a nasz rodak jest najważniejszym wynalazcą w tej dziedzinie na świecie, wiedza na ten temat i zainteresowanie są w Polsce zerowe. Ale nic dziwnego. Jej pozyskiwanie może doprowadzić do niezależności energetycznej i wiąże się z utratą ogromnych zysków dla niektórych lobby, które mocno zasilają media poprzez reklamowanie się.

Rozwiązania takie mogą być stosowane lokalnie, dzięki czemu nie ma strat na przesyłach.
Ponieważ możliwa jest trójgeneracja i system ma niską stałą czasową, można go sprzęgać z pozyskiwaniem energii elektrycznej (generatory) i cieplnej (pompy hydrosoniczne) z turbin wiatrowych.

Koszt uruchomienia zakładu pozyskującego i przetwarzającego energię geotermiczną jest porównywalny do farm wiatrowych w przeliczeniu na jednostkę mocy. Różni się jednak tym, że nie jest zależny od warunków zewnętrznych i może cały czas pracować z maksymalną mocą, a nie jak w przypadku elektrowni wiatrowych na poziomie kilkunastu procent w skali rocznej. Koszt natomiast bieżącej produkcji energii w tej technologii jest na poziomie niecałych 2 groszy za 1 kWh, czym bije na głowę wszelkie inne metody.

Nic dziwnego że International Business Directions i około stu największych korporacji świata zgłosiły profesora Żakiewicza do nagrody Nobla w dwóch kategoriach - Peace and Engineering Economy.

Otrzymany w ten sposób prąd jest rzeczywiście ekologicznym źródłem również napędu pojazdów i maszyn. Pozostaje problem jego magazynowania, a to już nie jest ani tanie ani ekologiczne.

Są jednak również inne możliwości napędzania samochodów, jak na razie znacznie bardziej przyjazne dla środowiska. Takim ciekawym rozwiązaniem są samochody na sprężone powietrze, które są już produkowane we Francji i Korei. Mają one tą przewagę nad napędem elektrycznym, że czas „tankowania" jest bardzo krótki, a koszt magazynowania niewielki.

Jeśli w systemie przetwarzania wysokotemperaturowej energii cieplnej zastosować na przykład bardzo sprawną pompę termohydrodynamiczną, to oprócz ciepła i prądu możemy otrzymać bezpośrednio również sprężone powietrze.
Ten nośnik energii nie ma co prawda takiej gęstości energii na jednostkę objętości jak paliwa płynne, co powoduje że zbiorniki i częstotliwość uzupełniania muszą być większe, jednak cena, koszt środowiskowy i inne walory są bardzo interesujące.

Powstaje pytanie. Czy wykorzystamy szansę, jaką daje nam technologia profesora Żakiewicza, czy jak zwykle zostaniemy wmanewrowani w zbędne innym, drogie i przestarzałe technologie. Takie jak na przykład „nowoczesne" i „ekologiczne" elektrownie jądrowe.

Zasygnalizowana technologia ma niewiele wspólnego z popularnymi w mediach, bardzo nisko sprawnymi i kosztownymi przedsięwzięciami związanymi z niskotemperaturową energią geotermalną, opartą na pobieraniu zwykle mocno zasolonych wód o temperaturze poniżej 100 stopni Celsjusza.

Piotr Waydel

_________________
We made it idiotproof. They grow better idiots.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Wt mar 30, 2010 7:23 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Cz sty 04, 2007 19:48
Posty: 2820
Lokalizacja: Ochota / Ursynów
http://www.polskatimes.pl/warszawa/stro ... ,id,t.html

Grzegorz Bruszewski napisał(a):
Centrum Badań nad Energią Odnawialną powstanie w podwarszawskiej Jabłonnie
2010-03-29 08:30:17, aktualizacja: 2010-03-29 08:30:17

Centrum Badań nad Energią Odnawialną buduje w podwarszawskiej Jabłonnie Polska Akademia Nauk. To najbardziej innowacyjny projekt w kraju.
Prace nad kompleksem trzech budynków rozpoczną się jeszcze w tym roku i zakończą po czterech latach. Większość kosztów pokryje Unia Europejska. To ogromna pomoc, zważywszy, że całość inwestycji szacuje się na ok. 100 mln zł.

- Mam nadzieję, że centrum odegra ważną rolę w pozyskiwaniu nowych źródeł energii - mówił Adam Struzik, marszałek województwa. To m.in. jego starania pozwoliły zdobyć dofinansowanie z Brukseli.

Naukowcy z nowego centrum będą szukać sposobów na wykorzystanie niekonwencjonalnych źródeł energii i rozwój biopaliw.

Według Edyty Al-Tawil z mazowieckiej jednostki wdrażania projektów unijnych, centrum to kluczowa inwestycja na przyszłość. Budowa centrum w Jabłonnie to również szansa dla mieszkańców gminy, szczególnie bezrobotnych. W ośrodku PAN czekać na nich będą nowe miejsca pracy.

Centrum ma być też miejscem regularnych wycieczek dzieci ze szkół i przedszkoli oraz świetlic osiedlowych z gminy Jabłonna, Legionowa i Warszawy. - Kompleks będzie miał wymiar edukacyjny dla młodszych mieszkańców - mówi Edyta Al-Tawil.

Centrum w Jabłonnie składać się będzie z kilku tematycznie spójnych laboratoriów badawczych wraz z niezbędnym zapleczem hotelowo-seminaryjnym i potrzebną, wygodną infrastrukturą. Mimo że znany jest dopiero wstępny projekt, wiadomo, że cztery połączone ze sobą budynki będą również atrakcyjne wizualnie i nie będą przypominać hangarów czy koszar.

Najważniejszym elementem składowym centrum będzie Energooszczędny Hotel Inteligentny (EDI), który będzie pełnić także funkcję hotelową i seminaryjną. EDI będzie wyposażony w sterowane urządzenia zapewniające samowystarczalność energetyczną, oczywiście pochodzącą ze źródeł odnawialnych. Każde z tych urządzeń zostanie tak zaprojektowane i zlokalizowane w obrębie hotelu, że będzie odrębnym stanowiskiem do prac badawczych. Centrum ma być zatem naturalnym zapleczem laboratoryjnym dla placówek naukowych PAN nie tylko z oddziału warszawskiego czy wyższych szkół technicznych. Tego typu atrakcje powinny jednak przyciągnąć osoby prywatne i firmy, dla których nowoczesny hotel przyszłości wydaje się idealnym miejscem na zorganizowanie konferencji, ważnych spotkań czy wyjazdów integracyjnych. Jest więc szansa na dodatkowe źródło dochodu dla instytucji.

Głównym obszarem działalności naukowców z centrum będzie e należało prowadzenie prac badawczych dotyczących: strategii rozwoju nowych źródeł energii, takich jak energia słoneczna, energia pochodząca z morza, z wiatru, ze źródeł geotermalnych, odnawialnych i niekonwencjonalnych źródeł energii, biopaliw czy wdrażanie nowych technologii odnawialnych źródeł energii.

Cały kompleks ma powstać do 2013 roku i kosztować 90 mln zł, z czego 75 mln zł pochodzić będzie z funduszy. Inwestycja wiąże się również z korzyściami niematerialnymi - ma być Alma Mater specjalistów w dziedzinie wykorzystywania niekonwencjonalnych źródeł energii i wytwarzania biopaliw.

_________________
Pozostanie po nas..............|................Włóczykije eu
ta smutna legenda,.-....__...|.......Przejrzyj, polub, podsubskrybuj RSS.
że wciąż nas uczono...........|_________________________________
uczyć się na błędach...........(Włodzimierz Ścisłowski)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pn kwi 19, 2010 15:04 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Cz sty 17, 2008 21:55
Posty: 2010
Lokalizacja: Śródmieście, trzecie piętro
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,7789017,Enea_chce_budowac_elektrownie_jadrowa.html
Cytuj:
Enea chce budować elektrownię jądrową
PAP 2010-04-19, ostatnia aktualizacja 2010-04-19 14:50:00.0

Poznański koncern energetyczny Enea jest zainteresowany budową elektrowni jądrowej w Polsce - poinformował w poniedziałek PAP rzecznik koncernu Paweł Oboda. Rząd wyznaczył PGE do realizacji inwestycji w dwie pierwsze elektrownie jądrowe w Polsce.

"Dotychczas tylko dwie firmy: państwowy PGE i my zgłaszamy chęć wybudowania elektrowni atomowej. Myślę, że zgoda, abyśmy mogli zbudować drugą atomówkę w Polsce, będzie dobra dla bezpieczeństwa energetycznego kraju oraz dla klientów, którzy będą mogli liczyć na tańsza energię" - powiedział PAP Oboda.

Rząd w uchwale z 13 stycznia 2009 roku postanowił, że w Polsce "zostaną wybudowane co najmniej dwie elektrownie jądrowe. Prace prowadzone będą równocześnie, a przynajmniej jedna z elektrowni powinna zacząć działać do 2020 r. (...). Za budowę elektrowni odpowiada PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.".

Enea chciałaby wybudować elektrownie w Klempiczu koło Poznania lub w Kozienicach (Mazowieckie). "Ta pierwsza lokalizacja wypadła bardzo dobrze w rankingu, ale za Kozienicami przemawia istniejąca tam infrastruktura przy elektrowni węglowej. W tym wypadku nie trzeba by budować systemu odbioru energii" - uważa Oboda.

Ranking lokalizacji pod elektrownię jądrową zamówiony przez Ministerstwo Gospodarki wygrał Żarnowiec, drugie miejsce zajęła Warta-Klempicz, a trzecie Kopań. Teren w Żarnowcu wykupiła spółka Energa Invest, należąca do innej grupy energetycznej niż PGE - gdańskiej Energi.

Zdaniem Obody, aby Enea mogła wybudować elektrownię atomową, konieczna jest zmiana prawa, które zezwala na podobną inwestycję tylko Polskiej Grupie Energetycznej.

PGE ma mieć 51 proc. udziałów w konsorcjum, które wybuduje i będzie eksploatować elektrownie jądrowe. Rządowy harmonogram daje PGE czas od stycznia 2011 roku do końca 2013 roku na wybór ostatecznej lokalizacji pierwszej elektrowni. Do końca 2010 roku zaplanowano utworzenie konsorcjum dla budowy pierwszej elektrowni, a w 2016 roku ma się rozpocząć sama budowa. PGE ma zamiar wybudować dwie elektrownie atomowe o łącznej mocy około 6000 MW. Koszt tej inwestycji PGE szacuje na 80 mld zł.

Ewentualna elektrownia atomowa Enei miałaby mieć mniejszą moc od tej planowanej przez PGE; miałaby dwa bloki po około 1000 lub 1200 MW każdy. Koszt jej wybudowania szacowany jest na około 16 mld zł.

O tym, że Enea chce startować w wyścigu po drugą lokalizację dla elektrowni jądrowej napisał poniedziałkowy "Puls Biznesu".

W 2010 roku Enea przeznaczy na inwestycje w infrastrukturę ok. 575 mln zł, a łącznie do 2020 roku 22 mld zł. W 2010 roku rząd chce sprzedać pakiet kontrolny akcji Enei inwestorowi branżowemu.(PAP)

(planujemy kontynuację tematu)

PAP

Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - http://www.gazeta.pl © Agora SA

_________________
We made it idiotproof. They grow better idiots.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 82 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 9  Następna strona

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 43 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL