Ostatnio niedaleko mnie zamontowali na kilku ulicach nowe latarnie. Patrzeć się na nie nie da. Blade światła ledowe chyba. Gdzieniegdzie co drugą wyłączyli, widocznie ludzie się skarżyli.
Poruszam temat, bo przypuszczam, że może to być zjawisko ogólnokrajowe.
Dawniej w miejscu nowych lamp były lampy sodowe - dawały przyjemne żółte światło; ciepłe i nierażące. Jasno pod nimi było dość, by widzieć, choć oczywiście nie była to jasność dnia. Te nowe lampy świecą jakby miały właśnie dzienne światło zastąpić, jakby noc była z założenia zła.
Przypomniało mi się satelitarne zdjęcie Berlina, na którym po oświetleniu widać było ślady dawnego podziału miasta. Berlin wschodni był oświetlony sodowo, Zachodni świecił na biało. Z tej różnicy wynikało, że lampy sodowe są gorsze. Dotychczas myślałem, że chodzi tu o ekologię, ale teraz zastanawiam się, czy to jednak nie kwestia jakiegoś lobby, bo lubię sodowe, nie lubię ledu.