Tabula rasa napisał(a):
Ratnik napisał(a):
@Tabula rasa rozumiem, że to główna ulica pątnicza w Burgos. Ja ruch pieszy charakteryzuję jako lokalny, ale rzeczywiście, jeśli ktoś pielgrzymował z daleka i nie chciał się błąkać po mieście to główna ulica była mu przydatna.
Miałem na myśli coś innego.
Calle Mayor de Europa - Ulica Główna Europy - przebiega oczywiście przez Burgos, ale jest znacznie dłuższa
chodzi o Szlak Jakubowy.
Jak najbardziej był on przede wszystkim pieszy, przed wiekami ruch był przede wszystkim lokalny, ale i ten "dalekobieżny" też był głównie pieszy.
Oczywiście pielgrzymowanie stanowiło jeden z głównych motywów podróżowania.
Doceniam możliwość szybkiego przemieszczenia się, ale chciałbym choć na kilka dni przenieść się do tamtych czasów
IzolatkiTo już bardziej wymyślne, może przekombinowane i trochę nie na temat, i może niepotrzebnie Was absorbuję
, ale przyszło mi do głowy, że tak z perspektywy pieszej (w rozumieniu pieszego życia ulicy) można byłoby nazywać samochody.
Moją reakcją na jakieś pro-samochodowe komentarze w internecie była myśl, że groźnych ludzi się izoluje. Człowiek (kierowca), który zagraża tzw. osobom trzecim (wprowadzając pojazd do miasta), powinien być izolowani (żeby reszta czuła się bezpiecznie). No tak. Ale przecież kierowca już jest izolowany! Izolacją jest kabina pojazdu, cały pojazd.
Zwykle uważa się, że izolacja (np. więzienie) ma służyć ochronie otoczenia przed izolowanym, ale przecież równie dobrze może służyć ochronie izolowanego przed otoczeniem - wszystko zależy od tego, kto kieruje izolatką.
Izolacja od otoczenia jest ważna dla kierowcy, bo pozwala uniknąć/ograniczyć nieprzyjemne efekty prowadzenia samochodu; izoluje od hałasu, smrodu i innych zanieczyszczeń. Izoluje od gniewu ludu.
Jadąc w izolacji nie zadajesz się z otoczeniem; masz swoje dźwięki, swoją temperaturę, swój ulubiony zapach a skupiasz się tylko na zielonym świetle.
Izolatka.