Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 65 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Cz maja 01, 2014 20:23 
Offline
Stały Bywalec

Dołączył(a): Pt mar 22, 2013 12:55
Posty: 260
Ulica

Cytuj:
Mieszkańcy i pasażerowie mogą pójść też drugą stroną Sokolskiej i nadłożyć drogi. Problem w tym, że tuż przed Filharmonią Śląską robotnicy złożyli materiały budowlane właśnie na chodniku, który jest też częściowo rozebrany. Trzeba więc ponownie wejść na ulicę.


Źródło: http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... licy_.html

Autor zapewne miał na myśli jezdnię a nie ulicę. Bardzo często ulicę utożsamia się z jezdnią. Nie dziwi więc przekonanie, że ulice są dla samochodów.

Każdorazowo użyty ten nieprzyjazny skrót myślowy utrwala takie przekonanie, dlatego moim zdaniem należy się mu wyraźnie sprzeciwiać. :)


Niedzielny kierowca


Ograniczamy jazdę autem. Powszednio jeździmy transportem zbiorowym, "zbiorowerowym", chodzimy a autem wyjeżdżamy najwyżej na wycieczki w weekendy. Tylko że wtedy stajemy się niedzielnymi kierowcami, kimś gorszym na drodze. Rozumiem, że kierowca bez praktyki jest bardziej nieobliczalny, ale może warto starać się podkreślać pozytywy społeczne "niedzielnych kierowców" i w tych pozytywów świetle zmieniać znaczenie tego określenia?


Parking

Moim zdaniem należy mówić o "pozostawianiu" samochodu, o "odstawianiu" go. Używanie specjalnego słowa dla pozostawiania samochodu, to traktowanie tego czynu jako coś specjalnego na specjalnych prawach.

Szczególnie niedobrze mi brzmi mówienie o "nielegalnym parkowaniu".


Macie jakieś uwagi, pomysły?

_________________
Bytom Pieszy
Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu fajnych ludzi! :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pt maja 02, 2014 13:56 
Offline
Początkujący

Dołączył(a): Pt maja 02, 2014 13:42
Posty: 4
Bardzo ciekawy wątek.
Ja ostatnio myślałam o wyrażeniu "wypadek samochodowy/drogowy"
WYPADEK, to jest coś, co wypada, samo z siebie. Nie jesteśmy za to do końca odpowiedzialni - ot, wydarzyło się, tak wypadło. Media informują "do wypadku doszło..." albo uczestnicy mówią "miałem wypadek". Nawet "spowodowałem wypadek" odbiera częściowo sprawstwo [agency], w końcu "wypadki chodzą po ludziach" (a szczególnie trupach pieszych).

Na "niedzielnych kierowców" (ostrożnych i wolniejszych?) narzekają najczęściej samozwańczy królowie jezdni. Sama czasem mówię "niedzielni rowerzyści" - zwykle mając na myśli chodnikowców.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: So maja 03, 2014 9:36 
Offline
Bywalec

Dołączył(a): Pn wrz 03, 2007 10:20
Posty: 49
Lokalizacja: Żabia Wola
Cytuj:
Ja ostatnio myślałam o wyrażeniu "wypadek samochodowy/drogowy"
WYPADEK, to jest coś, co wypada, samo z siebie. Nie jesteśmy za to do końca odpowiedzialni - ot, wydarzyło się, tak wypadło. Media informują "do wypadku doszło..." albo uczestnicy mówią "miałem wypadek". Nawet "spowodowałem wypadek" odbiera częściowo sprawstwo [agency], w końcu "wypadki chodzą po ludziach" (a szczególnie trupach pieszych).


+1.

To zresztą widac np. po ostatnim medialnym wjeździe młodzieży w drzewo.

Cytuj:
Na "niedzielnych kierowców" (ostrożnych i wolniejszych?)
Byc może mających takie o sobie przekonanie, jednak w istocie nieostrożnych, nie mniej pewnych siebie, nieprzewidywalnych. Wychwalanie "niedzielnego kierowcy" jako lepszego modelu to błędny trop.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: So maja 10, 2014 8:46 
Offline
Stały Bywalec

Dołączył(a): Pt mar 22, 2013 12:55
Posty: 260
Ludmiła napisał(a):
Bardzo ciekawy wątek.



Dziękuję :)

Ludmiła napisał(a):
Ja ostatnio myślałam o wyrażeniu "wypadek samochodowy/drogowy"
WYPADEK, to jest coś, co wypada, samo z siebie. Nie jesteśmy za to do końca odpowiedzialni - ot, wydarzyło się, tak wypadło. Media informują "do wypadku doszło..." albo uczestnicy mówią "miałem wypadek". Nawet "spowodowałem wypadek" odbiera częściowo sprawstwo [agency], w końcu "wypadki chodzą po ludziach" (a szczególnie trupach pieszych).


A jakiego innego słowa użyłabyś zamiast wypadku?

Tabula rasa napisał(a):
Wychwalanie "niedzielnego kierowcy" jako lepszego modelu to błędny trop.


Ja proponuję inną perspektywę patrzenia na niego. Niedzielny kierowca to miałby być ten, który samochodu używa okazjonalnie.

_________________
Bytom Pieszy
Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu fajnych ludzi! :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Wt maja 13, 2014 17:59 
Offline
Początkujący

Dołączył(a): Pt maja 02, 2014 13:42
Posty: 4
Ostatnio pomyślałam o wyrażeniu "samochód stoi w korku" - jakby korek był autonomicznym bytem, w którym samochód może stać - jak w stodole. To wygodne wyrażenie, bo na taki autonomiczny byt można zwalić winę za swoje nieszczęście. "Stoję w korku", jakbym nie miała z tym nic wspólnego, a korek był poza mną. Zamiast "stoję w korku" powinno być "partycypuję w korku", ewentualnie "jestem korkiem".


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Wt maja 13, 2014 20:26 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Cz sty 17, 2008 21:55
Posty: 2010
Lokalizacja: Śródmieście, trzecie piętro
Mnie najbardziej wzrusza policyjno-prasowe określenie "potrącenie".

Potrącić może grubas, przeciskający się przez przejście podziemne.

Nazywanie zabicia człowieka tępym narzędziem (samochodem), niekiedy z pofragmentowaniem ciała "potrąceniem" jest to naciągnięcie eufemizmu poza granicę wytrzymałości pojęcia...

_________________
We made it idiotproof. They grow better idiots.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Śr maja 14, 2014 7:16 
Offline
Bywalec

Dołączył(a): Pt cze 14, 2013 7:25
Posty: 30
Monty B. Ike napisał(a):
Mnie najbardziej wzrusza policyjno-prasowe określenie "potrącenie".


W policyjnych statystykach to zdarzenie akurat określa się jako "najechanie na pieszego".


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Śr maja 14, 2014 8:04 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Cz sty 17, 2008 21:55
Posty: 2010
Lokalizacja: Śródmieście, trzecie piętro
viator napisał(a):
Monty B. Ike napisał(a):
Mnie najbardziej wzrusza policyjno-prasowe określenie "potrącenie".
W policyjnych statystykach to zdarzenie akurat określa się jako "najechanie na pieszego".

Kto czyta statystyki? Mówię o prasie i telewizji, czyli tym, co dociera do przeciętnego oglądacza reklam.

_________________
We made it idiotproof. They grow better idiots.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Śr maja 14, 2014 8:25 
Offline
Bywalec

Dołączył(a): Pn wrz 03, 2007 10:20
Posty: 49
Lokalizacja: Żabia Wola
Ratnik napisał(a):
Ja proponuję inną perspektywę patrzenia na niego. Niedzielny kierowca to miałby być ten, który samochodu używa okazjonalnie.


Hm. Bo rusza się okazjonalnie? A czy nie chodzi nam raczej o racjonalizację wyborów?

Powiem tak. Z jednej strony:

kościół parafialny przy Dickensa. Teren parafii ściśle ograniczony ulicami przebiegającymi o kilkaset metrów (dokładnie nie pamiętam które, nie chcę strzelić byka). Co niedziela, na każdą Mszę, co najmniej jakby święcenie pojazdów miało być. Dziesiątki samochodów, nie to że pojedyncze przypadki, inwalidzi czy coś. Ciekawe na ilu dominicantes przypada jeden dodatkowy pojazd wokół kościoła. Może źle pamiętam, ale wydaje mi się, że kilkanaście-20 lat temu tego nie było. Jak dla mnie sewrskie wzorce "niedzielnego kierowcy". Kierowcę bardziej niedzielnego trudno sobie wyobrazić.

Z drugiej strony:

Ktoś, kto sporo się porusza, w ramach istniejącej infry stara się dokonywać racjonalnych wyborów, bez typowego przywiązania do samochodu. Jest oczywiste, że część tłuczonych kilometrów, przy takich warunkach jakie mamy, mimo wszystko przypadnie na 4kołową puszkę.

Owszem, nominalnie eksternalizuje więcej. Ale i tak sporo eksternalizacji ogranicza, o czym tamten niedzielny w ogóle nie myśli. Ponadto jako notoryczny pieszy i rowerzysta i tak prawdopodobnie zachowuje się w sposób bardziej pożądany.

Ludmiła napisał(a):
Ostatnio pomyślałam o wyrażeniu "samochód stoi w korku" - jakby korek był autonomicznym bytem, w którym samochód może stać - jak w stodole. To wygodne wyrażenie, bo na taki autonomiczny byt można zwalić winę za swoje nieszczęście. "Stoję w korku", jakbym nie miała z tym nic wspólnego, a korek był poza mną. Zamiast "stoję w korku" powinno być "partycypuję w korku", ewentualnie "jestem korkiem".


Znów +1

Oczywiście jeśli chodzi o aspekt "filozoficzny", bo językowo, podobnie jak z wypadkiem, ciężko oczekiwać, że ludzie przestaną tak mówić.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Cz maja 15, 2014 13:43 
Offline
Bywalec

Dołączył(a): Pn wrz 03, 2007 10:20
Posty: 49
Lokalizacja: Żabia Wola
Kolejne związki frazeologiczne:

- Jesteś samochodem? (nie, człowiekiem)

- Gdzie stoisz? (w znaczeniu: gdzie zostawiłeś samochód)


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 65 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL