W innym kontekście niż Założyciel wątku. Zwróciliście uwagę na działalność Automajdanu?
Wyobrażacie sobie, żeby u nas albo na Zachodzie organizowano samochodowe protesty?
Zastanawiam się nad genezą takiego Ruchu Samochodowego. Czy jest on po prostu praktyczny, można nim wozić potrzebne do protestów rzeczy, jest on praktyczny, bo można kontrolować większy obszar? A może to jest z jednej strony wyraz fascynacji samochodem a z drugiej warunków miejskich stworzonych w radzieckich miastach - szerokie ulice mocno pro-samochodowe; pro-samochodowy świat?
Często forumowicze odwołują się do wzorców z Zachodu. Artykuły na ZM opisują rozwiązania w Holandii, Portugalii, Szwecji itp. ale myślę sobie, że dla pełni zrozumienia problemu, poza tym co może być dla Polski wzorcowe, warto przyjrzeć się również antywzorom.
Ulice Lwowa bardziej niż Kijowa przypominają ulice polskich miast, dlatego łatwiej je z naszymi porównać - jak ktoś ma ochotę, to zapraszam na wycieczkę po swoją drogą pięknym Lwowie:
https://www.google.pl/maps/@49.838743,2 ... CfaG-g!2e0Tam samochód wygląda mi na jeszcze bardziej wszechmogący niż u nas. Można docenić to co jest w Polsce.