Ciekawe.
Zgromadzenia publiczne regulowane są prawnie. A np. kolejka w gazowni - stoi 50 osób i to bez pozwoleń, bez policji... . Różnica jest taka, że zgromadzenie publiczne jest intencjonalne, natomiast kolejka to zbiór jednostek niezależnych od siebie, które zgromadziły się mając ten sam, choć indywidualny, cel.
Podczas demonstracji można by więc, zamiast zgłaszać zgromadzenie publiczne, wyznaczyć cel, do którego demonstranci szliby indywidualnie. Tylko że musieliby wtedy iść po chodniku, a chodniki nie nadają się do masowych pochodów.
Pewnie to nie jest zamierzone, ale wygląda na to, że wąskość chodników i szerokość jezdni jest też systemowym zabezpieczeniem przed niekontrolowanymi demonstracjami. Żeby iść jezdnią, trzeba demonstrację zgłosić.
_________________ Bytom PieszyDopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu fajnych ludzi!
|