Wojtek napisał(a):
Rewelacyjny film. Podobnie można by i w Warszawie nakręcić i to na znacznie większych ulicach. Inna kwestia, że montaż świateł czy ich brak zdaje się, że jest po trosze regulowany chyba też prawdopodobieństwem pojawienia się pieszego. Gdyby tam był deptak w miejscu, gdzie nie ma świateł i byłoby ryzyko, że piesi będą przechodzić cały czas, a nie tylko sporadycznie, na pewno postawiono by światła.
Nie jestem także pewny, czy postawienie świateł na filmie w tym miejscu tam gdzie stoją nie było tak naprawde pochodną np. sygnalizacji na skrzyżowaniu z ulicą poprzeczą, na której np. przekroczony jakiś próg natężenia ruchu, który determinował osygnalizowanie, a jeśli tak to i dla pieszych. Wiem, że zaciemniam, ale próbuję dociec prawdy.
Ulica, która wraz z ulicą główną tworzy skrzyżowanie z sygnalizacją (prawy filmik) jest mniej ruchliwa niż ulica, która z tą główną tworzy skrzyżowanie, na którym sygnalizacji nie zamontowano (lewy filmik).
Na tej pierwszej wspomnianej ulicy z prawego filmiku, podczas jego trwania pojawiają się trzy samochody - moim zdaniem to nie jest wiele.
Montaż sygnalizacji na skrzyżowaniu z prawego filmiku oficjalnie powodowany był działalnością straży pożarnej, której siedziba jest tam na tej bocznej ulicy. Straż podczas akcji miała sobie zapalać zielone a innym czerwone. Od początku ten powód wydawał mi się naciągany, bo:
- nawet jeśli tu straż będzie mogła sobie zielone zapalić, na innych skrzyżowaniach pozostanie jej tylko liczyć na swą syrenę alarmową i ustępliwość innych użytkowników drogi.
- gdyby to była sygnalizacja dla straży, to migałaby na pomarańczowo a czerwone światło zapalałoby się tylko podczas akcji straży.
- przypadkiem ostatnio widziałem straż pożarną w akcji - wyjechała na swoim czerwonym, użytkownicy na głównej ulicy mieli zielone, ale oczywiście przystanęli.
Sygnalizację zamontowano, żeby piesi nie blokowali kierowców w jeździe (zielona fala daje kierowcom płynność jazdy przez miasto, ale też żeby z zielonej fali korzystać, kierowcy nie mogą się niespodziewanie zatrzymywać - a ustępowanie pieszym jest właśnie takim niespodziewanym postojem). Podejrzewam też, że jakaś znajoma firma handluje tymi sygnalizacjami, bo miasto kupuje ich całe mnóstwo, ale może to tylko moja zła wola widzenia sytuacji.
W każdym razie wiele sygnalizacji przybyło od czasu otwarcia obwodnicy, pytanie więc czy tę obwodnicę budowano po to, żeby zmniejszyć ruch w mieście czy po to, żeby ułatwić jazdę kierowcom.
Chociaż jedno drugiego nie wyklucza, to mam wrażenie, że ułatwienie jazdy kierowcom jest priorytetem dla organizatorów ruchu w mieście, bowiem:
- nie widzę, żeby po otwarciu obwodnicy ruch w mieście się zmniejszył,
- sygnalizacja ułatwia jazdę kierowcom (utrudniając poruszanie się pieszym),
- powstają nowe sygnalizacje,
- parkingi dla pracowników urzędów są wyznaczone pod samiutkimi drzwiami ich urzędów, które ulokowane są w samiutkim centrum, centrum deptakowym; np. taki parking może zajmować połowę ulicy - więcej niż chodniki! W centrum centrum! Czy na prawdę nie mogliby zaparkować gdzieś na uboczu? Jest u nas taki piętrowy parking w centrum miasta (swoją drogą też durna lokalizacja), trzy minuty piechotą od urzędów, na prawdę nie można tych trzech minut przejść?
===
Co do pieszych na deptaku, jest u nas deptak przecinany jezdnią z torami tramwajowymi nawet, zrobię filmik, zobaczymy jak to wygląda, dzięki za super pomysł na film!
green_green_yellow napisał(a):
Inna sprawa, że na wielu ulicach w wypadku awarii sygnalizacji można znieść jajko, zanim ktoś się zatrzyma i przepuści pieszego, a i tutaj przydałoby się być młodym, sprawnym, o mocnych nerwach, refleksie i bardzo podzielnej uwadze. Czyli znowu strzelanka. Jakoś tak podobnie -
http://www.interia.tv/wideo-przejscie-d ... vId,934514Skoro na policję nie można liczyć, to co zrobić? Stukać w blachę?