http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 ... edli_.htmlMałgorzata Zubik napisał(a):
Zaraz wybory: Młodzi pilnie potrzebni do rad osiedli!
22.03.2011 aktualizacja: 2011-03-21 22:40
Bronią drzew przed wycinką, wytykają urzędnikom dziury w chodnikach i organizują sąsiedzkie imprezy. Tak pracują rady osiedli. W Śródmieściu może być ich dwanaście. Warunek - potrzebni prężni ochotnicy do pracy bez diety.
- Nie będzie rady, jeśli nie będzie kandydatów, dlatego chcemy zwrócić uwagę na to, że rada osiedla to ważna sprawa - mówi Andrzej Rokiciński, który był radnym osiedla Śródmieście-Centrum. Jej kadencja, tak jak czterech innych rad dzielnicy, wygasła w maju zeszłego roku. Dopiero w marcu tego roku radni dzielnicy Śródmieście zdecydowali o wyborach nowych rad.
Nie wszyscy orientują się, że oprócz Rady Warszawy i rad dzielnic są w Warszawie rady osiedli. To najniższy szczebel samorządu. Nie decyduje o tym, którą ulicę wyremontować, a której nie. Radny osiedla może za to wściubić nos w plany remontu takiej ulicy. I skutecznie to robi. W przepisach ujęte jest to tak: rada pełni funkcję opiniodawczej jednostki pomocniczej dla władz dzielnicy. Radny osiedla wie też, do kogo zadzwonić, gdy mieszkańcy powiedzą mu o dziurze w chodniku albo o tym, że ktoś chce wyciąć drzewa na skwerze albo pobudować na podwórku apartamentowiec. A formalnie - działa jako organ pośredniczący między ogółem mieszkańców osiedla i władzami dzielnicy.
Jan Rybczyński, działacz z osiedla Oleandry: - Pojęcie samorządu terenowego niższego szczebla nie jest obecne w świadomości warszawiaków. Mam jednak nadzieję, że mieszkańcy zainteresują się sprawami, które ich dotyczą. I że zaczną działać ludzie młodzi.
Sukcesy rad osiedli są bardzo konkretne. - Długo chodziliśmy za tym, żeby skwer Oleandrów został ujęty w projekcie planu miejscowego jako skwer miejski przeznaczony pod teren zieleni podlegający ochronie. Ponad 150 drzew zostanie tam, gdzie jest, żaden deweloper nie zamieni nam skweru w beton - opowiada Jan Rybczyński.
Jego rada włączyła się w plany modernizacji ul. Marszałkowskiej: dla mieszkańców ważne było każde miejsce do parkowania samochodu. - Udało się wywalczyć ich trochę więcej, niż planowano, przy szpitalu dziecięcym na Litewskiej - słyszymy.
Z radami w Śródmieściu jest jednak kłopot. Społecznicy tracą siły. - W ciągu kilku lat utrzymało się ośmiu aktywistów z 15 wybranych. To ludzie starsi i w dojrzałym wieku, potrzeba nam młodych - tłumaczy Sławomir Pieciukiewicz z osiedla Koszyki. - Ludzie mają tendencję do tego, żeby narzekać, że wszystko jest nie tak, że jest źle, że władza ich lekceważy. A trzeba wziąć się do pracy. To prawdziwa praca społeczna, bez żadnych diet. Młodych mogłoby zachęcić to, że rada osiedla to świetna szkoła przed radą dzielnicy. Doskonale można tu poznać mechanizm funkcjonowania miasta, dzielnicy, konkretnych urzędów.
Przez dzielnicowe struktury przeciera się wybrany rok temu samorząd Żoliborza Dziennikarskiego z nową przewodniczącą Ewą Bulandą, prezeską fundacji Lokal Otwarty. - Ktoś może się zniechęcić, bo rada nie ma realnej władzy, a ci, którzy ją mają, sami z siebie nie pytają nas o zdanie. Ciągle musimy przypominać o sobie i o tym, czego chcą mieszkańcy. Trochę udało nam się zrobić. Udało nam się powstrzymać budowę parkingów przy Kępie Potockiej, zorganizowaliśmy piknik, poznaliśmy mieszkańców.
W Śródmieściu zaplanowano wybory na 15 maja. Do 20 kwietnia jest czas na to, aby zgłaszali się kandydaci (muszą zebrać 15 podpisów wyborców z danego osiedla). Szczegóły na stronie internetowej urzędu dzielnicy Śródmieście.
_________________
Pozostanie po nas
..............|
................Włóczykije euta smutna legenda,
.-....__...|
.......Przejrzyj, polub, podsubskrybuj RSS.że wciąż nas uczono
...........|_________________________________
uczyć się na błędach.
..........(Włodzimierz Ścisłowski)