Nowe plakaty w autobusach: po cichu daj znać o napadzie6 tys. naklejek z numerem do SMS-owego powiadamiania straży miejskiej jest właśnie przyklejanych w autobusach i tramwajach. Mają pomóc pasażerom reagować na wykroczenia w komunikacji "Linia 131, boczny 8177, kierunek sadyba, przystanek politechnika... Grupa 5 ostro pijanych osób zaczepia pasażerów na tyle pojazdu". "Tramwaj linii 3, nr 3005, inżynierska, dw. wileński, kibice, ok. 8 osób, piją alkohol, hałasują, możliwość dewastacji tramwaju". "Przystanek ząbkowska, kierunek dw. wileński. Pijani mężczyźni próbują wybić szybę na przyst. tramwaj. Wysiedli z tramwaju 26, nr b. 796".
To tylko trzy z prawie 600 SMS-ów, jakie strażnicy odebrali od pasażerów komunikacji miejskiej (i nie tylko) przez ostatnie pół roku. - Sygnałów było więcej, ale nie wszystkie pozwalały na podjęcie interwencji, bo informacje były niekompletne - mówi Monika Niżniak, rzeczniczka straży.
Jak to działa? Wystarczy pod numer 723 986 112 wysłać SMS-a o treści "pomoc". System po chwili odeśle wiadomość z szablonem do wypełnienia. Trzeba wpisać nr linii, nr boczny pojazdu, kierunek jazdy, miejsce (ulicę albo nazwę przystanku) i opisać zagrożenie. Potem wybrać opcję "przekaż wiadomość" i wysłać ponownie na 723 986 112.
Po co SMS, skoro można zadzwonić na bezpłatny numer alarmowy?
- Dajemy ludziom możliwość powiadamiania w dyskretnej formie - tłumaczy Zbigniew Leszczyński, komendant straży. Bo w autobusie pełnym chuliganów mało kto ma tyle odwagi, by ostentacyjnie wyciągnąć komórkę i zadzwonić po pomoc. - Pisanie SMS-ów przez pasażerów jest tak powszechne, że nie powinno wzbudzić zainteresowania potencjalnego sprawcy - dodaje Monika Niżniak.
Straż uruchomiła tę metodę powiadamiania pod koniec września ub. roku i jest zadowolona z dotychczasowych efektów. Teraz chce jeszcze bardziej rozpropagować numer SMS-owy. Dlatego już przekazała do Zarządu Transportu Miejskiego 6 tys. naklejek, które są właśnie przyklejane na szybach autobusów i tramwajów. - Zauważyliśmy, że ludzie mają największy problem z odnalezieniem numeru bocznego pojazdu. Dlatego na naklejkach, które przygotowaliśmy, jest puste miejsce na wpisanie tego numeru. Ktoś, widząc naklejkę, będzie miał od razu "pod ręką" numer boczny - mówi Monika Niżniak.
Komendant Leszczyński: - Słyszałem zarzuty, że wysyłanie SMS-ów jest skomplikowane. Uważam jednak, że w autobusie czy tramwaju zawsze znajdzie się ktoś, kto sobie z tym sprawnie radzi. Poza tym SMS to tylko alternatywa, dodatkowy sposób na dostarczenie nam informacji. W każdej chwili można do nas po prostu zadzwonić.
- Ten numer powstał przede wszystkim z myślą o komunikacji miejskiej, bo ta jest dla nas priorytetem. Ale jeśli zgłoszenia dotyczą innych zdarzeń, też na nie reagujemy - podkreśla Monika Niżniak.
Na razie zgłoszenia dotyczą przede wszystkim palenia papierosów i picia alkoholu w autobusach i tramwajach. Zdarzały się też informacje np. o pijanych śpiących na przystankach (gdy był mróz) czy awanturnikach na klatce schodowej.