Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Cz sie 02, 2007 6:42 
Offline
Zielony Oszołom

Dołączył(a): Wt sty 30, 2007 16:03
Posty: 487
Lokalizacja: Bielany
ANDRZEJ GWIAZDA: Rząd upiera się przy absurdalnym projekcie

Na zdrowy rozum za cenę estakady przez dolinę Rospudy można zbudować drogę na odcinku 60 kilometrów od granicy litewskiej do Grajewa. Nie przecinałaby ona żadnych lasów, dolin ani wiosek. Tymczasem władujemy pół miliarda złotych w błoto, a ściślej rzecz biorąc w torf - mówi jeden z liderów strajku w sierpniu 1980 roku w rozmowie z Łukaszem Cybińskim


Rz: Zaangażował się pan wraz z żoną w obronę doliny Rospudy. Jaki pana zdaniem będzie los przecinającej ją drogi po wniosku Komisji Europejskiej do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości?

Andrzej Gwiazda: Trudno przewidywać, co zadecyduje niezawisły sąd. Jednak przykład Portugalii, której nakazano na koszt rządu rozbiórkę zbudowanej już estakady (chociaż było to bardziej szkodliwe i kosztowne niż jej pozostawienie), pokazuje, jak poważnie Unia podchodzi do kwestii ekologicznych. Polska jest krajem większym, ale nie ma wystarczającej pozycji, by się sprzeciwić decyzjom unijnym. To dla mnie przykrość i wstyd, że dopiero Unia Europejska, do której jestem nastawiony raczej sceptycznie, musi nam wlewać rozum do głowy.

Na czym polega błąd polskiego rządu?

Upieranie się przy obecnym absurdalnym projekcie już spowodowało pół roku opóźnienia. Na budowę estakady, która będzie biegła w poprzek ciągu komunikacyjnego, ma być wydanych 530 milionów złotych. W najlepszym wypadku zamieni się ona w promenadę dla turystów, którzy przez barierkę będą mogli oglądać nie do końca nienaruszoną dolinę Rospudy. Oczywiście Via Baltica łącząca kraje nadbałtyckie z resztą Europy musi powstać. Ale nie można tego robić kosztem mieszkańców Suwałk, Grajewa i kilkunastu mniejszych miejscowości.

Ani kosztem mieszkańców Augustowa...

Jechałem ostatnio przez miejscowości, w których warunki drogowe są znacznie gorsze niż w Augustowie. Tiry przejeżdżają tam dosłownie po schodach domów i rysują ściany. Mieszkańcy, choć są kilkakrotnie bardziej narażeni na niebezpieczeństwo niż augustowianie, nie mają wystarczającej siły przebicia ani nagłośnienia medialnego, więc siedzą cicho i cierpią. Proszę sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby wszyscy, którym ciężarówki jeżdżą pod oknami, wyszli blokować ulice. Jeśli chodzi o Augustów, to w przeprowadzonym referendum wzięło udział tylko 15 proc. mieszkańców, z czego około dwóch trzecich opowiedziało się za kontynuowaniem budowy. Można więc powiedzieć, że tylko 10 proc. augustowian jest zainteresowanych odciążeniem miasta za cenę zniszczenia Rospudy.

Co więc zaproponowałby pan zamiast obwodnicy Augustowa?

Nie jestem drogowcem, ale na zdrowy rozum za cenę estakady można zbudować drogę na odcinku 60 kilometrów od granicy litewskiej do Grajewa. Nie przecinałaby ona żadnych lasów, dolin ani wiosek. Tymczasem władujemy pół miliarda złotych w błoto, a ściślej rzecz biorąc -w torf. Oprócz wymienionych wcześniej aspektów finansowych i ekologicznych jest to też bardzo niekorzystne rozwiązanie z punktu widzenia militarnego. Estakada jest niesłychanie łatwa do zbombardowania i praktycznie niemożliwa do odbudowania.

Ale wytyczenie zupełnie nowej trasy i jej zbudowanie potrwa lata. W tym czasie na ulicach Augustowa może zginąć pod kołami samochodów wielu mieszkańców.

Projekty przedstawione przez ekologów, które mają zapewnić doraźne rozwiązanie problemu, są tanie i możliwe do szybkiej realizacji. Na przykład na początek można by rozdzielić ruch na trasie i jedną nitkę puścić przez Augustów, a drugą przez Raczki, gdzie wystarczy wybudować jeden mostek. To by ograniczyło ruch o połowę i ulżyło doli mieszkańców na kilka lat, aż do powstania alternatywnej trasy. Zresztą proszę pamiętać, że obecnie tiry jadą przez drogę, która pierwotnie była obwodnicą Augustowa, ale została "zarośnięta" przez miasto. Dlatego budowanie kolejnych obwodnic nigdy ostatecznie nie rozwiąże problemu. A łańcuszek "pętelek" wokół kolejnych miejscowości zwiększa koszty budowy około pięciokrotnie.

Skąd więc się wziął obecny projekt?

Jest to kretyński pomysł rządzącego wówczas SLD. Wykonanie powierzono Budimeksowi, firmie o dość wątpliwych korzeniach. Wygrać zlecenie na taką estakadę to jak złapać Pana Boga za nogi. Mogę tylko przypuszczać, że umowa jest obwarowana tak wysokimi kosztami odstąpienia, że mogą one być niesłychanie uciążliwe dla budżetu. Pewne aspekty wskazują na to, że przetarg na budowę obwodnicy Augustowa był ustawiony. Jeśli jakikolwiek polityk podjął decyzję niezgodną z interesem państwa, to powinno się to znaleźć w polu zainteresowania CBA.

Jeśli Trybunał Sprawiedliwości zablokuje budowę, może to oznaczać ogromne koszty dla polskiego budżetu.

Moim zdaniem Unia Europejska zablokuje budowę, gdyż, jak mówiłem, Trybunał i Komisja Europejska są w takich sprawach stanowcze, a do tego czują presję ze strony silnego europejskiego lobby ekologicznego. To dla polskiego rządu dobra okazja, by powiedzieć: "Jeśli Unia blokuje budowę, co będzie nas słono kosztować, niech da niskooprocentowany kredyt na budowę alternatywnej linii komunikacyjnej". Powstanie Via Baltica leży nie tylko w interesie Litwy, Łotwy i Estonii, ale też Niemiec, które najwięcej handlują z krajami nadbałtyckimi. Tak więc, stosownie do bogactwa, wszystkie kraje Unii powinny partycypować w kosztach budowy. Tymczasem rząd upiera się przy obecnym projekcie i jest to jedna z decyzji PiS, których nie popieram.

Poza odstępnym i kosztami wytyczenia nowej trasy pozostaje także problem wykupienia ziemi pod nową trasę budowy.

"Nasz Dziennik" histeryzował ostatnio, że ludzie nie oddadzą swojej ziemi i będą jej bronić do upadłego. Tymczasem dla posiadaczy ziemi, przez którą wyznaczono budowę autostrady, oznacza to złoty deszcz, a nie klęskę. Trzeba jednak uważać na spekulantów, którzy wykupią ziemię i będą niewiarygodnie windować ceny nieruchomości. Jeśli chodzi o zwykłych ludzi, to widzę tu duże pole do działania dla ojca Rydzyka. Jeśli zależy mu na dobru wszystkich katolików w Polsce, to powinien posiadaczom ziemi wytłumaczyć, że upieranie się przy swoim i żyłowanie cen jest niemoralne i niekatolickie. Pod taką presją społeczną ludzie sprzedaliby ziemię w ciągu kilku miesięcy za korzystną, ale rozsądną cenę.

Symbole katolickie pojawiły się także w lutym tego roku, gdy w trakcie pierwszego sporu o Rospudę starł się pan z mieszkańcami Augustowa.

Gdybym nie widział tego na własne oczy, tylko znał z czyjejś relacji, uznałbym taką opowieść za kretyńską, czarną, antykatolicką propagandę. Gdy usłyszałem, jak ludzie z krzyżami w ręku zaczęli krzyczeć do mnie i ekologów, że będą się modlić o naszą szybką śmierć, stwierdziłem, że to nie są katolicy, gdyż katolik nie może się tak zachowywać.

rozmawiał Łukasz Cybiński

Andrzej Gwiazda jest twórcą Wolnych Związków Zawodowych na Wybrzeżu, był jednym z przywódców strajku w sierpniu 1980 roku, obecnie jest członkiem Kolegium IPN

za http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/op ... e_a_1.html

----
p.s. Wojtku, może to jest ten kontakt, którego szukasz....

_________________
--
pzdr.

Jack


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL