http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 ... rzeni.htmlCytuj:
Kupowaliśmy tu mieszkania, bo obok miał powstać park. A teraz część terenu została oddana pod budowę kościoła, na reszcie mają stanąć bloki - burzą się mieszkańcy Odolan. Władze Woli przyznają: - Właściwie cały teren planowanego parku nie należy już do miasta.
Odolany to nowe zagłębie inwestycji mieszkaniowych. Do niedawna to były tereny fabryk i magazynów. Teraz przemysł znika, a grunty przejmują deweloperzy. W ciągu kilku lat wprowadzi się tu blisko 15 tys. ludzi.
Przy tej liczbie inwestycji każdy skrawek zieleni staje się cenny. Mieszkańcy - obecni i przyszli - duże nadzieje wiązali z parkiem, który miał powstać u zbiegu Jana Kazimierza i Sowińskiego.
- Przed kupnem mieszkania ja i moi przyszli sąsiedzi sprawdzaliśmy, gdzie się wprowadzimy - opowiada Monika Sońta, która dwa lata temu zamieszkała przy Jana Kazimierza 60. To budynek z dwóch stron otulony czterohektarowym terenem dzikiej zieleni. Od urzędników ludzie usłyszeli, że ten grunt przeznaczony jest na zieleń publiczną. Taki zapis widnieje też w studium zagospodarowania miasta. - Na zlecenie dzielnicy rozpoczęły się konsultacje społeczne, pytano nas, gdzie chcielibyśmy mieć plac zabaw, gdzie miejsce na grill - wspomina pani Monika.
Kościół na kościele
Temat powrócił kilkanaście dni temu, gdy Rada Warszawy część terenu niedoszłego parku oddała archidiecezji warszawskiej w zamian za grunt pod Kopą Cwila na Ursynowie. Ma tu stanąć kościół, choć ledwie o ok. 800 metrów dalej stoją już dwa: Dobrego Pasterza (ul. Karola Szczecińskiego) oraz świętego Wawrzyńca (ul. Wolska). - Z moich obserwacji wynika, że nie są przepełnione - dziwi się Sońta.
- My też liczyliśmy, że tu będzie park - mówi rzeczniczka Woli Monika Beuth-Lutyk. Tłumaczy, że dzielnica musiała odłożyć inwestycję, bo do tego terenu roszczenia zgłosili spadkobiercy dawnych właścicieli. - Dotyczą większości działki. Część już została zwrócona - dodaje.
W rękach prywatnych jest już m.in. cały róg ulic Karlińskiego i Sowińskiego. Miejskie biuro architektury kilka tygodni temu wydało dla tej działki tzw. warunki zabudowy dla zespołu budynków mieszkalnych wielorodzinnych z usługami i garażem podziemnym. Studium co prawda przewiduje w tym miejscu zieleń, ale nie jest wiążące. Jednoznacznie o przeznaczeniu terenu mógłby zadecydować plan zagospodarowania. Ale prace nad nim trwają od dwóch lat. Jeżeli właściciel gruntu zdąży dostać pozwolenie na budowę, w planie trzeba będzie je uwzględnić.
Urzędnicy nieoficjalnie przyznają, że decyzja o oddaniu części parku kościołowi zapadła po tym, jak po resztę terenu zgłosili się spadkobiercy. - Nie było po co trzymać tego skrawka - tłumaczą.
Bunt na Facebooku
Wśród mieszkańców Odolan wrze. "Nie zamierzamy biernie obserwować, jak władze dzielnicy wycofują się ze złożonych w 2010 r. deklaracji dotyczących powstania parku. (...) Brak publicznej przestrzeni w tym terenie totalnie zdegraduje i tak słabe relacje społeczne?" - taki list wysłał do władz Woli Piotr Remiszewski.
Monika Beuth-Lutyk wzdycha i przypomina, że decyzje o zwrotach nieruchomości nie zapadają na szczeblu dzielnicy.
- Czuję się zawiedziona. Urzędnicy wydają zgody na kolejne domy, a jednocześnie nie potrafią przygotować planu zagospodarowania, który zagwarantowałby, że powstanie obiecany park - mówi Sońta. Przekonuje, że ma to znaczenie dla mieszkańców: inna jest wartość mieszkania w budynku w pobliżu parku, a inna - w środku betonowego blokowiska.
Takie argumenty ciągle powtarzają się w dyskusjach, które obecni i przyszli mieszkańcy okolic planowanego parku toczą na facebookowym profilu Park Zielone Odolany oraz na forach sąsiednich inwestycji. Ludzie wysyłają do władz dzielnicy petycje w sprawie parku. A w sobotę o godz. 11 organizują w niedoszłym parku spotkanie, żeby naradzić się, jak walczyć o zieleń. - Może założymy jakieś stowarzyszenie, bo jako mieszkańcy czujemy się ignorowani - mówi Sońta.
Najpiękniejsze jest to, że w 2010 roku dzielnica zorganizowała nawet konsultacje społeczne w sprawie zagospodarowania parku. Były warsztaty z mieszkańcami, władze deklarowały jak to będzie pięknie itd.