http://www.zw.com.pl/artykul/255936.html
życie warszawy napisał(a):
Park idzie pod topór?
Michał Kozak 02-06-2008, ostatnia aktualizacja 02-06-2008 21:30
Choć wbrew rozbieżnym interesom architekci, urbaniści i klimatolodzy jednym głosem apelują, by nie wycinać parku Świętokrzyskiego, władze Warszawy zdecydowały, że jego zachodnia część zostanie zabudowana.
– Zabudowa w parku Świętokrzyskim stanie. Nie wiem jeszcze, jak będzie intensywna, ale rejon skrzyżowania Emilii Plater i Świętokrzyskiej jest zbyt cenny, by rosły tam tylko drzewa – mówi nam prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. – Zapis umożliwiający inwestycje z pewnością znajdzie się w przygotowywanym planie zagospodarowania Placu Defilad – dodaje.
Wszyscy są na nie
Deklaracja władz miasta zaskoczyła specjalistów. – Jestem zszokowany tym pomysłem – mówi Grzegorz Buczek z zarządu Towarzystwa Urbanistów Polskich. – Nie słyszałem, żeby władze jakiegokolwiek miasta poważyły się na oddanie pod zabudowę należącego do nich parku.
Teren położony po północnej stronie Pałacu Kultury jest ostatnim zielonym miejscem w ścisłym centrum Warszawy. Miejscem niezwykle istotnym dla panującego tu klimatu. Zieleń parkowa działa jak naturalny klimatyzator, a już teraz latem temperatura w tej części stolicy jest nawet o 10 proc. wyższa niż np. w Wawrze czy Wesołej.
– Pomysły usunięcia z centrum miast jakichkolwiek fragmentów starej zieleni wysokiej są zawsze fatalne i krótkowzroczne – ocenia profesor Krzysztof Błażejczyk z Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania Polskiej Akademii Nauk, który od 1999 r. bada, jak zmienia się klimat Warszawy.
– Już starożytni Rzymianie wiedzieli o zbawiennym wpływie zieleni na poprawę życia i zakładali w sąsiedztwie swych budowli ogrody i parki. A Arabowie prowokacyjnie zbudowali otoczony ogrodami pałac Alhambra w Grenadzie, aby upokorzyć Hiszpanów żyjących w gęsto zabudowanym mieście.
– Wielka szkoda – dodaje Michał Tatjewski z Forum Rozwoju Warszawy, którego projekt wybrali internauci w naszym sondażu na najlepszą koncepcję zagospodarowania okolic PKiN. – Ten park jest bardzo ważny i nie powinno się go zabudowywać.
Także warszawiacy nie oceniają najlepiej pomysłu pani prezydent. – Mam nadzieję, że radni nie dopuszczą do wycięcia parku. Ktoś musi powstrzymać szaleństwo urzędników – denerwują się Agnieszka i Karol, których spotkaliśmy na spacerze w parku.
Drzewa kontra pieniądze
Jak władze stolicy argumentują swoją decyzję?
– Chcę zapewnić dochody miastu, a część parku od strony ulicy Emilii Plater jest własnością stolicy. Planując zagospodarowanie centrum, nie możemy nie brać pod uwagę kwestii finansowych. Potrzebujemy pieniędzy, bo utrzymujemy wiele instytucji – mówi prezydent Warszawy. Ile miasto mogłoby zarobić na wycince i sprzedaży parku? To zależy na jak wysoką zabudowę pozwoliłyby zapisy przyszłego planu – im wyżej można budować, tym wyższa cena.
– Moim zdaniem byłoby to jakieś kilkadziesiąt milionów złotych – uważa Buczek. – Choć na pierwszy rzut oka może się to wydać dużo, to przy rzeszy urzędników, taką kwotę łatwo zaoszczędzić. Poza tym Warszawa jest najbogatszym miastem w Polsce. (W podległych ratuszowi urzędach pracuje ok. 6 tys osób, a tegoroczne dochody miasta oszacowano na prawie 10 mld złotych - red.) Naprawdę nie ma podstaw, żeby wyprzedawać to, co najcenniejsze.
Co by tu jeszcze spieprzyć?