Nie ma alternatywy dla soli na drogach 2010-12-26 07:55:28, aktualizacja: 2010-12-26 13:24:31
Dla stosowanej na drogach soli kamiennej, czyli chlorku sodu, raczej nie ma alternatywy. Inne środki chemiczne są kilkanaście razy droższe, a posypywanie dróg piaskiem - mało skuteczne - twierdzi Tadeusz Godlewski z Instytutu Badawczego Dróg i Mostów.
Sól stosowana do odśnieżania kumuluje się w glebie wzdłuż dróg i niszczy rosnące tam drzewa i krzewy. Od wielu lat jej stosowanie krytykują ekolodzy i fachowcy zajmujący się zielenią miejską. Narzekają na nią także mieszkańcy miast, bo niszczy obuwie, a także kierowcy - przyspiesza korozję karoserii aut.
W ostatnim czasie w mediach pojawiły się wypowiedzi prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, która rozważała, czy ze względu na wysokie koszty odśnieżania ulic bardziej wskazane byłoby posypywanie śniegu żwirem. Za wzór podała kraje skandynawskie.
Gronkiewicz-Waltz: Posypywanie ulic solą to wyrzucanie pieniędzyCytuj:
"W okresie zimowym stosować będziemy naturalne substancje zwiększające przyczepność dróg i chodników tak, aby nie szkodziły one obuwiu pieszych i karoseriom samochodów". - tak brzmiała deklaracja pani prezydent w programie na kadencję 2006 - 2010 r. Obserwując drogi, nietrudno dojść do wniosku, że nie została spełniona.
Ekspert z Zakładu Systemów Zarządzania i Telematyki IBDiM Tadeusz Godlewski powiedział PAP, że jego zdaniem nie ma alternatywy dla soli, czyli chlorku sodu. Rozporządzenie ministra środowiska dopuszcza do stosowania na polskich drogach tylko dwa inne środki chemiczne - chlorek magnezu i chlorek wapnia. Te sole są skuteczniejsze w niższych temperaturach.
"Chlorek sodu najlepiej działa w temperaturze do ok. -7 st. C, później jego skuteczność spada, a przy -13 st. C praktycznie przestaje topić lód. Chlorek wapnia działa do ok. -20 st. C, ale jest też kilka razy droższy. Z tego powodu zazwyczaj stosowany jest jako domieszka do chlorku sodu" - powiedział.
Jak dodał, istnieje wiele innych środków, które mogą być stosowane do roztapiania śniegu i lodu na drogach, np. pochodne kwasów octowego i mrówkowego. Są jednak kilkanaście razy droższe od chlorku sodu, przez co w całej Europie używa się ich sporadycznie. "Na świecie są one stosowane głównie na lotniskach. Ich zaletą jest to, że nie niszczą betonu i nie powodują korozji w takim stopniu jak sól" - powiedział.
Godlewski zwrócił uwagę, że paradoksalnie łatwiej jest utrzymać czarną nawierzchnię jezdni w krajach skandynawskich, gdzie zimy są ostrzejsze, od tych w Polsce. "Tam, gdy temperatura spadnie poniżej 0 st. C, utrzymuje się na w miarę stabilnym poziomie, zaś u nas często wiele razy wzrasta powyżej tej granicy. Skutek jest taki, że sól spływa z jezdni i trzeba ją ponownie rozsypać, by zapobiec powstaniu lodu, gdy temperatura znów osiągnie wartości ujemne" - powiedział.