Włochy to mają...
Cytuj:
Góry śmieci wypchnęły ludzi na ulice
W rejonie Neapolu dochodzi od wieczoru do starć przeciwników nowego wysypiska śmieci z policją.
Zamieszki, w których ranni zostali policjanci i demonstranci, wybuchły tuż po tym, gdy prezydent Włoch Giorgio Napolitano podpisał rządowy dekret w sprawie sposobu rozwiązania dramatycznego kryzysu śmieciowego w Kampanii.
W dekrecie wyznaczono dziesięć wysypisk, na które będą wywożone tysiące ton odpadków leżących na ulicach Neapolu i okolicznych miejscowości.
Niemal natychmiast protest przeciwko lokalizacji wysypiska wybuchł w Chiaiano, gdzie od kilkunastu godzin dochodzi do napięć między manifestantami a siłami porządkowymi. Rany odniósł między innymi zastępca szefa miejscowej policji.
Rząd Silvio Berlusconiego zapowiada, że z determinacją i stanowczością rozwiąże problem śmieci. Zgodnie z przepisami, przyjętymi w środę na posiedzeniu rady ministrów w Neapolu, osobom blokującym dostęp do wysypisk i prowadzących do nich dróg będzie grozić kara więzienia.
Ponadto postanowiono, że wysypiska śmieci będą uznawane za obiekty strategiczne, chronione przez wojsko.
Mieszkańcy nie chcą jednak pogodzić się z tym, że wysypiska będą znajdować się w sąsiedztwie ich miasteczek i dlatego zapowiadają kontynuowanie protestów.
Miejscowe władze apelują o spokój i poparcie planów rozwiązania impasu, który - jak ostrzegają - może w najbliższym czasie wywołać poważny kryzys sanitarny w związku ze wzrostem temperatur.
Ci, którzy protestują, popierają kamorrę - argumentują włoscy politycy. To neapolitańską mafię oskarża się również o wywołanie kryzysu, ponieważ od dawna gangi próbują kontrolować wywóz i utylizację śmieci w tym regionie. Nie wyklucza się także, że to mafia stoi za protestami.