Problem z torbami plastikowymi polega przede wszystkim na dyscyplinie użytkowników -- gdyby, zamiast wyrzucać gdziekolwiek, zbierali, a później wrzucali do odpowiednich pojemników, nie byłoby tak źle. Torby całkiem nieźle daje się przetwarzać.
Ze spalania polietylenu (jak również polipropylenu i PET) dioksyny nie powinny powstawać. Powstają ze spalania PVC, bo zawiera związki chloru.
A śledzi, ogórków kiszonych i kapusty kiszonej nie mam szczególnej ochody nosić w papierze. Łe...
Gruba, plastikowa koperta z DHLu (po przesyłce z U$A), po roku w szafie zaczęła się kruszyć i rozpadać w proszek. Ciekawe, na ile ten proszek jest nieszkodliwy?
BTW, ciekawe, co się stało z
facetem, który opracował system destylacji odpadów z tworzyw i zamiany ich w naftę?
Miał chyba nalot UOPu, później go przeprosili, ale części dokumentacji nie oddali, a (chyba) za schyłkowego poprzedniego premiera, lub w początkach obecnego, zlikwidowane zostały dofinansowania do przedsiębiorstw zajmujących się taką działalnością. Ostatnie, co o nim słyszałem, to że podjął współpracę z Amerykanami (zlinkowany wywiad jest dosyć stary).